Łukasz Gazur

Bez zamówień niewiele oper o naszych czasach zostanie

W Krakowie operę „ahat ilī” przygotowano na Sacrum Profanum Fot. materiały prasowe W Krakowie operę „ahat ilī” przygotowano na Sacrum Profanum
Łukasz Gazur

Muzyka. Dzieła operowe u polskich autorów współczesnych są bardzo rzadko zamawiane. Powodów jest kilka: pieniądze, ryzyko, ale i inne niż dawniej podejście widzów do rozrywki

Polskie teatry operowe wolą stawiać na znane i sprawdzone tytuły. Wystarczy przejrzeć repertuar od Krakowa po Bydgoszcz - „Carmen” Bizeta, „Madame Butterfly” Pucciniego, „Czarodziejski flet” Mozarta, „Poławiacze pereł” Bizeta, „Cyrulik Sewilski” Rossiniego. To powoduje, że mało jest zamówień dla współczesnych autorów polskich tego gatunku. A jak udowadniają pojedyncze realizacje, może to przynieść zachwyty publiczności i krytyki. Tak było z ostatnim zamówieniem festiwalu Sacrum Profanum „ahat ilī” do tekstu Olgi Tokarczuk i muzyki Alka Nowaka. Dowodem na to jest też wcześniejsza koprodukcją tej imprezy i festiwalu Malta „Czarodziejska góra” Pawła Mykietyna w reżyserii Andrzeja Chyry albo utwór Agaty Zubel do tekstu Heinera Müllera „Bieldbeschreibung” dla tegorocznej edycji Transfest w Bolzano.

Czytaj więcej:

  • "W XIX wieku opera była ówczesną muzyką rozrywkową. Dziś tak już nie jest"
  • Kupienie biletu do opery w Krakowie graniczy z cudem. Dlaczego?
Pozostało jeszcze 70% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Łukasz Gazur

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.