Blok nad kałużą w Słubicach
Blisko jest szpital, ale sygnał karetek nie przeszkadza mieszkańcom ul. Szamarzewskiego w Słubicach. Problemem są dziury i błoto na podwórku.
Ulica Szamarzewskiego to bliskie sąsiedztwo szpitala powiatowego, ale to mieszkańcom nie przeszkadza. - Nie mamy z tym większego problemu - mówi Agnieszka Stępień z bloku pod numerem 2.
Słubiczanka bez problemu wylicza zalety ulicy. - Z okna mam widok na Odrę i Frankfurt. Wieczorem naprawdę jest pięknie. Mamy też blisko ośrodek zdrowia, apteki i sklepy. Ulica jest niedaleko centrum miasta - mówi.
Podwórko z przeszkodami
Wydawałoby się, że wszystko jest idealne, jednak czar pryska, kiedy tylko wchodzimy na podwórko. A że jest odwilż, to od razu toniemy w błocie. - Tu jest odwieczny problem z błotem, ciężko przejść a teraz, po ostatnich deszczach, znów wszystko pływa i autem ledwo co się „przeskakuje” po tych dziurach - mówi pani Agnieszka.
Administratorem budynków jest spółka Siebert Andrzej & Słomka Wojciech. Zadzwoniliśmy do niej, zapytać co można zrobić, żeby mieszkańcy zapomnieli o kłopocie.
- Podwórka nie należą do nas. Ich właścicielem jest gmina. Kilkanaście lat temu wspólnoty zrzuciły się na wstępny projekt zagospodarowania tego podwórka. To te, położone między dwoma blokami z 24 lokalowymi. Chodziło o wyrównanie i zasadzenie krzewów. To jednak nie rozwiązywało problemu, bo tam trzeba zrobić odwodnienie. Gmina też już jakiś projekt wtedy przygotowała, ale inwestycja nie doszła do skutku. A modernizacja z projektem odwodnienia i dojazdami do garażu kosztowałaby - w co trudno było mi uwierzyć - aż 600 tys. zł - powiedział nam Andrzej Siebert, zarządca nieruchomości przy ul. Szamarzewskiego.
Sprawdziliśmy więc, jak sprawa wygląda od strony gminy. - Problem jest taki, że na podwórka z terenu gmi0nnego nie ma w budżecie pieniędzy. W tym roku nie będą robione żadne podwórka w mieście. W budżecie zatwierdzone są tylko remonty dróg, między innymi ul. Wawrzyniaka, która sąsiaduje z ul. Szamarzew-skiego -mówi Krzysztof Rogo-ziński, inspektor do spraw dróg w urzędzie miejskim.
Plac na sprzedaż
Urzędnik jednak podsuwa pomysł na podwórko. - Gdyby wspólnota zebrała część pieniędzy na remont i wystąpiła z wnioskiem do gminy, byłaby szansa na pomoc z jej strony - mówi Rogoziński.
Chodzi o to, że wspólnoty mogą kupować od gminy „swoje” podwórka (z dużą bonifikatą). Wtedy oczywiście problem dziur i kałuż nie znika, ale mieszkańcy mają większy wpływ na to, co się dzieje przy ich domach.
Ul. Szamarzewskiego odwiedziliśmy w ramach akcji: Moja ulica, moja okolica. Chcecie, żebyśmy zajrzeli i do Was, dajcie znać: tel. 95 722 57 72, e-mail: gorzow@gazetalubuska.pl.
Autor: Renata Hryniewicz