Będzie kredyt na sprzęt dla lecznic
Prawie 526 mln zł pożyczy spółka Kujawsko-Pomorskie Inwestycje Medyczne z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, aby ratować szpitale.
Taką decyzję podjęli radni na wczorajszej sesji Sejmiku województwa. I była to decyzja, która wzbudziła niemałe emocje.
Przypomnijmy, że Kujawsko-Pomorskie Inwestycje Medyczne to spółka, którą stworzył samorząd województwa, aby zarządzała szpitalami w regionie. Spółka już ma na koncie kredyt w wysokości prawie 400 mln zł , a od dwóch lat prowadzi rozmowy z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym o zwiększeniu kredytu o kolejne 400 mln zł.
Dzięki tym pieniądzom będzie możliwe dokończenie inwestycji w Centrum Onkologii, Wojewódzkim Szpitalu Obserwacyjno-Zakaźnym, Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym i Kujawsko-Pomorskim Centrum Pulmonologii w Bydgoszczy oraz w Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu. Rozbudowane mają być również Wojewódzki Szpital Specjalistyczny we Włocławku i Wojewódzki Szpital Zespolony w Toruniu.
Aby te szpitale mogły funkcjonować sprawniej i w oparciu o nowoczesną aparaturę, potrzebne są wielomilionowe zakupy. Dlatego łącznie z odsetkami dług spółki sięgać będzie wkrótce prawie 526 mln zł, a jego spłata jest przewidziana na 2038 rok.
Radny Leszek Pluciński, który rządzi szpitalem w Chełmży od 2001 r., zwrócił uwagę, że przy zaciąganiu kredytu samorząd województwa powinien tak skonstruować umowy ze szpitalami, by współfinansowały one zakup sprzętu. - Sprzęt się psuje i podlega amortyzacji - tłumaczył. - Jeśli zostanie zakupiony za środki szpitala, sam załatwi on problem w ramach amortyzacji i nie będzie znów wyciągał ręki po pieniądze od Sejmiku.
Radny Adam Banaszak z PiS do pomysłu kolejnego kredytu podszedł sceptycznie: - Boję się, że łatwe środki to źle wydane środki. Znów dyskutujemy o kredycie, a kto go spłaci? Mam też obawy, że szpitale mogą kupić za drogi sprzęt, który nie jest potrzebny.
Takie podejście do sprawy bydgoski radny Roman Jasiakiewicz ostro skrytykował: - Szpitale nie są od zarabiania pieniędzy, ale od pomocy pacjentom.
Emocje uspokoił też skarbnik Paweł Adamczyk, który zapewnił, że umowy przewidują partycypację szpitali w wydatkach na sprzęt medyczny. Wymaga tego również Europejski Bank Inwestycyjny, który udzieli kredytu. Jednak wysokość wkładu szpitali będzie zależna od kondycji finansowej placówki.
Marszałek Piotr Całbecki wyraźnie zaznaczył, że samorządu nie stać na realizację projektów połowicznych, a sprawa kredytu jest przemyślana tak, aby spłata nie odbyła się kosztem innych inwestycji i potrzeb w województwie. - Oskarżanie dyrektorów szpitali o to, że wydadzą pieniądze na niepotrzebny sprzęt, to brak zaufania - powiedział. - Nasz pacjent nie jest gorszy od tego na Zachodzie i też powinien korzystać z najlepszej aparatury medycznej.