Bilet nie wystarczy
Gorzów/Santok. Co może właściciel biletu miesięcznego na kurs PKS-em? Jeździć jednym konkretnym autobusem. Innym nie, choćby był pusty
- Wsiadamy na dworcu PKS, a tu kierowca wyprasza dziewczynkę, bo ma bilet na inną godzinę. Miejsc wolnych w autobusie jest naprawdę sporo. Przecież to jakieś szaleństwo -opowiada zdenerwowany Julian Błaszczyk z Gralewa koło Gorzowa.
Kierowca z zegarkiem
Scenę obserwował jeszcze przed wakacjami i pewnie by o niej zapomniał, ale właśnie zaczął się rok szkolny, więc pomyślał, że historia może się powtórzyć. Zresztą pan Julian był świadkiem jeszcze jednego podobnego zajścia - też przed wakacjami, na przystanku przy dawnej łaźni miejskiej w Gorzowie. - Dwie dziewczyny chciały wsiąść do autobusu. I znowu... nie ta godzina odjazdu. A miejsca były wolne. Absurd. Ale jedna z nich uparła się i powiedziała, że nie wyjdzie. I co? I pojechała - mówi zbulwersowany Błaszczyk.
Sam do Gorzowa do pracy dojeżdża motorem. Ale późną jesienią i zimą musi korzystać z innych rozwiązań. Stąd też PKS. I też już był wyproszony z autobusu. - Skończyłem wcześniej pracę i chciałem wrócić do domu. Niestety... kierowca kazał mi wysiąść. Ale guzik! Nie dałem się - kiwa głową pan Julian.
Mówi, że w autobusie zrobiło się trochę nerwowo, bo kierowca zagroził, że wezwie policję. - Nie zrobiło to na mnie wrażenia. Powiedziałem: wzywaj pan, ja nigdzie nie wysiadam. No i pojechałem - mówi nasz Czytelnik.
Jednak choć obyło się bez interwencji stróżów prawa, to kierowca mógł ich wezwać. - Jeśli pasażer nie przestrzega regulaminu, to oczywiście, że możemy wzywać policję - mówi Krzysztof Częstochowski, dyrektor gorzowskiego PKS-u. Rozmawiamy z nim jednak o czymś innym: dlaczego właściciele biletów miesięcznych są wypraszani z autobusów?
Jeśli pasażer nie przestrzega regulaminu, to oczywiście, że możemy wzywać policję
Ani wcześniej, ani później
Dyrektor Częstochowski potwierdza, że pasażerowie z przejazdówkami rzeczywiście nie mogą jeździć wcześniej lub później od kursów, które mają wykupione. - Na biletach miesięcznych obowiązuje godzina odjazdu autobusu. Podobnie jak na jednorazowych - tłumaczy Częstochowski.
Szef PKS-u wyjaśnia też, że kierowca nie może zabrać więcej osób niż wynika z dokumentów pojazdu. - Pasażerowie nie wiedzą, ile biletów zostało sprzedanych, ilu pasażerów będzie podróżować i ile jest wolnych miejsc. Kierowca musi trzymać się przepisów - wyjaśnia Krzysztof Częstochowski.
Pan Julian nie daje za wygraną. Jak mówi, rozumie, że każdy autobus ma określoną liczbę miejsc, plus kilka stojących, ma swoje trasy i ustaloną liczbę pasażerów, ale... - Nieraz gdy jechałem autobusem, to przez całą drogę był prawie pusty. Myślę, że czasami wystarczyłaby odrobina wyrozumiałości i uprzejmości - mówi nasz Czytelnik.
Nie jest to odosobniona opinia. - Uprzejmość to jest zdecydowanie to, czego brakuje kierowcom PKS-u. Nie mówię, że wszystkim, ale ja - niestety - nieraz miałam do czynienia z takimi, o których nie powiem dobrego słowa - mówi pani Karolina, która też czasem PKS-em dojeżdża do Gorzowa spod Strzelec Kraj.
Dyrektor Częstochowski proponuje, żeby za każdym razem zgłaszać firmie, że kierowca zachował się niewłaściwe czy nieuprzejme. - Nie sądzę, żeby to była jakaś złośliwość kierowcy. Ale musimy być niezwłocznie informowani o tego typu zajściach, ze szczegółami. Wtedy ustalimy, co i jak - zapowiada Częstochowski.