Śląski Uniwersytet Medyczny stawia na praktykę. Studenci będą się uczyć zawodu nie tylko na fantomach. Sto osób zgłosiło się do nietypowego castingu. Pomogą w kształceniu studentów medycyny, udając chorych.
Julia Bogunia z Sosnowca ma 20 lat i zawsze marzyła o tym, by zostać aktorką. Nie dostała się jednak do szkoły teatralnej i zdecydowała się studiować prawo, ale teraz może choć w części zrealizować swoje pragnienia. Uczestniczy bowiem w nowatorskim programie Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
O co chodzi w tym programie? Śląski Uniwersytet Medyczny chce zaangażować 20 osób po to, by udawały chorych. W ten sposób mają pomagać studentom medycyny nie tylko nauczyć się rozmowy z chorym, ale i odpowiednio go zdiagnozować.
Do programu zgłosiło aż sto osób. Każda musi przejść rozmowę z psychologiem oraz odegrać scenkę u lekarza. - Poszło mi dobrze. Zdrowie dopisuje i jestem aktywna fizycznie jako trener nordic walking. Mam kontakty z wieloma ludźmi, dzięki czemu nie jestem nieśmiała - mówi nam Elżbieta Gębska z Będzina.
- Celem projektu jest wsparcie procesu kształcenia studentów - wyjaśnia Małgorzata Perlak, psycholog pracująca w Centrum Dydaktyki i Symulacji Medycznej SUM. - Udział osoby, która umiejętnie odegra objawy danej choroby, pozwoli studentom na rozwój kompetencji zarówno medycznych, jak i komunikacyjnych.
Pacjent symulowany - dodajmy - to osoba potrafiąca w sposób realistyczny odtworzyć historię przebiegu choroby, naśladując fizyczne objawy i emocjonalne reakcje prawdziwego pacjenta, dając możliwość przećwiczenia wszystkim studentom pewnego zakresu umiejętności w identycznych lub podobnych warunkach.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień