Bezpieczeństwo? O tych chodnikach w Bydgoszczy po prostu zapomniano
O bydgoskim Łęgnowie drogowcy budujący chodniki zapomnieli. Sprawa stanęła na sesji Rady Miasta. Ratusz broni się, że buduje chodniki w innych miejscach.
Podczas ostatniej sesji Rady Miasta po raz kolejny jak bumerang wróciła sprawa budowy - a właściwie jej braku - chodników w Łęgnowie i Łęgnowie Wsi oraz na Kapuściskach.
O systemową naprawę chodników - podobno najstarszych w mieście - na ul. Kapuściska wnioskowała radna Grażyna Szabelska z PiS. Potem zeszło już nie tylko na jakość tego, po czym chodzą piesi, ale także na bezpieczeństwo.
Z narażeniem życia
- Powiem w skrócie - budowa chodnika przy ulicy Hutniczej… - mówiła radna Szabelska. - Tam chodnika nie ma, dzieci chodzą do tej szkoły narażając swoje życie. Jeśli nie ma chodnika na drodze, która doprowadza do szkoły, to kuriozalne w XXI wieku. Najpierw bezpieczeństwo, a potem dopiero inne rzeczy.
Grażyna Szabelska złożyła wnioski, żeby w przyszłorocznym budżecie przewidzieć wydatki na modernizację chodników przy ul. Hutniczej w Łęgnowie, ale stosunkiem głosów 9 za przy 19 przeciw pomysł nie zyskał akceptacji rady Miasta Bydgoszczy. To samo spotkało pomysł sfinansowania pierwszego etapu modernizacji chodników przy ul. Szarych Szeregów na Kapuściskach. Początek prac nad ciągiem pieszo-rowerowym od ul. Hutniczej do granic miasta - ten pomysł też nie przeszedł.
Powróciła też sprawa braku chodników wzdłuż wyjątkowo niebezpiecznej ulicy Toruńskiej.
Kilka ładnych lat temu po tragicznym wypadku, w którym ofiara było dziecko, miasto postawiło tylko barierki i częściowo oświetliło ulicę. Chodników jak nie było, tak nie ma.
W oku policyjnej kamery
- Policja powinna tutaj stać co ranek, zapewniam, że nałapaliby tylko piratów, jak nigdzie - opowiada jeden z mieszkańców Łęgnowa Wsi. - Jest przejście dla pieszych, staje przed nim autobus, a jeden z drugim omija na pasach i pędzi dalej.
Niedawno policjanci z bydgoskiej „drogówki” obserwowali ruch pojazdów w bydgoskim Łęgnowie. Do działań na ulicy Toruńskiej wykorzystali mobilne centrum monitoringu. Policyjne kamery namierzały kierowców, którzy nie stosowali się do przepisów drogowych. Funkcjonariusze rozliczali tych kierowców, którzy wyprzedzali w miejscu niedozwolonym, korzystali z telefonu, nie posiadali uprawnień danej kategorii do kierowania pojazdem, przewozili materiały sypkie bez zabezpieczenia albo nie mieli przy sobie wymaganych dokumentów.
Obsługa monitoringu, która namierzyła takiego kierowcę, informowała znajdujący się kilkadziesiąt metrów dalej patrol „drogówki”. - Policjanci ujawnili 9 kierowców, którzy złamali przepisy; ukarali mandatem 7 z nich, a dwóch pouczyli - informuje podkomisarz Lidia Kowalska z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej.
Było 3, będzie 1,5 mln zł
Żadna z poprawek dotyczących budowy albo modernizacji chodników w tym rejonie podczas sesji nie przeszły. - Ja też jestem za bezpieczeństwem, ale kiedy dotarła do mnie informacja o brakujących 100 mln zł w budżecie, zrobiłam wyliczenie - za te pieniądze można byłoby doświetlić 4300 przejść dla pieszych - zwracała uwagę Joanna Czerska-Thomas, radna KO.
Ratusz i drogowcy bronią się, że budują chodniki w innych częściach miasta.
Zbudowano je lub wyremontowano miedzy innymi przy ulicach Lubelskiej oraz Krakowskiej.
- W tym roku wydaliśmy na chodniki 3 mln zł, w przyszłym zaplanowano co najmniej 1,5 mln zł - podkreśla Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy. - Nie chciałbym prowadzić licytacji, bo pewnie każdy radny zgłosi jakiś chodnik. A jeśli mówimy o bezpieczeństwie to więcej ginie na S10, której nie mamy i nie możemy się doczekać, niż na bydgoskich chodnikach.