Dwa zespoły złożone z dwóch ratowników do końca sierpnia w każdy weekend patrolują na rowerach tereny rekreacyjne Bielska-Białej i udzielają pierwszej pomocy cyklistom.
W miniony weekend w Bielsku-Białej oficjalnie rozpoczął działalność Rowerowy Patrol Pierwszej Pomocy BB. To organizacja charytatywna, której celem jest poprawa bezpieczeństwa mieszkańców i turystów korzystających z rekreacyjnych terenów na lotnisku w Aleksandrowicach (wraz ze ścieżką rowerową) i Bulwarach Straceńskich. Dwa zespoły złożone z dwóch ratowników w każdy weekend od godz. 10.00 do 20.00 jeżdżą na rowerach, by w nieść pomoc w przypadku drobnych zdarzeń, jak i tych poważniejszych.
– Od trzech lat o tym myślałem, ale zastanawiałem się czy będzie zainteresowanie taką formą. Po tym pierwszym weekendzie nie mam wątpliwości, że był to dobry pomysł – przyznaje Michał Piech, pomysłodawca przedsięwzięcia i jeden z ratowników.
Rowerowy patrol to efekt zawiązania współpracy między Stowarzyszeniem Ratowniczym „Rescue”, Fundacją Edukacji i Bezpieczeństwa „Salus” oraz Stowarzyszeniem „Ecodrive”. W akcję promocyj-ną zaangażował się wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Bielska-Białej Przemysław Drabek.
W pierwszy weekend działalności patrolu ratownicy interweniowali osiem razy. W czterech przypadkach udzielali wsparcia psychologicznego najmłodszym rowerzystom, którzy podczas jazdy wywrócili się. Na szczęście zakończyło się bez urazów. W trzech przypadkach rowerzyści doznali drobnych urazów, a w jednym poważniejszego – złamania przedramienia.
– Rowerzystka została przez nas zaopatrzona i w towarzystwie męża udała się na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Tam potwierdziło się, że to złamanie przedramienia – wyjaśnia Piech.
Przedsięwzięcie skupia około 20 ratowników, ale w każdym patrolu dziennie przebywa czterech ratowników – dwóch jest na Bulwarach, dwóch na lotnisku. Ratownicy patrolują społecznie, nie pobierają wynagrodzeń. Jeżdżą na rowerach, jakie zapewnił im jeden ze sklepów.
– Poza udzielaniem pomocy prowadzimy działalność edukacyjną, mówimy m.in. o zasadach bezpieczeństwa np. właściwym zapięciu kasku – jedno z dzieci, które wywróciło się, „zgubiło” kask, bo był źle zapięty – wyjaśnia Michał Piech.
Dodaje, że ratownicy spotkali się z pozytywnym obiorem. Mieszkańcy i turyści chwalili ich inicjatywę. – Cieszymy się, bo to nasz pilotażowy projekt. Przy-szły sezon chcielibyśmy rozpocząć w maju i patrolować do września – przyznaje Piech. Ratownicy mają nadzieję, że ich działalność wesprze miasto.