Bez szczepień nie przyjmą dziecka do przedszkola?
Śląska Izba Lekarska, podobnie jak wszystkie izby lekarskie w Polsce, bierze udział w zebraniu 100 tys. podpisów, uzależniających przyjęcie dziecka do żłobka i przedszkola od tego, czy jest zaszczepione. W przypadku przeciwwskazań do szczepień z powodów zdrowotnych, rodzice muszą przedstawić stosowne zaświadczenie.
Autorami projektu ustawy „O zmianie ustawy Prawo oświatowe oraz niektórych innych ustaw” są Robert Wagner i Marcin Kostka. Ideą jest wprowadzenie dla rodziców ubiegających się o miejsce w żłobku lub przedszkolu dla swojego dziecka obowiązku przedłożenia zaświadczenia o posiadaniu szczepień ochronnych, ewentualnie zaświadczenia potwierdzającego przeciwskazania do ich przeprowadzenia.
Podpisy pod projektem ustawy można złożyć w Informatorium Śląskiej Izby Lekarskiej (ul. Grażyńskiego 49a, Katowice). W Śląskiej Izbie Lekarskiej będą zbierane do 16 listopada 2018 roku. Ustawę można też poprzeć w internecie.
W 2015 roku podobne zasady chciał wprowadzić częstochowski samorząd, ale uchwałę rady zaskarżył Wojewódzki Sąd Administracyjny, uznając, że istnieją odpowiednie instrumenty, za pomocą których można wyegzekwować obowiązek szczepień.
Gdyby planowana ustawa weszła w życie, wszyscy rodzice obligatoryjnie musieliby się podporządkować przepisom.
Oczywiście akcja izb lekarskich ma związek z coraz większą liczbą zachorowań na odrę w Polsce. Są to przypadki zawleczone z zagranicy, głównie z Ukrainy, ale to choroba, która bardzo szybko się rozprzestrzenia - jedna chora osoba może zakazić od 12 do 19 osób z najbliższego otoczenia. W tym roku na Ukrainie zachorowało ponad 30 tys. osób.
W Polsce do końca października przypadków było 158. - Od początku 2018 roku w województwie śląskim zachorowało na odrę 6 osób, a ostatnie zachorowanie było w lipcu. Nie zwalnia nas to jednak z czujności - mówi Renata Cieślik-Tarkota, kierownik działu epidemiologii Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach. Ostatnio ogniska zachorowań pojawiły się na Mazowszu.
Obowiązkowe szczepienia przeciwko odrze wprowadzono w Polsce w 1975 roku. Szczepionki są bardzo efektywne. Po podaniu pierwszej dawki szczepionki odporność uzyskuje ok. 95-98 proc. osób zaszczepionych. Natomiast podanie drugiej dawki szczepionki pozwala osiągnąć odporność u niemalże 100 proc. osób zaszczepionych.
Wirus odry przenosi się drogą kropelkową (kaszel, kichanie osoby chorej na osoby zdrowe) oraz przez bezpośrednią styczność z wydzieliną z nosa, gardła lub moczem osoby chorej. Od momentu zakażenia wirusem odry do wystąpienia pierwszych objawów choroby może upłynąć 10-12 dni. Osoba zakażona jest zaraźliwa dla innych na około 4 dni.
Inicjatywa izb lekarskich zderzyła się w czasie z tragiczną informacją o śmierci z powodu zakażenia pneumokokami 14-miesięcznej dziewczynki, której rodzice byli przeciwnikami szczepień i gdy u córki wystąpiła sepsa, chcieli, by lekarze zastosowali... witaminę C.
Niestety, ruchy antyszczepionkowe są w Polsce coraz silniejsze, a w Sejmie część posłów, zwłaszcza z Kukiz’15 oraz z PiS, jest za... ustawą o dowolności szczepień.
Z danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego wynika, że na tysiąc osób do 19. roku życia nie jest szczepionych ponad 4. Województwo śląskie zajmuje drugie miejsce w tej statystyce: na 1 tys. nie jest zaszczepionych 6,6 osób. W Pomorskiem, które jest liderem, aż 8,3.
- Na szczęście odezwały się głosy rozsądku, i u nas w stacji, jak i w stacjach powiatowych urywają się telefony od rodziców i osób starszych, jak doszczepić dzieci na różne choroby i jak sprawdzić, czy w przeszłości chorowaliśmy na odrę poprzez oznaczenie przeciwciał - wyjaśnia Cieślik-Tarkota.