Biedy nie widać, bo chowa się ze wstydu
Franek marzy o łatach na spodnie, by zakryć dziury, Filip o globusie, a Marta o trzech metrach węgla, by ogrzać dom. Emilia na życie miesięcznie ma 28 zł. Biedy nie widać. Milczy, ukrywa się, wstydzi. Wokół nas w skrajnym ubóstwie na granicy przetrwania żyje ponad 2 mln ludzi.
Ma dwadzieścia pięć lat i półtoraroczną córkę. Kilka miesięcy temu jej mąż popełnił samobójstwo. Uciekła z patologicznego domu teściów i wynajęła mieszkanie. Na życie ma mniej niż 100 zł, a tak wiele potrzeb. Brakuje jej naczyń, ręczników, pralki, szaf, jedzenia, środków czystości i pomocy. Marzy o znalezieniu pracy i o tym, by Lenka miała szczęśliwe dzieciństwo. Jak mantrę powtarza. - Tak po prostu będzie, na pewno, wiem to. Znajdę pracę, zarobię na nas obie, a Lenka będzie miała szczęśliwe dzieciństwo.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień