Bardzo chętnie płacą pracą za czynszowe długi

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Czachorowski
Małgorzata Pieczyńska

Bardzo chętnie płacą pracą za czynszowe długi

Małgorzata Pieczyńska

W Bydgoszczy już ponad stu najemców lokali gminnych, zalegających z opłatami za czynsz, zdecydowało się odpracować długi. Rekordziści mają w ADM-ie nawet ponad 200 tysięcy złotych zaległości.

Pan Ryszard jest emerytowanym nauczycielem plastyki. Na rękę dostaje 1800 zł emerytury. - To niewiele - mówi. - Tymczasem czynsz za mieszkanie 62 m kw. na Londynku wynosił 800 zł, do tego dochodziły jeszcze opłaty za prąd. No i wpadłem w tarapaty. Przestałem płacić, a zaległości urosły aż do 10 tys. zł. Gdy w Administracji Domów Miejskich dowiedziałem się o możliwości odpracowania długu, zaraz złożyłem wniosek. Odpracowałem już połowę tej kwoty. I w końcu śpię spokojnie.

Mężczyzna został skierowany do jednego z bydgoskich przedszkoli. - Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni - mówi Róża Antoniak-Dawidowicz, dyrektorka Przedszkola nr 12 „Sówka”. - Odnowił nam m.in. ławeczki, wykonał kolorowe tabliczki na drzwi z nazwami grup przedszkolnych, zrobił też estetyczny regulamin na placu zabaw. Ma dużo ciekawych pomysłów. Dla osób, które znalazły się w trudnej sytuacji finansowej, to bardzo dobre rozwiązanie.

W Bydgoszczy możliwość odpracowania długu za czynsz mają osoby, które zalegają z należnościami za używanie lokali gminnych. Od kwietnia ub. roku, zgodnie z zarządzeniem prezydenta miasta, mogą to uczynić najemcy, którzy nie płacili czynszu powyżej 6 miesięcy. Maksymalna roczna kwota, jaką można odpracować, nie może jednak przekraczać 20 tys. zł.

- Do tej pory wpłynęło ponad 100 takich wniosków, a odpracowano już łącznie ponad 180 tys. zł - mówi Magdalena Marszałek, rzeczniczka ADM w Bydgoszczy. - Aktualnie ogółem mamy ponad 5,5 tys. dłużników. Ich zaległości średnio wahają się od 50 zł do kilkudziesięciu tysięcy. Rekordziści mają nawet ponad 200 tysięcy złotych długu. Łączna kwota zadłużenia dla lokali mieszkalnych i socjalnych wynosi blisko 70 mln zł, z czego około 60 mln zł długu dotyczy tych mieszkalnych, a około 9,5 mln zł socjalnych.

Drobne remonty, mycie okien, grabienie liści czy malowanie ogrodzenia - w taki sposób zaległości czynszowe mogą odpracować najemcy lokali gminnych, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej.

Od kwietnia 2016 r., kiedy w mieście wystartował program umożliwiający odpracowanie zaległości czynszowych i innych należności za używanie miejskich lokali, chętnych do skorzystania z tej formy odrobienia długu przybywa.

- Początkowo było to kilka osób. Teraz wpłynęło już do nas ponad 100 wniosków. Dotychczas odpracowano łączną kwotę ponad 180 tys. zł - mówi Magdalena Marszałek, rzeczniczka Administracji Domów Miejskich w Bydgoszczy. - Zgoda na odpracowanie zaległości uwarunkowana jest m.in. regularnymi opłatami bieżącymi, a maksymalna roczna kwota odpracowania nie może przekraczać 20 tys. zł. Osoby zainteresowane mogą wykonywać drobne prace porządkowe, remontowe, ogrodnicze lub inne zajęcia pomocnicze. Wynagrodzenie za wykonywane prace wylicza się w oparciu o stawkę 1/168 wynagrodzenia minimalnego bądź ustaloną ustawowo minimalną stawkę za godzinę pracy. Z programu nie mogą skorzystać najemcy posiadający zadłużenie za okres krótszy niż 6 miesięcy. To rozwiązanie nie może być traktowane jako alternatywa dla płacenia czynszu, lecz jako ułatwienie spłaty zadłużenia.

Zlecenia na prace doraźne

Osoby zainteresowane mogą zgłaszać się do działu egzekucji ADM przy ul. Paderewskiego 15, gdzie można pobrać i złożyć wniosek. W formie elektronicznej jest on dostępny także na stronie www. adm.com w zakładce dla mieszkańców - formularze do pobrania. - Program realizujemy przy udziale jednostek miejskich - mówi Magdalena Marszałek. - Szkoły, przedszkola i żłobki chętnie przekazują zlecenia na doraźne prace.

Potwierdza to Róża Antoniak-Dawidowicz, dyrektorka Przedszkola nr 12 „Sówka”. - Już dwukrotnie korzystaliśmy z takiej pomocy - mówi. - Jesienią ub. roku mieliśmy pana, który przez trzy miesiące wykonywał u nas drobne prace, np. grabienie liści, przycinanie krzewów i malowanie ogrodzenia. Od marca mamy kolejną osobę, która ma do odpracowania 1020 godzin i jesteśmy z niej bardzo zadowoleni.

Bydgoszcz nie jest pierwszym miastem, które zdecydowało się na taki sposób radzenia sobie z czynszowymi dłużnikami. Programy oddłużeniowe działają też w wielu polskich miastach (m.in. Gdańsku, Białymstoku, Jastrzębiu-Zdroju, Starachowicach, Krakowie, Olecku, Łodzi i Siemianowicach Śląskich). Większość samorządów wybrała takie rozwiązanie głównie ze względu na walor wychowawczy niż z chęci szybkiego odzyskania długu.

W spółdzielniach na raty

Problem zaległości dotyczy też lokatorów spółdzielni mieszkaniowych. Sprawdziliśmy, czy tu także istnieje możliwość odpracowania długu. - Nie stosujemy takiego rozwiązania - mówi Andrzej Wyżgowski, wiceprezes Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - U nas zadłużenie z tytułu nieopłacanych czynszów wyniosło na koniec 2016 roku 2 mln 307 tys. zł, co stanowi 2,84 proc. rocznego naliczenia opłat za czynsz. Na ok. 13 tys. członków zaległości w tej kwestii mają 2974 osoby, z czego 216 zalega z czynszem od 2 do 5 miesięcy, sześć powyżej pół roku, a w 389 przypadkach sprawy są w sądzie. Pisemną informację lokatorowi wysyłamy, gdy nie ureguluje dwóch czynszów. Zawsze powiadamiamy o możliwościach spłaty w realnych ratach czy skorzystania z dodatku mieszkaniowego. I to przynosi efekty, bo zadłużenie spada. Jeszcze 10 lat temu wynosiło ok. 4 mln zł. Wykreślenie z rejestru członków i skierowanie sprawy do sądu to ostateczność.

Możliwości odpracowania długu nie ma też w Pomorskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która liczy 3,5 tys. członków. - Poziom zadłużenia w ub. roku wyniósł u nas poniżej 3,26 proc. w stosunku do rocznych wpływów. To całkiem dobry wynik - mówi Wiesław Gęsikowski, prezes spółdzielni. - Od lat pracujemy nad windykacją i mamy dużą skuteczność. Jeśli ktoś nie zapłaci trzech czynszów, reagujemy i pokazujemy mu drogę wyjścia z problemu, proponując rozłożenie spłat na raty. W 2016 r. skorzystało z tego 25 osób.

Małgorzata Pieczyńska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.