Basen miejski przy ul. Bażyńskich działa tylko do końca grudnia

11 osób z końcem roku traci pracę na pływalni na Mokrem. Wypowiedzenie umów dostały też szkoły. Czy to nie za wcześnie - pytają Czytelnicy.

Należąca do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji kryta pływalnia przy ul Bażyńskich od lat woła o remont. Fatalny stan budynku skłonił miasto nie tylko do jego modernizacji, ale również kompleksowej rozbudowy. Ta ma rozpocząć się w przyszłym roku, choć przetargu na wykonawcę robót jeszcze nie ogłoszono. Tymczasem z końcem tego roku basen zostanie zamknięty.

Warunkowe zezwolenie

- Szkoła dostała wypowiedzenie umowy na zajęcia na pływalni. Od stycznia zostanę więc z uczniami bez miejsca do ćwiczeń - mówi wuefista z jednego z toruńskich ogólniaków. - Miejsca na sali gimnastycznej dla nas nie będzie, bo przecież chodziliśmy na basen. Zostanie mi organizowanie lekcji na korytarzu. A z młodzieżą licealną to może nie być proste.

Zamknięcie basenu z końcem grudnia tego roku nie podoba się też jego dorosłym użytkownikom.

- Rozumiem, gdyby miały tam zaraz wjechać maszyny budowlane i miał rozpocząć się remont. Do tego jednak jeszcze daleko. Czemu więc zamyka się pływalnię - pyta pan Zbigniew, który na dawnej elanowskiej pływalni spędza trzy wieczory w tygodniu.

- Długo wyczekiwana przebudowa basenu, postulowana zresztą przez mieszkańców Torunia, nie może się odbyć bez czasowego jej zamknięcia - tłumaczy Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta Torunia.- Konieczność remontu wymuszona jest również stanem technicznym obiektu. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, ze względu na zapewnienie bezpieczeństwa użytkowników basenu, otrzymał zgodę na warunkowe funkcjonowanie obiektu tylko do końca bieżącego roku.

Z informacji, które otrzymaliśmy z MOSiR wynika, że obecnie z pływalni przy ul. Bażyńskich korzysta 14 szkół i 2 przedszkola. W sumie jest to ok. tysiąca uczniów tygodniowo. Przeciętne obłożenie obiektu - bez uczniów i przedszkolaków - to 600 osób tygodniowo i 2 tys. miesięcznie.