Będzie więzienie za wejście do lasu w czasie polowań? Lex Ardanowski to plan na walkę z wirusem ASF
Nawet rok więzienia grozi tym, którzy wejdą do lasu w czasie, gdy odbywa się tam polowanie. To jeden z najbardziej kontrowersyjnych zapisów specustawy proponowanej przez ministra rolnictwa Krzysztofa Ardanowskiego na walkę z ASF.
Na początku grudnia na terenie województwa wielkopolskiego zlokalizowano kolejne ogniska wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF) - w powiatach wolsztyńskim i grodziskim. Zdaniem ministra rolnictwa, Krzysztofa Ardanowskiego, jedyną skuteczną metodą na walkę z ASF jest wybicie wszystkich dzików w wielkopolskich lasach.
Lex Ardanowski - więzienie za wejście do lasu
19 grudnia 2019 Sejm przegłosował „lex Ardanowski” - specustawę dotyczącą zwalczania ASF. Jej zapisy budzą wiele kontrowersji nie tylko wśród przeciwników polowań. Zakładają między innymi, że każdy, kto będzie chciał przeszkodzić w polowaniach może spędzić rok w więzieniu. W przypadku odstrzałów sanitarnych grozi kara nawet 3 lat pozbawienia wolności.
Nowe zapisy dotyczyłyby nie tylko aktywistów, sprzeciwiających się polowaniom, ale także spacerowiczów, biegaczy czy nawet grzybiarzy.
Zobacz: Fajerwerki w sylwestra. Jak ustrzec zwierzęta przed hukiem petard w sylwestrową noc?
- Prawo myśliwego do polowania stanie się nadrzędne wobec obywatelskiego prawa do swobodnego korzystania z lasów, łąk i pól - dobra wspólnego, którego dostępność gwarantuje Konstytucja RP i ustawa o lasach. Tym samym grupa zaledwie 0,3 procenta społeczeństwa, członków Polskiego Związku Łowieckiego, stanie się naduprzywilejowana wobec całej reszty społeczeństwa, w korzystaniu z tego ogólnego dobra, a obywatel utrudniający polowanie będzie mógł trafić nawet na rok do więzienia - uważa Luiza z grupy Poznaniacy Przeciwko Myśliwym.
Ardanowski w specustawie postuluje też za większym odstrzałem dzików tak, by ich liczebność spadła do poziomu bliskiego zera, zwłaszcza w strefach, gdzie występuje wirus.
Lex Ardanowski - nie da się wybić wszystkich dzików
Co o samej specustawie myślą myśliwi?
- Bardzo trudne, wręcz niemożliwe do realizacji są zalecenia ministra rolnictwa, by wybić wszystkie dziki. Trzeba by na przynajmniej trzy lata zakazać uprawy kukurydzy, by było to możliwe - mówi Michał Kolasiński, instruktor z poznańskiego oddziału Polskiego Zarządu Łowieckiego i dodaje. - Trzeba pamiętać, że przyroda jest fenomenalna, na wzmożony odstrzał reaguje wzmożonym przyrostem.
Jaki więc powinien być plan na walkę z ASF według łowczego? - Na pewno trzeba ograniczyć populację dzika. Zasady bioasekuracji, które dziś są zalecane dla myśliwych, powinny być przepisem - twierdzi Kolasiński.
Uważa ponadto, że zapis w nowelizacji prawa łowieckiego o zakazie spacerowania w lesie podczas polowań jest konieczny.
- Tu nie chodzi o zakaz wejścia do lasu, a o zakaz umyślnego przeszkadzania w polowaniach - mówi instruktor łowiectwa.
- Myśliwi nie roszczą sobie praw do lasu, ale w przypadku występowania ASF mają świadomość rozprzestrzeniania się wirusa. Dodatkowo, obecność osób niepowołanych w lesie, w trakcie polowań stwarza zagrożenia. Uważam, że zakaz wejścia do lasu, który obowiązuje podczas zrębu w lesie, powinien obowiązywać też w trakcie polowania
- dodaje.
Zdaniem aktywistów, powołujących się na opinie naukowców Polskiej Akademii Nauk, skuteczne w walce z ASF powinno być zwiększenie wydatków na bioasekurację gospodarstw, zakaz dokarmiania leśnych zwierząt i wzmocnienie nadzoru biernego padłych dzików.