Będą inwestycje w elektrowni Dolna Odra? W grę wchodzą miliardy
Dwa bloki są wyłączone. Dwa mogą działać do roku 2019. Będą inwestycje - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie.
Będą duże pieniądze na dawno oczekiwane nowe inwestycje w Zespole Elektrowni Dolna Odra, który jest na krawędzi wydolności – dowiedzieliśmy się nieoficjalnie.
Na razie notowana na giełdzie Polska Grupa Energetyczna, do której należy ZEDO, wypowiada się ostrożnie.
– Możemy potwierdzić, że uzgodnione zostało porozumienie pomiędzy spółką PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna oraz stroną społeczną określające dalszy kierunek szczegółowych analiz techniczno-ekonomicznych rozważanej inwestycji – przekazała Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna. – Szczegóły zostaną podane do publicznej wiadomości po podpisaniu dokumentu.
– W najbliższych dniach zostanie podpisane porozumienie między stroną społeczną a PGE – przyznaje wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński, który zabiegał o to od dawna. Nie zdradza szczegółów. Dodaje tylko, że chodzi o modernizację bloków energetycznych.
Będzie odnowa elektrowni
Koszt budowy bloków produkujących 1000 MW to 6 mld zł. Ile kosztować będzie nasz blok? Zespół projektowy podejmie decyzję o nowym kotle prawdopodobnie do końca czerwca br..
Pierwszy raz do opinii publicznej przeciekła informacja o tragicznej sytuacji Elektrowni Dolna Odra w czerwcu ubiegłego roku.
Na potrzeby Operatora Sieci Przesyłowych pracowało już tylko sześć bloków energetycznych (o łącznej mocy 1362 MW). Dwa pozostałe zostały wyłączone ze względów technicznych.
Dwa z wymienionej szóstki pełniły rolę interwencyjną i regulacyjną na rzecz całego Krajowego Systemu Energetycznego. To ich rolą było zapewnienie rezerwy zimowej „na rzecz zagwarantowania bezpieczeństwa dostaw w całym Krajowym Systemie Elektroenergetycznym”. Problem w tym, że te dwa zakończą swoją pracę w roku 2019.
W firmie wiedzieli o tym od jakiegoś czasu. Związki zawodowe zabiegały więc o nowe bloki od bardzo dawna. Niezmiennie otrzymywali od polityków obietnice, ale nic poza tym.
W maju ubiegłego roku nowy minister energii Krzysztof Tchórzewski przyznał oficjalnie, że w Dolnej Odrze „prawdopodobnie z czterech bloków może zostanie jeden”.
I dodał mało optymistycznie:
- Jeśli zostanie dobrze wyremontowany.
Na nowe inwestycje zaczęli naciskać posłowie PiS Joachim Brudziński i Artur Szałabawka. Zorganizowali spotkanie z ministrem wszystkich związków zawodowych działających w ZEDO oraz szefem Solidarności w regionie Mieczysławem Jurkiem.
Wspomniane porozumienie między związkowcami a PGE zagwarantuje jedno - pieniądze na inwestycje, a te są bardzo duże, prawdopodobnie ponad 2 mld zł.
- Teraz trwają tylko konsultacje z grupą projektową, jaki to ma być blok - dowiedzieliśmy się od osoby, która bierze udział w tych spotkaniach. - Z pewnością nie może mieć mniejszej mocy niż 500 MW. Pytanie, czy będzie to blok węglowy, czy duoblok, czyli taki z dwoma kotłami i jedną turbiną.
ZEDO jest jedynym znaczącym źródłem zasilania i regulacji Krajowego Systemu Elektroenergetycznego w północnej części kraju.
Gdyby już dziś nie przystąpiono do prac nad nowym blokiem, nie tylko regionalny, ale i krajowy system zaopatrzenia w energię po prostu by padł. I być może trzeba byłoby kupować energię w Niemczech. A wówczas ceny prądu gwałtownie by wzrosły.
Związkowcy: Gdyby nie marszałek Brudziński, do dziś politycy by tylko obiecywali
Fakty
Majowy przełom roku 2016. Decyzja w czerwcu
17 maja w Warszawie odbyło się spotkanie wszystkich przewodniczących związków zawodowych działających w ZEDO z ministrem energii Krzysztofem Tchórzewskim.
Minister Tchórzewski przyznał, że sytuacja jest poważna i niezareagowanie na nią wpłynie na bezpieczeństwo energetyczne Polski. Stwierdził, że rząd musi podjąć decyzje w najbliższych miesiącach, a „budowa 3,4 jednostek po ok. 1000 MW w skali całego kraju jest wymogiem koniecznym”.
Zdecydowano o powołaniu zespołu, który opracuje „Koncepcję rozwoju Elektrowni Dolna Odra” i przeprowadzi wielowariantową analizę techniczno-ekonomiczną w zakresie rozwoju i długoterminowego utrzymania po roku 2035 mocy wytwórczych w Elektrowni Dolna Odra. Decyzja o wyborze kotła ma zapaść do końca czerwca tego roku.