Bezpłatna pomoc prawna działa na razie bez pieniędzy
Mieszkańcy Włocławka dopiero od poniedziałku będą mogli korzystać ze wszystkich punktów bezpłatnych porad prawnych. Na razie mają dwa.
To - na szczęście - jedyne miasto w naszym regionie, gdzie są opóźnienia. W pozostałych punkty są czynne.
We Włocławku powodem tego, że trzy punkty nie działają, są pieniądze. Nawet nie tyle ich brak, bo są zarezerwowane w budżecie państwa i każdy powiat wie, ile dostanie, ale brak formalnej decyzji o przyznaniu.
- Nie dostaliśmy od wojewody decyzji, która byłaby podstawą do zaplanowania w budżecie środków na wykonanie tego zadania - wyjaśnia Wiesława Konopczyńska, sekretarz Włocławka. - A finansowanie zadań zleconych we własnym zakresie przez samorząd wiąże się z dyscypliną finansową.
Żadne starostwo jej nie dostało.
Organizacja i prowadzenie punktów bezpłatnej pomocy prawnej to zadanie rządowe zlecone samorządom powiatowym. Dokładnie wiadomo, ile każdy z nich dostanie na to pieniędzy, bo związane jest to z liczbą mieszkańców. Pieniądze są zapisane w rezerwie celowej budżetu państwa.
Jesienią ubiegłego roku finansowe wątpliwości zgłaszało więcej powiatów. Niektóre nawet na piśmie. Część informowała, że nie uruchomi punktów, póki nie dostanie pieniędzy. Dlatego wojewoda Ewa Mes jeszcze w październiku ubiegłego roku wysłała powiatom decyzję o zapewnieniu finansowania tego zadania.
- To nam umożliwiło ujęcie tego w budżecie - wyjaśnia Maciej Korda, sekretarz starostwa tucholskiego. - Wojewoda pisała, że minister finansów decyzją udzielił zapewnienia o finansowaniu zadania. Powiat tucholski ma dostać 123 tys. 600 zł.
Nie dla wszystkich była to wystarczająca gwarancja zapewnienia finansowania porad prawnych. Mimo to wszyscy, prócz Włocławka, ujęli to zadanie w swoich budżetach. - Wiem, że powiaty zaplanowały na to swoje środki - mówi sekretarz Wiesława Konopczyńska. - My też tak to ujęliśmy i od najbliższego poniedziałku pozostałe trzy punkty we Włocławku, prowadzone przez organizacje pozarządowe, będą czynne.
Włocławek czeka na 309 tys.
Starostwo powiatowe w Bydgoszczy też nie wie, kiedy dostanie pieniądze. Dlatego w umowie z organizacją pozarządową zawarło klauzulę, że wypłaci jej należność, gdy dostanie środki od wojewody. Wiele powiatów w ten sposób się zaasekurowało.
- W naszych punktach pierwsze płatności pojawią się w połowie lutego - uspokaja Maciej Piątkowski ze starostwa powiatowego w Bydgoszczy. Ma nadzieję, że do tego czasu dostaną już decyzję.
- Wojewoda jest tylko dysponentem tych pieniędzy, Ministerstwo Finansów jeszcze nam ich nie przekazało - tłumaczy rzecznik wojewody Jarosław Jakubowski. - Na początku stycznia wojewoda wystąpił do Ministerstwa Finansów o przekazanie z rezerwy celowej kwoty na sfinansowanie zadania.
Pieniądze będą, pytanie tylko, kiedy?