"Błotniacy" po sezonie. Zabrakło gradu medali
Mimo że przełaje są traktowane jako etap przygotowań do startów na szosie, to Orlęta Gorzów i POM Strzelce Kraj. podeszły do nich poważnie.
Z najważniejszej w tym sezonie imprezy, mistrzostw Polski w Lublinie, nasi zawodnicy przywieźli jedynie jeden medal. Brązową medalistką w juniorkach młodszych została Karolina Cedro z Orląt Gorzów, choć jak sama zaznacza, apetyty były jeszcze większe. - Chciałam być pierwsza, ale i tak będę miała stamtąd niezwykle miłe wspomnienia. Ta trasa była jakby ułożona pode mnie - podkreśla gorzowianka, która stawia sobie za sportowego wzór Maję Włoszczowską, m.in. wicemistrzynie olimpijską z Pekinu w kolarstwie górskim.
Z podopiecznej dumny jest trener Orląt Marek Marcyniuk. - Karolina, tak jak jej klubowy kolega Kacper Wójciak, jest bardzo ambitna. W Lublinie słabo wystartowała, ale udało się jej doścignąć rywalki i je wyprzedzić. W jej kategorii wyścigi rozrywane są w innym tempie niż w przypadku chłopców - mówi szkoleniowiec gorzowian, nawiązując do występu wspomnianego Wójciaka. Ten w MP zajął szóste miejsce.
Marek Marcyniuk z Orląt Gorzów: - W Polsce przełaje są traktowane jak piąte koło u wozu
- To nie dramat, choć oczekiwania były większe. Zdaniem wielu obserwatorów Kacper był najmocniejszy w stawce. Jednak podobnie jak Karolina wolniej zaczął, przez co stracił sporo sił, chcąc dogonić czołówkę. A jak doszedł rywala jadącego na piątej lokacie, to zabrakło już mu prądu. Jeszcze przy tym popełniał błędy, chcąc jak najszybciej zniwelować stratę. To przez stres - mówi Marcyniuk.
Tym niemniej Wójciak zrehabilitował się w trakcie mistrzostw zrzeszeń Ludowych Zespołów Sportowych. W Tarnowie zawodnik Orląt, znów jako jedyny reprezentant naszego województwa, wywalczył srebro. - Dzięki temu można powiedzieć, że minionym sezonie byliśmy najlepszym klubem w województwie na imprezach mistrzowskich - dodaje opiekun gorzowian.
Wójciak do MP przygotowywał się poprzez starty w Pucharze Świata w Czechach i w Holandii. Pojechał też w mistrzostwach Europy w holenderskim Huijbergen, gdzie uplasował się na 52. pozycji. - Zdobyłem tam cenne doświadczenie, które mam nadzieję, że zaprocentuje w przyszłości - przekonuje nasz „błotniak”, którego idolem jest Rafał Majka, zwycięzca klasyfikacji górskiej w Tour de France.
Niemniej jednak na rozpoczynające się w sobotę mistrzostwa świata Wójciak nie pojedzie. W nich uczestniczyć będą mistrzowie kraju w poszczególnych kategoriach wiekowym, choć nie wszyscy. W belgijskim Heusden-Zolder będzie brakować Marka Konwy, wychowanka Trasy Zielona Góra (chce się skupić na MTB). Zastąpi go były kolarz POM-u Strzelce Kraj. Mariusz Gil. Obaj obecnie występują jako niezrzeszeni. - Jeśli zająłby miejsce w pierwszej dwudziestce, to osiągnąłby sukces - mówi jego były trener ze Strzelec Kraj. Józef Szymański.
Dla jego podopiecznych to nie był udany sezon. Na wyróżnienie zasłużyły jedynie Nicola Ostojska, ósma na MP w juniorkach młodszych, oraz siódma Anna Sagan w juniorkach. - W dzisiejszych przełajach brakuje takich postaci jak choćby mistrzowie oraz wicemistrzowie świata, Paweł i Kacper Szczepaniakowie - mówi szkoleniowiec POM-u.
Marcyniuk też przekonuje, że nie ma co liczyć na wysokie miejsca naszych reprezentantów na MŚ. - Do Belgii reprezentanci Polscy pojadą tylko po to, by zaznaczyć swój udział. Mimo że w historii mistrzostw świata zdobyliśmy osiem medali, to w Polsce od kilku lat przełaje są traktowane jako piąte koło u wozu. Niewiele przeznacza się na nie pieniędzy, choć dziś jesteśmy kolarską potęgą. Miasto Gorzów na tyle, na ile może nas wspiera, dzięki czemu jesteśmy widoczni - kończy Marcyniuk.