Biznes z lemoniadą idzie w najlepsze!
– Wszystkich zapraszam na pyszną lemoniadę na moje stoisko przy placu zabaw przy ul. Berlinga – zachęca Hania Wiśniewska z Gorzowa.
Skąd pomysł na taki biznes? Dlaczego postanowiłaś podczas wakacji sprzedawać lemoniadę?
Przyznam szczerze, że było to moim marzeniem już od jakichś dwóch lat. Gdy oglądałam filmy amerykańskie, często można było zobaczyć w nich dzieci, które właśnie podczas wakacji sprzedają lemoniadę. Wtedy pomyślałam, że też bym tak mogła.
Czekałaś dwa lata, by spełnić swój plan. Co wcześniej stało na przeszkodzie?
Wiedziałam, że na taką sprzedaż trzeba mieć pozwolenie. Już dwa lata temu prosiłam mamę, żeby pomogła mi napisać pismo do pana prezydenta. Ale mama trochę z tym zwlekała, odkładała ten pomysł. W tym roku wzięłam sprawy w swoje ręce. Sama wszystko napisałam i poszłam do urzędu miasta na spotkanie. Wyjaśniłam, czym chcę się zajmować, powiedziałam dlaczego i poprosiłam o zgodę.
Zrobiłaś to sama? Bez wiedzy rodziców?
Tak. Nie chciałam dłużej czekać. Tego dnia, gdy poszłam wszystko załatwić, zadzwoniła do mnie mama z pytaniem, dlaczego tak długo nie ma mnie w domu, gdzie jestem. Powiedziałam jej, że właśnie byłam wszystko załatwić w urzędzie miasta i wracam do domu (Hania ma dopiero 12 lat, a wszystko załatwiła całkiem sama! – dop. red.).
Pozwolenie już otrzymałaś i ruszyłaś ze swoją działalnością. Kiedy Twoje stoisko z lemoniadą będzie otwarte?
Do końca tygodnia można mnie spotkać na placu zabaw przy ul. Berlinga na os. Dolinki. W środę, czwartek i piątek lemoniadę będę sprzedawać od godziny 16.
Ile czasu zajęło Ci przygotowanie lemoniady?
Na dzień przed otwarciem stoiska robiłyśmy ją z mamą około dwóch godzin, więc nie tak długo.
A z czego robisz lemoniadę?
Z wody i cytryn. Dodaję też miętę, przez co lemoniada jest bardziej orzeźwiająca. Jest też jeszcze jeden składnik, którego nie zdradzę (uśmiech). To będzie moja mała tajemnica.
Słyszałam, że zarobione pieniądze przekażesz na cel charytatywny. To prawda?
Tak. Jeszcze kiedy szłam do urzędu miasta, nie myślałam o tym, żeby przekazać pieniądze na cel charytatywny. Myślałam na początku, że to będzie moja wakacyjna praca. Ale zmieniłam zdanie. Stwierdziłam, że komuś te pieniądze przydadzą się bardziej. Nie mam jeszcze planu, na jaki cel wpłacę pieniądze, ale na pewno znajdę odpowiednią zbiórkę, którą warto będzie wesprzeć (pierwszego dnia działalności, w poniedziałek, w niecałe dwie godziny Hania sprzedała 12 litrów lemoniady – dop. red.).