Teresa Zima, szefowa domu kultury i kandydatką na Człowieka Roku Krono nie boi się wyzwań. Niedawno nauczyła się pływać!
Lubię ludzi, staram się ich zrozumieć - mówi Teresa Zima, nasza kandydatka do tytułu Człowiek Roku Krono 2016,- Cenię w nich otwartość, dialog, życzliwość. Bo w życiu chodzi o to, aby być przyzwoitym człowiekiem.
Z pochodzenia jest szprotawianką. Bardzo szybko wyjechała do Żar, gdzie kontynuowała swoją edukację. Tam też, kilkanaście lat związana była z Klubem Garnizonowym, gdzie pełniła różnego rodzaju funkcje: początkowo pracowała jako plastyk, następnie jako instruktor środowiskowy współpracując z mediami, ośrodkami kultury, prowadząc różne imprezy (dla dzieci , młodzieży , dorosłych). Prowadziła również grupę teatralną i recytatorską.
A że była otwarta na nowe wyzwania,na cztery lata związała się z Lubuską Telewizją Przewodową „Lub -Sat”, gdzie pracowała jako redaktor - reporter.
Gdy praca jest pasją
Jej przygoda ze Szprotawskim Domem Kultury zaczęła się 13 lat temu, gdzie pracowała jako starszy instruktor - animator. Po kilku latach została p.o.dyrektora SzDK, a następnie stanęła do konkursu... i go wygrała. Czuje się spełniona, gdyż jak wiele razy powtarzała, ma to szczęście, że praca jest jej pasją. Może dlatego, zarządzając domem kultury, odnosi wiele sukcesów. Receptą na sukces jest jak sama mówi umiejętność słuchania innych, kadra i doświadczenie.
-Piastowanie takiego stanowiska nie należy do łatwych zadań, trzeba borykać się w wieloma rzeczami – opowiada Teresa Zima - trzeba pogodzić te wymagania ze wszystkich stron i jednocześnie wnieść coś takiego, żeby ludzie chcieli przychodzić, żeby uwierzyli, że tutaj są fajne rzeczy. To jest zabieganie o sponsorów, o przychylność a jednocześnie przyciąganie artystów. Pracując wiele lat w kulturze przeszłam wszystkie szczeble - dodaje - i dzięki temu umiem dawać ludziom swobodę w działaniu, bo to bardzo ważne, gdy pracownik nie boi się dyrektora i pracuje swobodnie. Wtedy łatwiej wymyślać i realizować, a mam młodą kadrę, którą wspieram ich swoim doświadczeniem. Dzisiaj SzDK jest bardzo rozśpiewany. Początkowo działał jeden zespół muzyczny, na dzień dzisiejszy jest ich aż sześć. Są to zespoły muzyczne: ludowe, wokalno - instrumentalne, instrumentalny, młodzieżowe oraz soliści. Ponadto prowadzone są zajęcia plastyczne dla dzieci, origami, sekcja gier planszowych, grupa teatralno - filmowa oraz prowadzone są otwarte warsztaty gdzie każdy może przyjść i pod okiem instruktora próbować tworzyć - mówi T. Zima.
Wszystko zaczyna się od małej kultury
Kultura i obcowanie z nią jest bardzo ważną wartością w życiu każdego człowieka. Jak ją zatem budować , by nie stracić własnej tożsamości?
- Powinniśmy być otwarci na potrzeby całego społeczeństwa - wyjaśnia T. Zima - bo my tak naprawdę mamy kulturę tą naszą lokalną i później tą kulturę gdzieś tam daleko... jeśli nie zbudujemy tej naszej lokalnej, to nie ma szans żebyśmy zrozumieli tą daleką... i w momencie kiedy jesteśmy otwarci na potrzeby tutaj tego mieszkańca i dajemy mu tą namiastkę tej wielkiej kultury to to powoduje, że otwarcie tego człowieka jest zupełnie inne...
- Cieszę się z tego, że ludzie zaczęli do nas przychodzić – dodaje T. Zima - staramy się zagospodarować wszystkich: miłośnicy jazzu mają jazz, miłośnicy bluesa mają blues, miłośnicy ludowej kultury, mają kulturę ludową, miłośnicy muzyki popowej mają popową, miłośnicy teatru maja teatr, a zdarza się też kabaret...
Dom kultury to łącznik ze społecznością
Dziś SzDK realizuje duże projekty, jak Ogólnopolskie Spotkania Grup Śpiewaczych „Ziemia i pieśń”, „Szprotawskie Divertimenta”, „Rap Day”, które co roku przyciągają do Szprotawy wielu artystów z kraju i za granicy. Współpracuje ze wszystkimi: szkołami, stowarzyszeniami, przedszkolami, komitetami osiedlowymi, sołectwami, kościołami, osobami indywidualnymi i młodzieżą.
-Jesteśmy otwarci na wszelkie potrzeby mieszkańców i instytucji- dodaje. Obecnie pisany jest projekt na rozbudowę Domu Kultury z nadzieją, że uda się pozyskać fundusze a projekt zostanie zaakceptowany.
Można wszystko, gdy bardzo się chce...
Teresa Zima to przede wszystkim kobieta, mama, babcia. Jako dziecko marzyła, aby zostać piosenkarką. - Z awsze chciałam robić artystyczne rzeczy, chciałam być też malarką - wylicza.
Wolny czas spędza głównie na spacerach: odkąd ma więcej czasu dla siebie zaczęła dostrzegać małe drobnostki, zachwycać się okoliczną przyrodą i jej zmianami. - Jestem przykładem, że w każdym wieku wszystko można: przez lata bałam się wody - wyznaje - przemogłam się i w trzy miesiące nauczyłam się pływać. Wieczorami czyta książki, czasami przy lampce dobrego wina. Wzruszają ją piosenki z tekstem, dla mnie najważniejsze jest, aby piosenka miała przesłanie, dlatego też wracam do utworów sprzed lat. Dla Teresy Zimy w życiu najważniejsza jest miłość i to jak sama mówi ta szeroko pojęta: do ludzi, przyjaciół, rodziny – bez życzliwości, bez miłości życie byłoby bardzo trudne. Uwielbia podróże, dlatego też gdyby miała dużo wolnego czasu, udała by się w takową: Chciałabym poznać ludzi ich kulturę, dotknąć ich życia.
W naszym plebiscycie Czytelnicy i Kapituła wybiorą osoby najbardziej zaangażowane dla swego środowiska. Wśród kandydatek jest Beata Gendosz, ekspedientka ze sklepu Żabka, która latem postawiła się zamaskowanemu złodziejowi, Sylwester Mazurkiewicz, trener trzebielskiego Orlika,organizator turnieju Mini Euro, Łukasz Matyjasek, szef stowarzyszenia Żaranin, czy Maciej Boryna, regionalista ze Szprotawy. Etap powiatowy konkursu, który współorganizujemy ze spółką SWISS KRONO w Żarach, trwa do 25 listopada.