Szpitale nie są zadowolone z sieci, U nas najbardziej stracą „Zdroje” i ZCO z ul. Strzałowskiej,
Na liście sieci szpitali znalazło się 29 z 37 zakontraktowanych zachodniopomorskich placówek, w tym wszystkie podległe samorządowi województwa.
Z opublikowanego wykazu wynika jednak, że nie wszystkie profile, rodzaje i zakresy świadczeń przewidziane do systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia zostały zawarte.
- Dopiero kiedy ukazała się lista szpitali w sieci, można było ocenić sytuację. Wpisanie nas do sieci jako szpital pediatryczny powoduje, że bezpieczne finansowanie z ryczałtu dotyczyć będzie tylko 48 proc. finansowania szpitala - mówi dr n. med. Łukasz Tyszler, dyrektor szpitala „Zdroje”. - O resztę będziemy musieli zabiegać w konkursach, jeżeli będą ogłoszone. Jesteśmy wieloprofilowym szpitalem, mamy ogromną część psychiatryczną, ogólnomedyczną, rehabilitacyjną, internę dla dorosłych, OIOM, okulistykę dla dorosłych... A zostaliśmy zakwalifikowani tylko jako szpital pediatryczny. Ustawa zakłada, że po ogłoszeniu listy szpitale mają 7 dni na zgłoszenie protestu i my taki protest złożymy. Oczekujemy od ministra zdrowia, by wpisał nasz szpital jako szpital trzeciego stopnia, taki który ma profile dziecięce i pełnowymiarowe dla dorosłych. Jesteśmy jedyną placówką w województwie, która aż tak ucierpiała po ogłoszeniu sieci.
„Zdroje” zostały zakwalifikowane do poziomu szpitali pediatrycznych, ale zabrakło przy tym w wykazie świadczeń „sieci szpitali” oddziału neo-natologii, oddziału okulistyki dla dzieci, poradni leczenia zeza dzieci, a także poradni ortopedii i traumatologii narządu ruchu dla dzieci.
Nie zakwalifikowano także zakresów świadczeń zdrowotnych dla dorosłych aktualnie realizowanych w oddziale chorób wewnętrznych, oddziale urologii, okulistyki, otolaryngologii jednego dnia, poradni okulistyki, leczenia zeza dorosłych, alergologii, endokrynologii, hematologii, urologii oraz w zakresie programów lekowych w leczeniu neowaskularnej postaci zwyrodnienia plamki związanej z wiekiem.
Protest złożyć ma także Zachodniopomorskie Centrum Onkologii, które zakwalifikowano do poziomu szpitali onkologicznych, jednak w wykazie profili „sieci szpitali” nie znalazły się poradnia dermatologii i poradnia ginekologiczna.
Bez szczegółów, bez gwarancji. Szpitale czekają
Opublikowana sieć szpitali nie rozwiązuje kwestii finansowania placówek medycznych. Brak jest szczegółowych informacji o wysokości ryczałtów.
- Będąc szpitalem wielospecjalistycznym, mającym istotne znaczenie dla regionu z punktu widzenia zabezpieczenia dostępu do świadczeń szpitalnych w trybie ostrym, spełniliśmy kryteria kwalifikacji i znaleźliśmy się na najwyższym poziomie ich zabezpieczenia - podaje Joanna Woźnicka, rzeczniczka Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 PUM. - Dzięki temu mamy mieć zagwarantowane zawarcie umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia i finansowanie w postaci ryczałtu.
Ryczałt to bezpieczeństwo finansowania świadczeń. Wysokość ryczałtu będzie ustalana na podstawie udzielonych świadczeń w 2015 roku na dany okres rozliczeniowy określony w umowie.
- Do dziś nie wiemy jednak, jakie będą szczegóły. Mamy gwarancję tylko na część świadczeń, ponieważ pozostała część będzie nadal kontraktowana w oparciu o postępowanie konkursowe bądź finansowana oddzielnie według ilości wykonania. Czy szpital zyska, czy straci? Dowiemy się z pewnością po 1 października, kiedy zacznie obowiązywać sieć - mówią przedstawiciele kliniki.
- O zysku bądź o stracie będziemy mogli wypowiedzieć się, po pierwszym okresie rozliczeniowym - usłyszeliśmy w sekretariacie dyrekcji Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 2 PUM.
- Sieć szpitali od początku budziła wiele kontrowersji, a wokół niej toczyły się burzliwe dyskusje. Marszałkowskie szpitale są w pełni przygotowane do świadczenia usług medycznych na najwyższym poziomie, dlatego będą walczyły o zmiany w ogłoszonej liście. Chcą dbać o zdrowie i życie pacjentów, tym bardziej, że trafiają do nich chorzy z całego Pomorza Zachodniego - zaznacza członek Zarządu Województwa Zachodniopomorskiego, Anna Mieczkowska.
Komentarz: Byle tylko nie chorować
Podczas konferencji prasowej, dotyczącej sieci szpitali wojewoda kilka razy podkreślał, że czekają nas korzystne zmiany, które obiecał rząd Prawa i Sprawiedliwości.
Reforma ma wszak służyć pacjentowi. „Pacjenci województwa zachodniopomorskiego, czujcie się bezpieczni! Rząd PiS, rząd pani premier Beaty Szydło nad tym czuwa” - usłyszeliśmy z ust wojewody.
Zaraz po tym urząd marszałkowski rozsyła informację o tym, że szpitale będą protestować a wicemarszałek Anna Mieczkowska wspomina o walce o zmiany w sieci dla dobra pacjentów.
Podobnie jak większość mieszkańców nie wiem, co o tym myśleć, ale niepokoi mnie fakt, że takie kwestie wypływają na 3 miesiące przed wprowadzeniem zmian, a dyrektorzy szpitali, które nie protestują, albo wstrzymują się od komentarza albo mówią: „Zobaczymy jak to będzie”.
Nie znalazł się jeszcze mądry, który ustabilizowałby sytuację w polskiej służbie zdrowia. Nadal więc lepiej po prostu nie chorować. Profilaktyka górą!
Anna Folkman