Warunki na drogach są coraz gorsze. Zagrożone jest bezpieczeństwo pieszych
Niemal każdego dnia informujemy o wypadkach i potrąceniach pieszych na drogach w regionie. Przypomnijmy, w czwartkowe popołudnie, już po zmierzchu, na ul. Krakusa i Wandy, kierowca renault potrącił w Koszalinie na pasach 10-latkę. Prawdopodobnie kierujący nie zauważył dziecka, bo było ciemno i choć dziewczynka przechodziła w miejscu oświetlonym, to nie zdążył w porę zareagować. Dziecko z połamaniami zostało przewiezione do szpitala w Koszalinie, gdzie wczoraj przebywało pod opieką lekarzy. Kilka dni wcześniej do potrącenia pieszego doszło na drodze krajowej nr 11 w Bobolicach.
Jeszcze wcześniej w miejscowości Chociwle w gminie Bobolice potrącenie zakończyło się tragicznie. Idący poboczem 63-latek zginął na miejscu. Te oraz wiele innych przypadków pokazują, jak bardzo niebezpiecznie jest na drogach o tej porze roku. Zwłaszcza, gdy chodzi o pieszych użytkowników dróg. - Ci często nie zdają sobie sprawy, że są niewidoczni dla kierowców, gdyż najczęściej są ubrani na ciemno i nie mają przy sobie żadnego elementu odblaskowego. Podobnie jest z rowerzystami - mówi Beata Gałka, rzeczniczka komendy policji w Koszalinie. Dlatego też koszalińska policja prowadzi częste akcje prewencyjne, które mają uświadomić pieszym i kierowcom o istniejących zagrożeniach. Po to są m. in. takie akcje, jak rozdawanie odblasków.
Odblaski od policji dla pieszych i rowerzystów
Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie rozdawali na ulicach miasta elementy odblaskowe
- To kolejna akcja prewencyjna, która ma służyć poprawie bezpieczeństwa pieszych użytkowników dróg - wyjaśnia Beata Gałka, rzeczniczka koszalińskiej komendy. Do akcji włączyli się też funkcjonariusze odbywający w Koszalinie służbę adaptacyjną. Odblaski rozdawano zarówno pieszym, jak i rowerzystom. Tym razem w rejonie Galerii Emka. W kolejnych dniach podobne akcje będą też prowadzone w innych rejonach miasta, a także poza terenem zabudowanym, m. in. w Bobolicach. - O tej porze roku piesi i rowerzyści są zazwyczaj ubrani na ciemno - mówi Beata Gałka. - Ważne, by mieli świadomość, że bez żadnego elementu odblaskowego są praktycznie niewidoczni do ostatniej chwili. Kierowca wówczas ma bardzo mało czasu na reakcję, często z tego powodu dochodzi do tragedii. Dlatego tak ważne jest, by mieć przy sobie, na ubraniu, chociaż niewielki element odblaskowy albo latarkę.
Przypomnijmy, że od dwóch lat każdy pieszy, który porusza się po zmierzchu, po drodze poza obszarem zabudowanym, musi mieć odblask umieszczony w sposób widoczny dla kierujących. Za jego brak grozi mandat do 500 złotych. - W terenie zabudowanym co prawda nie ma takiego wymogu, ale naprawdę warto, by piesi i rowerzyści zadbali o to, by byli po zmierzchu lepiej widoczni - dodaje policjantka. - Tu chodzi przecież o życie i zdrowie. Nie patrzmy na to, że w mieście jest oświetlenie na ulicach, więc nic nam się nie stanie. To mylne wrażenie. Kierowca, ze względu na złe warunki pogodowe, może czasami nie zauważyć pieszego.
Warto też wiedzieć i pamiętać o tym, że minimalna droga hamowania samochodu jadącego z prędkością 50 km/h wynosi ok. 30 metrów, a przy prędkości 100 km/h to już 80 metrów. Trzeba jeszcze doliczyć czas reakcji kierowcy. Natomiast dzięki nawet małemu elementowi odbijającemu światło, osoba idąca poboczem drogi jest dostrzegana z odległości kilkuset metrów. Daje to kierowcy odpowiednio dużo czasu na prawidłową reakcję.