Bartosz Gadzina ma dwie miłości – żonę i… kuchnię. Samouk został szefem kuchni w hotelu Hampton by Hilton w Oświęcimiu [ZDJĘCIA]
Jako mały chłopiec przyglądał się i pomagał w kuchni mamie i babci. To były dla niego autorytety kulinarne. Zamiast gastronoma wybrał jednak Liceum Ogólnokształcące im. Mikołaja Kopernika w Bielsku-Białej. Nawet w wojsku nie pracował w kuchni, choć zaświtała mu wtedy myśl, że chciałby zostać kucharzem. By spełnić marzenie, po naukę wyjechał do Wielkiej Brytanii. Teraz obejmuje stery szefa kuchni Hampton by Hilton w Oświęcimiu. Samouk i pasjonat gotowania - Bartosz Gadzina.
Jak twierdzą jego przyjaciele i współpracownicy, Bartosz Gadzina ma swoje wizje i szanuje swoje ideały. Nie jest typowym medialnym gwiazdorem, lecz kucharzem z pasją, z miłością do kuchni i produktów. Trochę uparty, ale przez to bardzo wiarygodny. I w tym tkwi jego siła. Na jego kuchni poznali się właściciele powstającego w Oświęcimiu hotelu Hampton by Hilton, powierzając mu obowiązki szefa kuchni. Jak zapowiada pan Bartosz, kuchnia będzie z akcentem lokalnych i sezonowych produktów.
Od przedszkola do Hiltona
Dzieciaki lubią podjadać co lepsze kąski i obserwować, co dzieje się w babcinej kuchni. Bartosz Gadzina nie był wyjątkiem. Jednak miks kuchni śląsko-małopolskiej, z racji rodzinnych koligacji, nie zrobił na nim tak mocnego wrażenia, jak na rodzeństwie.
- Trójka rodzeństwa ukończyła szkoły gastronomiczne, a ja ogólniak - mówi Bartosz Gadzina. - Żadne z nich nie pracuje w zawodzie, a ja w kuchni odnalazłem sens życia - śmieje się.
Czytaj więcej:
- O trzygwiazdkowym hotelu w Oświęcimiu
- Jakie doświadczenie ma Bartosz Gadzina
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień