Z Andrzejem Żabskim, psychologiem transportu ze Szczecinka i znawcą problematyki bezpie-czeństwa w ruchu drogowym, rozmawiamy na temat głównych przyczyn wypadków w Polsce.
Każdego roku słyszymy o różnych tragicznych zdarzeniach na polskich drogach. Ostatnio w okolicy Szczecinka w wypadku samochodowym ucierpiało dwoje młodych ludzi. Jakie są najczęstsze przyczyny wypadków w Polsce?
Trudno wskazać jedną oczywistą przyczynę. Za statystykami policyjnymi można wskazać takie czynniki jak nadmierna prędkość, nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu czy jazda po alkoholu. Tak naprawdę jednak wypadek na drodze zawsze związany jest z całą sekwencją zdarzeń, które we wzajemnej interakcji doprowadzają do tragicznych skutków. Dobrze tłumaczy to tzw. teoria szwajcarskiego sera wg. Jamesa Reasona. Obrazowo rzecz ujmując jeśli położymy na siebie kilka plastrów sera, to mimo że każdy z nich ma wiele otworów, to bardzo rzadko zachodzi sytuacja, że te otwory idealnie się na siebie nałożą. Jest mało prawdopodobne, że utworzą choć jeden otwór na przestrzał przez wszystkie warstwy. I podobnie w życiu codziennym - rzadko kiedy w jednym momencie kumuluje się kilka negatywnych zdarzeń, które prowadzą do wypadku. W przeciwnym razie strach byłoby wsiadać do samochodu.
Wielu Polaków lekceważy jednak przepisy ruchu drogowego. Większość kierowców nie przestrzega np. ograniczeń prędkości. Jak tego rodzaju praktyki wpływają na bezpieczeństwo?
Sama prędkość rzadko kiedy bywa samoistną przyczyną wypadku drogowego. Może być natomiast czynnikiem inicjującym zdarzenie wypadkowe. Do przekraczania ograniczeń prędkości mają tendencję zwłaszcza młodzi kierowcy. Mimo posiadania - z racji wieku - bardzo dobrej sprawności psychomotorycznej, niestety często przeceniają swoje umiejętności. Dobry kierowca musi zdobyć doświadczenie w jeździe w różnych warunkach drogowych i pogodowych. Na pewno każdemu z nas przyda się odrobina pokory.
Jak wygląda bezpieczeństwo na polskich drogach w oficjalnych statystykach?
Wbrew obiegowym poglądom po polskich drogach jeździ się coraz bezpieczniej. Jeszcze 10 lat temu rocznie w wypadkach ginęło około 6 tysięcy osób. Obecnie jest to nieco niecałe 3 tys. Zapewne jest to wynik coraz lepszej infrastruktury i tego, że stać nas na lepsze samochody. Mówiąc lepsze mam na myśli przede wszystkim większe. Przy zdarzeniu z przeszkodą o przeżyciu bardzo często decyduje wielkość strefy zgniotu. Praw fizyki nie da się oszukać.
Na ile poważny jest problem pijanych kierowców w polskiej rzeczywistości?
Warto rozwiać kilka stereotypów, które wiążą się z tym tematem. Na szczęście nietrzeźwi kierujący to mimo wszystko margines, jeśli chodzi o ogół kierowców. Większość wypadków powodują trzeźwi kierujący - bo jest ich po prostu więcej. Każdego roku z winy nietrzeźwych kierowców ginie jednak około 400 osób i każda taka śmierć jest niepotrzebna, bo wynika z czyjejś rażącej nieodpowiedzialności. Wciąż istnieje dość duże przyzwolenie na jazdę po alkoholu. Choć trzeba przyznać, że są kraje w Europie, gdzie normy w tym zakresie są dużo swobodniejsze. Na przykład w Wielkiej Brytanii i Luksemburgu dopiero przekroczenie progu 0,8 promila powoduje odpowiedzialność karną (w Polsce odpowiednio 0,2 promila dla wykroczenia i 0,5 promila dla przestępstwa).
Co można by wskazać jako pozytywne zjawiska w przestrzeni drogowej?
Na pewno należy zwrócić uwagę na coraz lepsze oznakowanie i projektowanie rozwiązań komunikacyjnych. Przy ich tworzeniu bierze się pod uwagę również wiedzę z zakresu psychologii i ergonomii. Wiele odcinków dróg zaopatrzonych jest w elementy interaktywne, które po najechaniu na nie kołem wydają dźwięk ostrzegający o tym, że nie mieścimy się w pasie ruchu. Dbałość o oznakowanie poziome powoduje, że zwłaszcza w nocy łatwiej jest utrzymać samochód we właściwym torze jazdy. Popularne w Szczecinku skrzyżowania z ruchem okrężnym bardzo poprawiają płynność ruchu. Pamiętajmy jednak, że o bezpieczeństwie decyduje nie tylko dobra infrastruktura czy stan techniczny samochodu, ale przede wszystkim czynnik ludzki. Ostatecznie powodem prawie każdego wypadku jest błąd kierowcy, który zgodnie z przywołaną wcześniej koncepcją „szwajcarskiego sera” nałożył się na inne okoliczności, które we wzajemnym powiązaniu doprowadziły do zdarzenia wypadkowego.
Jakie cechy powinien mieć dobry kierowca z punktu widzenia psychologii transportu, którą się pan zajmuje?
Optymalny profil kierowcy obejmuje szereg cech osobowościowych. Podstawą jest dobra sprawność psychomotoryczna, na którą składa się m.in. niski czas reakcji i dobra koordynacja wzrokowo-ruchowa. Ponadto bardzo ważne są takie cechy, jak duża odporność na stres i presję zewnętrzną. W psychologii mówi się o tzw. niskiej reaktywności, czyli - w uproszczeniu - pomijaniu nieznaczących bodźców i braku nerwowych reakcji w sytuacji zagrożenia. Dobrymi kierowcami są często osoby introwertywne, czyli takie, które dobrze znoszą samotność. Zwłaszcza na długich trasach osoby takie potrafią przez długi czas utrzymać właściwy poziom koncentracji, bez popadania w stan znudzenia.
Niektórzy kierowcy poza badaniami lekarskimi przechodzą również badania psychologiczne. Na czym one polegają?
To prawda, faktycznie część kierowców podlega kontrolnym badaniom psychologicznym. Procedura ta dotyczy przede wszystkim osób, które zawodowo zajmują się prowadzeniem pojazdów. Do grupy tej należą m.in. kierowcy ciężarówek i autobusów, taksówkarze, ale również instruktorzy nauki jazdy. Przeciętny użytkownik samochodu nie musi przechodzić badań psychologicznych, chyba że w drastyczny sposób naruszy zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Takimi sytuacjami są m.in. jazda po alkoholu lub narkotykach, przekroczenie dozwolonego limitu punktów karnych czy spowodowanie wypadku drogowego. Samo badanie nie jest skomplikowane. W jego trakcie badany musi wykonać zadania sprawdzające sprawność psychomotoryczną. Badana jest również sprawność intelektualna i cechy osobowościowe. Procedura ta nie powinna sprawić żadnego problemu zdecydowanej większości kierowców. Założeniem badań psychologicznych jest eliminowanie osób, które mają poważne zaburzenia osobowościowe lub drastycznie obniżoną sprawność psychomotoryczną.
Jakie według pana są główne grzechy polskich kierowców?
Myślę, że większość osób bardzo dobrze radzi sobie z prowadzeniem samochodów. Polscy kierowcy są cenieni nie tylko w kraju, ale i za granicą. Warto sobie uzmysłowić, że jesteśmy europejską potęgą, jeśli chodzi o logistykę i transport drogowy. Na pewno jednak czymś, co mocno obniża komfort poruszania się po polskich drogach, jest nie zawsze najwyższa kultura jazdy. Nadmierny pośpiech i rywalizacyjne postawy powodują, że niektóre osoby traktują drogę jak tor wyścigowy. Dużym problemem jest włączanie się do ruchu. Coś na ten temat mogliby powiedzieć kierowcy miejskich autobusów, którzy nieraz mają problem z opuszczeniem zatoki przystanku. Te wszystkie irytujące zachowania mogą popsuć przyjemność, jaką daje jazda samochodem. Dlatego apeluję do wszystkich kierowców - poza przestrzeganiem przepisów pamiętajmy o kulturze jazdy, bo wówczas poruszanie się po drodze będzie nie tylko bezpieczne, ale i przyjemne.