Będzie rekordowe odszkodowanie dla Kościoła?
Rekordowe odszkodowanie może przyznać sąd poznańskiej parafii pw. Jana Jerozolimskiego za Murami. Za dwa tygodnie sąd ogłosi czy Kościół dostanie 73 mln zł odszkodowania oraz 12 mln zł odsetek.
Sąd Apelacyjny zamknął we wtorek sprawę, a za dwa tygodnie ogłosi wyrok odnośnie odszkodowania dla parafii Jana Jerozolimskiego za Maurami przy poznańskiej Malcie.
Biegły wycenił nieruchomości, które odebrano Kościołowi, na blisko 73 mln zł i o tyle ubiega się parafia.
Dodatkowo sąd może przyznać jej 12 mln zł odsetek. Jest to rekordowa kwota odszkodowania jaka przypadłaby Kościołowi w poznańskiej apelacji.
Wtorkowa rozprawa odbyła się po rocznej przerwie. Ostatnie posiedzenie odbyło się w styczniu 2016 r. To wówczas sąd postanowił o powołaniu biegłego, który na nowo wyceni kościelne grunty. Przypomnijmy, że na etapie pierwszej instancji były wycenione na 77 mln zł. I tyle przyznał parafii sąd. Od wyroku odwołała się jednak Prokuratoria Generalna, która reprezentuje Skarb Państwa.
Na wtorkowej rozprawie przesłuchiwano biegłego z zakresu wyceny nieruchomości. Jego opinia jest kluczowa ponieważ od niej zależeć będzie wysokość ewentualnego odszkodowania.
Inżynier Bogdan Husiar tłumaczył we wtorek sądowi na jakiej podstawie wyliczył, iż 13 ha terenów w okolicy poznańskiego Jeziora Malta warte jest blisko 73 mln zł.
– Analizowałem trzy kompleksy działek w rejonie Malty. Globalnie są one mniej warte niż trzy lata temu, kiedy sporządzałem poprzednią opinię. Wynika to z analizy rynku nieruchomości w Poznaniu – tłumaczył.
Dodajmy, że chodzi o działki w rejonie ul. Jana Pawła oraz na Komandorii - w rejonie ul. Warszawskiej i Krańcowej, a także w rejonie ul. Trockiej i Krańcowej. Ziemie te dawniej stanowiły gospodarstwo proboszczowskie. Dziś są tam tereny rekreacyjne i stoją domy.
– Z mojej analizy wynika, że
działki w rejonie Komandorii warte są ok. 192 zł/mlw.
Za tyle w ostatnim czasie sprzedało parcelę w tym miejscu miasto Poznań. Cena tych nieruchomości spadła – mówił Bogdan Husiar. – Wzrosła z kolei cena terenów zielonych w Poznaniu – mówił.
Biegły analizował również wartość ewentualnych działek zamiennych dla parafii. Skarb Państwa zaproponował teren obecnych ogródków działkowych na Naramowicach oraz ziemię przy ul. Kwiatkowskiego na Dębcu.
Reprezentujący prokuratorię mec. Marek Jaślikowski przekonywał sąd, że pieniądze, nawet jeśli Kościołowi się należą, to na pewno nie parafii pw. Jana Jerozolimskiego za Murami.
– Tereny nad Maltą należały kiedyś do dwóch podmiotów: beneficjum proboszczowskiego oraz kościoła parafialnego. Obecna parafia nie jest ich bezpośrednim następcą prawnym – przekonywał.
Jego zdaniem orzecznictwo nie wskazuje jasno, kto jest następcą prawnym wspomnianych podmiotów i wnioskował do sądu, by złożyć zapytanie w tej sprawie do Sądu Najwyższego. Konieczność oczekiwania na odpowiedź oznaczałaby wydłużenie sprawy o kolejne 1,5 roku.
Druga sprawa jaką podnosił mec. Jaślikowski, to sposób naliczania odsetek. Przekonywał, że skoro na etapie spraw rozsądzanych przez Komisję Majątkową ich nie było, nie powinno być ich również w tym wypadku. Uznał, że i w tym temacie powinno zostać wysłane zapytanie do Sądu Najwyższego.
Sąd jego wniosek odrzucił. Nie stało się to bez udziału argumentów strony kościelnej reprezentowanej m.in. przez mec. Mikołaja Drozdowicza.
–
Kierowanie pytań do Sądu Najwyższego jest jedynie wyrazem myślenia życzeniowego strony przeciwnej i ma na celu przedłużenie procesu
, by tymczasem utrzymać dobre statystyki. Wszak sam pan mecenas powiedział, że spodziewa się niekorzystnego dla Skarbu Państwa wyroku – dowodził mec. Drozdowicz.
Przytoczył też szereg orzeczeń, które mają rozwiać wątpliwości podnoszone przez stronę przeciwną.
– Już od początku lat 60. ugruntowane jest orzecznictwo w kwestii kościelnych bytów prawnych. Jasno wynika z niego, że beneficjum proboszczowskie jest tożsame z parafią – przekonywał sąd.
Skutecznie. Sąd oddalił wniosek Prokuratorii Generalnej, by po raz kolejny odroczyć rozprawę.
Oznacza to, że
za dwa tygodnie zostanie ogłoszony wyrok.
Wymiar sprawiedliwości zdecyduje w dwóch sprawach: po pierwsze czy parafii w ogóle należy się odszkodowanie, po drugie czy i w jakiej wysokości przyzna odsetki.
Ewentualne odszkodowanie wypłaci Wojewoda Wielkopolski.
***
Na co parafii i proboszczowi miliony? - komentuje Karolina Koziolek
Na ostatniej prostej regulowania pozostałości po Komisji Majątkowej paść może rekord wysokości odszkodowania przyznanego poznańskiemu Kościołowi.
Niewielka parafia Jana Jerozolimskiego za Murami z proboszczem Pawłem Deskurem na czele stanie się wówczas chyba najbogatszą parafią w Polsce. Wynik procesu wydaje się przesądzony. Parafia wygra. Świadczyć o tym może kilkuletnia już dobra passa poznańskiego Kościoła w walce o roszczenia. Wynik procesu w pierwszej instancji zresztą był korzystny dla parafii właśnie.
Co zatem proboszcz zrobi z milionami? - Oto nad czym zastanawia się większość. Przehula, przeje - sądzą niektórzy. Nieważne co, nie należy mu się - powiedzą inni.
Uspokajać może ostatnia praktyka poznańskiej kurii, która odszkodowanie za Szkołę Baletową przeznaczyła na utworzenie szkoły katolickiej. Wtedy chodziło jednak o nieco ponad 10 mln zł.