Światowe Dni Młodzieży. Po krwawym zamachu w Brukseli zapewnienie bezpieczeństwa podczas wizyty papieża Franciszka w Krakowie staje się priorytetem. Nie ma mowy o jej odwołaniu, ale może dojść do zmiany miejsca planowanych uroczystości religijnych.
Po ostatnich zamachach terrorystycznych w Brukseli wróciła dyskusja na temat tego, gdzie powinny się odbyć główne uroczystości Światowych Dni Młodzieży, na które może przyjechać ok. 2 mln wiernych. Jako miejsce spotkania papieża Franciszka z młodzieżą z całego świata wskazywane są Brzegi pod Wieliczką. Wielu ekspertów zwraca uwagę, że lepsze byłyby krakowskiego Błonia.
WIDEO: Szef BBN: Nie jest wykluczone odwołanie Światowych Dni Młodzieży
Źródło: TVN24/x-news
Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, pytany wczoraj w TVN24 o zagrożenie terrorystyczne, nie wykluczył nawet możliwości odwołania ŚDM. Zaznaczał jednak, że dziś taki scenariusz nie jest brany pod uwagę, za to stwierdził, że w planach organizacji uroczystości mogą być wprowadzone zmiany. Nie podał konkretnych propozycji.
Eksperci od bezpieczeństwa twierdzą jednak, że modyfikacja powinna dotyczyć głównie zamiany podwielickich Brzegów na krakowskie Błonia. Taki postulat pojawił się już wcześniej, ale strona kościelna, organizator ŚDM, wyklucza zmianę miejsca spotkania papieża z młodymi.
Małopolska policja oficjalnie nie wypowiada się na temat organizacji bezpieczeństwa, ponieważ ta kwestia należy do Komendy Głównej. Warszawa zaś czeka na raport organizatorów ŚDM, który zgodnie ze specustawą ma trafić na biurko komendanta głównego policji 15 maja.
Jednak nieoficjalnie policjanci przyznają, że łatwiej byłoby im zabezpieczyć wiernych zebranych na Błoniach. Jeden z funkcjonariuszy zaangażowanych w zabezpieczenie ŚDM dodaje, że w przypadku Brzegów teren co prawda jest znacznie większy niż 48-hektarowe Błonia, ale droga ewakuacji pozostawia wiele do życzenia.
- Z jednej strony są bagna, z drugiej blokowiska i autostrada. W razie ewakuacji mogłoby dojść do katastrofy - ostrzega funkcjonariusz.
Jerzy Dziewulski, były poseł i antyterrorysta, nie ma wątpliwości, że Błonia będą lepiej zabezpieczone przed terrorystami niż Brzegi. - Na Błoniach policja zabezpieczała już pielgrzymki Jana Pawła II i wiele innych uroczystości gromadzących ponad milion osób. W przypadku Brzegów musieliby się tego uczyć, a czasu jest coraz mniej - mówi Jerzy Dziewulski.
Twierdzi jednak, że i tak służby nie mogą zagwarantować uczestnikom ŚDM 100-procentowego bezpieczeństwa. - Policja jest w stanie sprawdzić do 100 tysięcy osób. W przypadku większej liczby kontrola jest już niemożliwa - podkreśla Jerzy Dziewulski. I przypomina niedawne zamachy w Paryżu, gdzie jeden z terrorystów, nie mogąc dostać się na stadion, wysadził się przed nim. - Kontrola zabezpieczyła stadion, ale nie teren wokół niego. Teoretycznie to samo może stać się u nas. Sektory przed ołtarzem będą bezpieczne, ale bardziej oddalone już nie - nie ukrywa Dziewulski.
Dorota Abdelmoula, rzecznik prasowy ŚDM, zapewnia jednak, że zachowanie bezpieczeństwa ułatwią specjalne procedury, np. takie jak wymaganie listu polecającego od biskupa dla pielgrzymów ubiegających się o wizę w specjalnym trybie.
Policja wyda na zabezpieczenia 70 mln złotych
Minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak zapewnia, że ustawa antyterrorystyczna jest już prawie gotowa. Gen. Roman Polko twierdzi jednak, że podczas ŚDM zamiast profesjonalnej ochrony uroczystości możemy mieć wielką improwizację.
Biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej Jan Zając zapewnia, że mimo powtarzających się ostatnio w Europie zamachów terrorystycznych organizatorzy Światowych Dni Młodzieży nie mają zamiaru niczego zmieniać w planach dotyczących tego wydarzenia.
- To nie jest przecież wydarzenie polityczne, tylko religijne. Gdybyśmy się teraz zaczęli zastanawiać, czy aby nie odwołać tego spotkania, popełnilibyśmy ogromny błąd. Dlatego, bo byłby to triumf tych złych ludzi, którzy mają na sumieniu tyle istnień ludzkich. Osobiście mam zaufanie do naszych służb, które odpowiadają za bezpieczeństwo, ale przede wszystkim powtarzam „Jezu, ufam Tobie” - mówi biskup Jan Zając.
Służba policyjna na zabezpieczenie Światowych Dni Młodzieży w Krakowie oraz szczytu NATO w Warszawie wyda niemal 70 milionów złotych. Na tę kwotę składa się wyżywienie i zakwaterowanie dla funkcjonariuszy, koszty paliwa, ale także zakupy sprzętu, który ma być wykorzystywany podczas tych imprez.
Policja kupi m.in. przenośne urządzenia zagłuszania sygnału zdalnie detonującego bomby, karabiny snajperskie i roboty pirotechniczne.
Gen. Roman Polko, były dowódca GROM-u, przypomina jednak, że Strategiczny Przegląd Bezpieczeństwa Narodowego (przeprowadzony przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego) wyraźnie wykazał, że nie ma odpowiednich regulacji prawnych, które organizowałyby współpracę różnych jednostek ze służbami antyterrorystycznymi. - To wszystko jest tak naprawdę do zrobienia - twierdzi były szef GROM-u.
Ekspert twierdzi, że w kontekście ŚDM pewnie znów improwizacja i doraźne działania wezmą górę nad uregulowaniami systemowymi. - To nie jest rozwiązanie. Powinniśmy wreszcie poważnie podejść do kwestii bezpieczeństwa. Zwłaszcza że wszelkie imprezy masowe to dla terrorystów tzw. miękkie cele, czyli cele, gdzie gromadzi się dużo ludzi, w które można uderzyć, bo w ten sposób osiągają to, co zamierzają - zauważa gen. Polko.
Ekspert przypomina, że Polska nie jest wskazywana jako pierwszoplanowy cel terrorystów. Wielokrotnie słyszymy od światowych specjalistów, że to raczej Francja, Belgia, Wielka Brytania są atrakcyjniejsze dla terrorystów. - Takie zapewnienia usypiają naszą czujność. Terroryści tylko na to czekają - ostrzega gen. Roman Polko.
Szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Błaszczak zapewnia, że ustawa antyterrorystyczna, która ma umożliwić policji wykrycie zagrożenia, jest już prawie gotowa. Dziś planowane jest ostatnie posiedzenie międzyresortowego zespołu pracującego nad tym projektem, który miał być gotowy wiele miesięcy temu.
Sprawa bezpieczeństwa na ŚDM ma być poruszana przez Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Prezydent Andrzej Duda najprawdopodobniej zwoła jej posiedzenie.
marcin.banasik@dziennik.krakow.pl