Biblioteka dostała halę, teraz czeka na pieniądze ministra
Mimo wcześniejszych kontrowersji jest zgoda rady miejskiej, aby do sali Sokoła Mogilno została przeniesiona biblioteka publiczna.
Kilka dni temu rada miejska wyraziła zgodę, aby przekazać bibliotece publicznej budynek dawnej hali Sokoła. To oznacza zgodę na adaptację obiektu na potrzeby książnicy. Wcześniej część radnych miała wątpliwości czy dawna hala sportowa jest dobrym miejscem na książnicę.
Sprawa adaptacji biblioteki budzi kontrowersje głównie ze względu na koszty przystosowania budynku. Według szacunków inwestycja ma kosztować 3,5 mln złotych. Minusem hali Sokoła jest to, że nie ma tu parkingu. Ponadto padały ze strony radnych inne propozycje lokalizacji. Wśród nich budynek, gdzie teraz mieści się szkoła podstawowa numer 2.
Budynek będzie wolny o ile zostaną zlikwidowane gimnazja. Wtedy SP nr 2 zostanie przeniesiona do siedziby gimnazjum. Jak mówił niedawno burmistrz Duszyński, gdyby nie doszło do przeprowadzenia biblioteki, trzeba będzie uwzględnić to w opracowywaniu adaptacji ratusza. Jeśli biblioteka miałaby zostać przy ulicy Narutowicza trzeba będzie bowiem wzmocnić stropy.
Już w grudniu burmistrz Leszek Duszyński zapowiadał, że rada miejska w styczniu będzie musiała podjąć ostateczną decyzję na temat adaptacji Sokoła. A to dlatego, że pieniądze na przystosowanie budynku mają pochodzić w sporej części z dotacji. Jeszcze w styczniu ma zostać złożony wniosek do ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o dofinansowanie adaptacji.
Kiedy przyszło do podjęcia decyzji w sprawie przekazania hali bibliotece radni byli jednomyślni. Zagłosowali za przekazaniem budynku.
Teraz pracownicy biblioteki czekają na sugestie i komentarze czytelników. Pomysły mieszkańców mają pomóc w stworzeniu nowoczesnej biblioteki. Na stronie internetowej gminy www.mogilno.pl można znaleźć specjalną ankietę o bibliotece. Służy ona do przeprowadzenia konsultacji społecznych.
Mogileńska biblioteka ma 90 tysięcy woluminów. Zbiory z trudem mieszczą się w dwóch lokalach. Czytelnicy mają ograniczony dostęp do części zbiorów, trudno organizować tu spotkania.