Uwodzicielska, zmysłowa i niegrzeczna. Taka jest bielizna erotyczna firmy z Zabrza, którą tworzą wyłącznie kobiety. W ich ofercie znajdziemy m.in. kombinezony, body, sety, club-weary, stringi, gorsety, ale też biżuterię erotyczną oraz absolutny hit dla odważnych kobiet – ręcznie robione nasutniki. Firma istnieje od dwóch lat i nie może się opędzić od klientów... ale głównie zagranicznych.
Zabrzańska firma Me Seduce zajmuje się projektowaniem i produkcją bielizny erotycznej, club-wearów (sukienek klubowych lub na randkę) oraz akcesoriów erotycznych. W ich produkty zaopatrują się głównie sklepy internetowe i hurtownie. Wszystko powstaje w Polsce, co – jak przyznaje właścicielka firmy – jest ich największym atutem. Do każdej wysyłki produktów Me Seduce dołączane jest świadectwo pochodzenia, aby klienci mieli pewność, że produkt powstał właśnie u nas w kraju, a nie w Chinach czy w Indiach.
Produkty powstają na terenie Śląska, a następnie wysyłane są we wszystkie strony świata. - Zaopatrują się u nas klienci z różnych kontynentów - mówi Edyta Szczekocka, twórczyni i właścicielka marki. - Niemcy, Holandia, Rosja, Maroko, Litwa, Szwecja, Hiszpania, Rumunia a nawet Arabia Saudyjska – wymienia. - Mamy też mocną pozycję w Anglii, gdzie również gościmy na targach erotycznych. Nasze produkty prezentowane są w branżowym magazynie „ETO” oraz wystawiane na targach erotycznych ETO w Birmingham.
Gdzie dokładnie można zobaczyć produkty Me Seduce? – Nasze produkty trafiają na przykład do Holandii, gdzie jeden z naszych klientów jest organizatorem dyskoteki na wolnym powietrzu. Tam kobiety noszą nasze kombinezony i sukienki club-wearowe w nieco ostrzejszej stylizacji – mówi Justyna Szefczyk, dyrektor ds. handlowych
Wyrobienie silnej marki na rynku bielizny erotycznej wymaga doświadczenia i wyobraźni. Edyta Szczekocka od wielu lat pracuje w branży bielizny erotycznej, m.in. jako szefowa produkcji, przez długi czas jako projektantka. Jak podkreśla, każda rzecz potrafi zainspirować do zaprojektowania bielizny. Książka, film, zdjęcie, sukienka koleżanki albo nawet sam materiał – inspirację czerpie się ze wszystkiego, najtrudniejsze jest wykreowanie gotowego projektu. Dodatkowych inspiracji dostarczają również targi erotyczne, w których firma często bierze udział.
- Największe targi erotyczne dla osób związanych z branżą odbywają się w Hannoverze i w Las Vegas. W tym roku nasze produkty będą wystawiane na targach w Las Vegas. Z kolei w Hannoverze, w październiku pojawimy się już po raz trzeci – mówi właścicielka firmy.
Tabu? Zależy dla kogo...
To również podczas targów w Hannoverze firma zaprezentowała po raz pierwszy nasutniki. Jak zapewnia właścicielka, żaden inny producent gadżetów erotycznych w Polsce nie zajmuje się ich produkcją. Z kolei firmy zagraniczne sięgają zazwyczaj po chińskie zamienniki, których jakość pozostawia wiele do życzenia. Dlatego też nasutniki Me Seduce szybko zdobyły uznanie klientów m.in. z Arabii Saudyjskiej, którzy poszukują produktów wykonywanych wyłącznie w Europie.
Duże znaczenie ma też opakowanie. Sama bielizna zapakowana jest w delikatną bibułkę, a następnie w pudełko i obwolutę, na której jest zdjęcie seksownej modelki w bieliźnie. Trzeba jednak pamiętać, że „co kraj, to obyczaj”, dlatego...
- Klientom z Arabii Saudyjskiej dostarczamy produkty w stonowanych, czarnych pudełkach z logo firmy, bez obwoluty, ponieważ na granicy towar zostałby cofnięty, gdyby na pudełku znalazło się zdjęcie modelki w bieliźnie – tłumaczy właścicielka firmy. Pudełka z obwolutą, na której widnieje wizerunek modelki, wysyłane są np. do krajów europejskich i Rosji.
Kto kupuje tego rodzaju bieliznę i gadżety? Doświadczenie pokazuje, że wszyscy. Firma produkuje rozmiary duże i małe, modele dedykowane są dla pań w średnim i starszym wieku. Generalnie, każdy zaopatruje się w erotyczną bieliznę, choć chętniej robią to klienci z zagranicy niż z Polski.
- Klienci z zagranicy przyjęli nasze produkty dużo szybciej niż w Polsce. Widzimy to przede wszystkim w wielkościach zamówień, które realizujemy – mówi Justyna Szefczyk.
Skąd się to bierze? - Polska wciąż przechodzi metamorfozę i dużo się u nas zmienia. Polacy robią się bardziej otwarci na kwestie strojów erotycznych i szukają urozmaiceń w sypialni, choć nadal jesteśmy w tyle za Europą – mówi Edyta Szczekocka. - Przykładem są nasi sąsiedzi Czesi, którzy są bardziej otwarci, co można zauważyć m.in. w sposobie prowadzenia edukacji seksualnej w szkołach, czy w szerokiej ofercie czasopism erotycznych występujących w sklepach dla dorosłych – zauważa właścicielka.
Jak dodaje, z reguły kobiety są bardziej otwarte na eksperymentowanie niż mężczyźni, dlatego jest tak mało bielizny erotycznej dla panów.
- Jesteśmy firmą trochę „seksistowską”, bo pracują u nas tylko kobiety – żartuje pani Edyta. - Przez krótki czas zatrudniałyśmy dwóch mężczyzn, ale panowie z natury są bardziej nieśmiali, szybko się czerwienią i szukają innych miejsc zatrudnienia – komentuje z rozbawieniem właścicielka.
Panowie, można udowodnić, że wcale tak nie jest! Firma docelowo planuje otworzyć nową siedzibę i zwiększyć zatrudnienie. Ze Śląska się nie wyprowadzają, więc będzie okazja złożyć aplikację i coś udowodnić. Jak mówi szefowa Me Seduce, pierwsze zderzenie ze światem branży erotycznej zawsze jest szokiem, ale człowiek szybko się oswaja. Warto mieć to na uwadze, wszak do odważnych świat należy.