Auchan wymyślił, jak sprytnie zaoszczędzić na „socjalu”. Pracownicy są oburzeni.
Pracownicy Auchan w Bydgoszczy usłyszeli z ust menedżera:
Ja was nie zmuszam, żebyście wpisywali do deklaracji o dochodach, czy dostajecie 500 plus, ale brak takich informacji może oznaczać konsekwencje dyscyplinarne.
- Trik polega na tym, że wyższe dochody to automatycznie niższe zapomogi z ZFŚS - opowiada pracownica.
500+ nie może być wliczane do dochodu uprawniającego np. do wypłaty zasiłków z pomocy społecznej i alimentów. Z kolei ustawa o ZFŚS uzależnia świadczenia np. od sytuacji materialnej, a 500 zł ją poprawia. Lukę w prawie można więc wykorzystać, ale, na szczęście, nie wszyscy to robią.
Pracownik spowiada się z 500+
Sieć handlowa wyszła z założenia, że skoro ktoś dostaje pieniądze na dzieci, to nie potrzebuje pomocy
- Co pół roku składamy oświadczenia o dochodach i od nich jest uzależniona pomoc z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych - opowiada pani Ewa (nazwisko do wiadomości redakcji), pracownica Auchan w bydgoskim Fordonie.
„Ja was nie zmuszam, ale mogą być konsekwencje”
- Jak dotąd, wszystko przebiegało bez zastrzeżeń. Jednak ostatnio firma zaskoczyła nas swoim pomysłem na oszczędność. Na forum pracownicze menedżer personalny przyniósł jakieś papiery i zaczął rzucać paragrafami. Ludzie z tego niewiele zrozumieli. Powiedział, że od teraz, zgodnie z regulaminem ZFŚS, należy w deklaracjach o dochodach wpisywać informacje o korzystaniu ze świadczenia 500 plus. Cytuję: „Ja was, oczywiście, do tego nie zmuszę, ale brak takich informacji może oznaczać konsekwencje dyscyplinarne”. Sugerował nawet zwolnienie z pracy. Wyznaczył termin - do 31 stycznia. Cały trik polega na tym, że wyższe dochody zatrudnionych to automatycznie niższe zapomogi z funduszu świadczeń socjalnych. To jest niesprawiedliwe, bo wśród nas są osoby, choćby samotne matki, które mają ciężką sytuację materialną. Świadczenie rodzinne nie powinno być przecież wliczane do dochodu - uważa pani Ewa.
- Nie pytamy ani nie żądamy od pracowników takich deklaracji, nieprawdą jest, że są zbierane od wszystkich pracowników pod przymusem - twierdzi zaś Dorota Patejko, dyrektor komunikacji w Auchan.
Ci, którzy chcą otrzymać świadczenia z funduszu, składają informacje o dochodach w przeliczeniu na członka rodziny, co jest zgodne z regulaminem i ustawą. Podkreślam, to jest dobrowolna deklaracja. Ma na celu pokazanie dochodu, po to, aby komisja socjalna mogła sprawiedliwie przyznawać pieniądze z ZFŚS.
Patejko dodaje jednak, że są różne interpretacje o wliczaniu 500 plus do dochodów.
- Pracownikom powiedziano, i to nie tylko w Bydgoszczy, że muszą wpisywać do deklaracji, ile pieniędzy otrzymują z rządowego programu - co innego mówi Jan Dopierała, sekretarz Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ Solidarność, na co dzień pracownik Auchan. - Wystąpiłem do pracodawcy o opinię prawną, czy powinny być one uwzględniane w dochodach. Otrzymałem odpowiedź, że regulamin ZFŚS dopuszcza taką możliwość. Absolutnie się z tym nie zgadzam, ponieważ regulamin powstał dawno temu, gdy jeszcze nie było 500 plus. Jako związkowiec nie pamiętam spotkania na temat zmian w regulaminie, uwzględniających to konkretne świadczenie. Napisałem już w tej sprawie do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, ale jeszcze nie dostałem odpowiedzi.
Lepsza sytuacja materialna - tak mówi również rząd
Z informacji resortu wynika, że 500+ nie może być wliczane do dochodu uprawniającego do wypłaty zasiłków z pomocy społecznej czy z funduszu alimentacyjnego.
Ustawa o ZFŚS mówi jednak, że przyznawanie świadczeń oraz ich wysokość uzależnia się od sytuacji życiowej, rodzinnej oraz materialnej osoby uprawnionej.
To może stanowić lukę prawną, którą niektórzy zechcą wykorzystać na swoją korzyść. Bo jednak pieniądze na dziecko mają wpływ na sytuację materialną, co zresztą często podkreśla także rząd.
- Takie praktyki są, mówiąc delikatnie, nieetyczne - uważa Jan Dopierała.
Jednak, na szczęście, nie zawsze tak musi być, bo - jak poinformowało nas Tesco - np. ta sieć handlowa nie wlicza 500+ do dochodu pracowników.
- Wypłacając świadczenia socjalne nie uwzględniamy pieniędzy z tego programu oraz nie wymagamy od pracowników takich deklaracji - mówi również Aleksandra Robaszkie-wicz z biura prasowego Lidla.
- W Biedronce zdecydowaliśmy w zeszłym roku to zrobić - odpowiada natomiast biuro prasowe Jeronimo Martins Polska. - Było to jednak skonsultowane ze związkami zawodowymi i naszym forum pracowniczym. Komisja socjalna na bieżąco analizuje potrzeby pracowników i dostosowuje zakres pomocy, by wesprzeć osoby najbardziej potrzebujące.