Bestie w ludzkiej skórze
Po raz kolejny okazało się, że ludzie potrafią być bestiami. Informacja o zakopanym żywcem w okolicach Wiskitna dziesięcioletnim psie po prostu przeraża. Wcześniej pies został skatowany. Jego właściciel myślał zapewne, że w ten sposób szybko pozbędzie się "problemu".
Jakim trzeba być człowiekiem, by dopuścić się takiego czynu? Tak skrzywdzić bezbronne stworzenie? Na szczęście znaleźli się inni ludzie, którzy pomogli temu zwierzęciu, wezwali Animal Patrol. Pies przeżył. Teraz wszyscy szukają jego właściciela. Powinien zostać surowo ukarany.
Zwyrodnialec zakopał w Łodzi psa żywcem. Psa odkopali strażnicy miejscy z Animal Patrolu
W kodeksie karnym są już odpowiednie przepisy pozwalające karać takich zwyrodnialców. W podobnych sprawach zapadały już wyroki bezwzględnej kary pozbawienia wolności. Ale najsurowsze kary nie pomogą, jeśli już od dziecka nie będzie się wpajać ludziom, że zwierzę to nie przedmiot. Też czuje, cierpi. Nie można go bić, wyrzucać przez okno czy zakopywać żywcem. Należy się tylko cieszyć, że w Łodzi istnieje Animal Patrol. Reaguje zawsze wtedy, gdy ktoś robi krzywdę zwierzętom. Nie tylko psom, kotom. Potrafią pomóc dzięciołowi czy też reanimować małego jeża.
Animal Patrol to dziś autonomiczna sekcja łódzkiej Straży Miejskiej. Pracuje w niej ośmiu strażników, którym nie brakuje pracy. Oprócz tego w Łodzi działa Stowarzyszenie Patrol Interwencyjny AS, które powstało w kwietniu 2013 roku. Smutne jest jednak to, że mimo wielkiego zaangażowania miłośników zwierząt, nie mogą one czuć się bezpieczne.