Bezdomni z konieczności, czy na własne życzenie
Są już wyniki akcji badania zjawiska bezdomności na terenie Koszalina.
W Koszalinie przebywa aktualnie 212 bezdomnych (w tym jest 153 mężczyzn i 7 dzieci, pozostała liczba to kobiety; z tym, że dzieci nie żyją na ulicy - one przebywają w placówkach socjalnych, np. w Domu Samotnej Matki). W tym miejscu trzeba też wyjaśnić, że wśród bezdomnych objętych badaniem są zarówno osoby żyjące w pustostanach, na działkach, w szałasach, czy na dworcu, ale też podopieczni wspomnianego Domu Samotnej Matki, Domu Miłosierdzia, czy przebywający w szpitalach, a nawet w Zakładzie Karnym, czy Areszcie Śledczym.
- Na tym polega ta akcja, którą w całym kraju zarządziło Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej - mianowicie, że sprawdzamy każde możliwe miejsce, w którym mogą przebywać osoby bezdomne - wyjaśnia Piotr Simiński, komendant Straży Miejskiej w Koszalinie. - Stąd nasza współpraca z ponad 20 instytucjami - do akcji włączyły się m. in. nasze szpitale, fundacje, placówki karne, Centrum Kryzysowe Nadzieja, hospicjum, przytulisko i inne. Razem z nami działali policjanci, pracownicy socjalni, ale też tzw. streetworkerzy, czyli młodzi ludzie po studiach związanych z polityką socjalną. Mocno pomogli nam też przedstawiciele zarządów ogrodów działkowych - ułatwili nam wejście na ogrodzone i zamknięte tereny zajęte pod działki ogrodnicze - tam w altanach także żyją bezdomni.
Co wynika z badań? - Gdy porównujemy dane z kontrolą sprzed dwóch lat, to dostrzegamy pewne różnice: wtedy (badanie było w nocy z 21 na 22 stycznia) przebywało 196 bezdomnych w Koszalinie, w tym 147 mężczyzn. Liczba ogólna była nieco mniejsza od tej z tego roku, gdy badania były prowadzone z 8 na 9 lutego. W te dni było o wiele zimniej, stąd bardzo duża liczba przebywających w schronisku i innych placówkach oferujących pomoc, a jednocześnie mniejsza grupa - 22 osoby - która zdecydowała się na nocleg w miejscach typu szałasy, schrony, czy altany. Dla poszerzenia obrazu zjawiska bezdomności na naszym terenie, chcemy przeprowadzić ponownie badania na przełomie maja i czerwca - mówi komendant Simiński.
Z tegorocznych badań wynika też, że ponad 40 procent żyje w bezdomności od roku do 5 lat; ponad 20 procent - ponad 5 lat. Ponad 7 procent wśród tych 212 osób stało się bezdomnymi przez ostatni rok. Wśród bezdomnych zwiększa się liczba kobiet. Jest mniej dzieci (2 lata temu było ich 12).
Wśród przyczyn bezdomności te najczęściej podawane to eksmisja i zadłużenie lokalu, kolejna to rozwód i konflikt w rodzinie. Na trzecim miejscu jest wymieniane uzależnienie np. od alkoholu. Czwarte to bezrobocie. Kolejna przyczyna bezdomności to konflikt z prawem. Wśród przyczyn są też problemy finansowe, zły stan zdrowia oraz załamanie psychiczne. Na końcu jest to własny wybór. Najczęściej bezdomni żyjący w Koszalinie mają 50- 60 lat. Duża część jest w wieku 61 - 70. Zdarzają się też młodzi ludzie, a nawet bardzo młodzi - jeden z bezdomnych (żyje u boku matki) ma 18 lat; oboje stracili dach nad głową w jednej z okolicznych gmin. - Koszalin jest w pewnym sensie bardziej atrakcyjny dla tych osób - mówi Piotr Simiński. - Tu jest dużo marketów - to okazja, by otrzymać jakiś grosz, np. za odprowadzenie wózka. Tu też są placówki, takie jak schronisko, czy ogrzewalnia, gdzie można znaleźć schronienie.
Zebrane dane trafią teraz do wojewody, stamtąd do resortu pracy.