Boiska na dobry początek
Miasto chce, żeby w przyszłym roku zaczął się remont stadionu piłkarskiego przy ul. Olimpijskiej. Nad nowymi boiskami treningowymi zaświeci nie tylko słońce. Zrobią to także potężne jupitery.
– To dobrze, że w końcu drgnęło coś w sprawie stadionu. Jesteśmy jedynym miastem wojewódzkim w Polsce, które nie ma boiska ze sztuczną nawierzchnią. Żeby piłkarze mogli zimą potrenować, nie będzie trzeba już jeździć do Barlinka, gdzie taka murawa jest od dawna – cieszy się Bogusław Paszkiewicz, kibic Stilonu. I ma się z czego cieszyć...
Miasto zaczęło się właśnie rozglądać za firmą, która przygotuje projekt dwóch boisk treningowych. Mają one powstać w miejscu dzisiejszego – jednego – między główną murawą obiektu a pobliskimi sklepami. Urzędnicy czekają na oferty do 6 czerwca.
– Wszyscy dobrze wiemy, że przez ostatnie długie lata piłka nożna była przez miasto zaniedbana. Chcemy to zmienić
– mówi wiceprezydent Łukasz Marcinkiewicz. W przyszłym roku na poprawę stadionu piłkarskiego przy ul. Olimpijskiej magistrat przewiduje 4 mln zł, a w 2018 r. – 4,2 mln zł. Prace mają zacząć się właśnie od stworzenia boisk treningowych. To najpilniejsza sprawa do rozwiązania.
Boisko także dla młodych
– Mamy 16 grup, w których jest średnio po 20 dzieciaków. Od listopada do marca warunki nie pozwalają im trenować na
boisku. Trzeba więc grać w halach, na wynajem których idą ogromne pieniądze. A i tak nie można tam przećwiczyć wszystkich elementów piłkarskiego rzemiosła – mówi prezes Stilonu Mariusz Stanisławski.
Za kilkanaście miesięcy ma być zupełnie inaczej. Jedno z dwóch boisk treningowych będzie miało nawierzchnię naturalną, czyli trawiastą. Ale drugie, obok, już sztuczną. Oba mają być pełnowymiarowe, czyli mieć co najmniej 100 na 64 m (taki wymiar musi mieć boisko do rozgrywek juniorskich). Będą mieć też odwodnienie, a boisko ze sztuczną nawierzchnią także oświetlenie (dziś lepsze warunki są na orlikach, na których można grać po zmierzchu).
– To, co ma być teraz, w innych miejscach jest już standardem od dziesięciu lat – mówi Stanisławski. Nie kryje jednak zadowolenia. – Fajnie, że coś się w tej sprawie ruszyło – mówi.
Działacze piłkarscy o remont stadionu przy Olimpijskiej walczą od lat. W zeszłym roku głośno zaczął mówić o tym także radny Jerzy Synowiec. Zainicjował zbiórkę podpisów pod petycją w sprawie remontu. Podpisy zbierali działacze, kibice oraz młodzi piłkarze. Udało się zebrać prawie 15 tys. głosów poparcia. Najmłodsi futboliści Stilonu przynieśli je na październikową sesję rady miasta.
Szatnie po boisku
Działacze klubu mówili przed rokiem o potrzebie remontu całego stadionu (patrz: ramka). Według ich szacunków miałoby to kosztować 20 mln zł, a prace miałyby być podzielone na etapy, by przez kilka lat wydawać na remont po 4-5 mln zł. Miasto na razie ma jednak w planach wydatki tylko na poziomie ponad 8 mln zł. Po zbudowaniu boisk treningowych chciałoby zabrać się za budowę szatni, bo te, które są teraz, to zwykłe baraki.
– Na razie nie stać nas na to, aby zbudować stadion za kilkadziesiąt milionów – mówi wiceprezydent Marcinkiewicz. Władze miasta nie wykluczają jednak, że jeśli drużyna pięłaby się w górę, to uda się znaleźć pieniądze, aby zrobić obiekt na
miarę najwyższych rozgrywek. Dzisiaj Stilon (to on głównie korzysta z tego miejskiego stadionu) jest o krok od spadku do IV ligi, czyli piątej klasy rozgrywek.
Dognić Europę
* Działacze Stilonu chcieliby, żeby wyremontowany stadion miał trybuny na 8 tys. miejsc.
* Trybuny miałyby zostać zbudowane dosłownie kilka metrów za boczną linią boiska, a więc tak, jak jest to już na większości boisk (nie tylko) europejskich.
Gdzie będą szatnie?
* Stilon ma koncepcję, aby wykorzystać powierzchnię pod trybunami. Działacze chcą zbudować pod nimi m.in. szatnie. Te, które są teraz, nie były remontowane od kilkudziesięciu lat. – Widziałem je 30 lat temu, widziałem teraz. Nic się nie zmieniło – mówi wiceprezydent Łukasz Marcinkiewicz. Miasto nie wie jeszcze, czy skorzystałoby z propozycji Stilonu na szatnie, czy też powstałyby one poza trybunami. Projekt miałby być dopiero za rok.
– Do tego momentu jest jeszcze trochę czasu – mówi wiceprezydent.
Remont na 90-lecie
* W przyszłym roku minie 90 lat od momentu wbicia pierwszej łopaty pod budowę stadionu. Otwarty został dwa lata później. Służył nie tylko piłkarzom, bo przez kilka lat po II wojnie światowej rozgrywano na nim także... zawody żużlowe. Na stadionie były też tory łucznicze.