Biznes w Gorzowie chce robić biznes
Miasto na nieruchomościach zarobiło w tym roku krocie. I właśnie sprzedało następną działkę. Czemu biznes inwestuje w Gorzowie? - Zmieniło się podejście, zrobił się lepszy klimat - słyszymy
Remigiusz Turek zaczyna w mieście budowę wielkiego osiedla na danych poligonach. Jego firm MyHome mogłaby wydać miliony gdzie indziej. Ale Turek wybrał Gorzów. Czemu? - Bo zmieniło się podejście urzędników, zrobił się lepszy klimat. Podczas rozmów czułem się jak mile widziany gość, a nie intruz, który chce coś „załatwić”. W takich warunkach od razu lepiej się robi interesy - wyjaśnia przedsiębiorca.
Praca się przyda
M.in. właśnie dzięki niemu magistrat w mijającym roku pobił rekord sprzedaży nieruchomości pod budownictwo i pod biznes: za wszystkie transakcje będzie łącznie ponad 27 mln zł!
Tylko co z tego będzie miał Kowalski? - Miejsca pracy dla lokalnych firm budowlanych, potem nowe osiedle, drogi, zabudowany kawałek poligonów - wylicza Turek.
Z kolei inwestorzy, którzy kupili ziemię pod sklepy czy fabryki to po prostu - w przyszłości - gwarancja pracy dla mieszkańców. - Im więcej nowych fabryk czy sklepów, tym więcej pracy. Pewnie, nie są to kokosy, ale zawsze jakaś oferta - uważa spotkana w piątkowy poranek na Górczynie Marzena Wilkacz.
A przecież już teraz bezrobocie w mieście wynosi 4 proc. Choć praca - na pewno - i tak się przyda - kilkaset osób ma niedługo stracić zatrudnienie w fabryce Bordnetze. No i nie wiadomo, jak to będzie z rynkiem pracy za dwa czy trzy lata.
Działka za działką
Worek z milionami rozwiązał się w marcu. To wtedy, w ostatni dzień miesiąca, spółka MyHome R. Turka kupiła trzy działki na dawnych poligonach, przy Słowiańskiej - za 9 mln zł. Dodajmy, że na parceli widać już przymiarki do rozpoczęcia budowy osiedla, która powinna ruszyć na dobre pod koniec stycznia (docelowo będzie tu ponad 200 mieszkań).
W kwietniu znowu się udało. Miasto sprzedało kolejne tereny, tym razem przy ul. Wróblewskiego (na górce, powyżej Komendy Miejskiej Policji) za które lokalny deweloper Zenon Banaś do miejskiej kasy wpłacił 3 mln złotych. - Czy poprawił się klimat dla biznesu? Na pewno jest milej. Ale procedury i formalności cały czas są długotrwałe - powiedział w piątek „GL”. Dodał, że zaraz będzie gotowy projekt miniosiedla. - Nie spieszymy się z tym. To ma być dopracowana, wyjątkowa inwestycja - wytłumaczył.
We wrześniu spółka Sigma wygrała przetarg na zakup nieruchomości pod market. Stanie on na ul. Myśliborskiej w miejscu dawnej pętli autobusowej. A miastu wpadną za to do kasy kolejne 4 mln zł.
Ostatnia radość
W listopadzie znowu w wydziale nieruchomości była radość. Światowy gigant S. C. Johnson kupił przy ul. Kasprzaka aż 118 tys. mkw. za 8,5 mln zł. Ma tam stanąć zakład produkcyjny.
Wisienką na torcie była ostatnia, grudniowa transakcja. W zeszłym tygodniu miasto ogłosiło, że znaleźli się kolejni nabywcy nieruchomości. Tym razem działki przy Kostrzyńskiej, Wąskiej i Litewskiej (za Tesco i Obi), dały urzędowi 3,2 mln zł.
Dyr. miejskiego wydziału nieruchomości Barbara Napiórkowska nie kryje radości. - Udało się wykonać z dużym naddatkiem całoroczne plany. Ale pieniądze to nie wszystko. Ważne, że kolejne tereny zostają zagospodarowane. A przecież każdy inwestor to zachęta dla kolejnych inwestycji - mówi dyr. Napiórkowska.
Co ważne, miasto sprzedając w tym roku tak wiele działek, wcale nie pozbyło się wszystkiego. Na stronie www.gorzow.pl w zakładce dla inwestorów jest mapa, na której zaznaczono parcele dla inwestorów. Jest ich ponad 20 (m.in. przy ul. Słowiańskiej, czy Chorwackiej) i możemy na nich w przyszłości zarobić miliony