Po świętach mieszkańcy osiedla Lelewela w Białogardzie odpowiedzą w ankiecie czy chcą, by zamiast boiska powstał parking.
Ciężki sprzęt wjechał na to asfaltowe boisko już w poniedziałek po południu. We wtorek roboty jeszcze trwały. Ekipa robotników zdemontowała siatkę ogrodzeniową, a także bramki i kosze. Został tylko wspomniany asfalt.
- Już tu w nogę nie pogramy - żałowali chłopcy, ubrani w dresy i piłkarskie buty, których spotkaliśmy na miejscu.
- Idziemy! - zakomenderował jeden z nich.
- Może przy szkole nikt nie gra...
Boisko pomiędzy blokami istniało tu od początku lat 80. ubiegłego wieku. I niemal od zawsze miało swoich przeciwników i zwolenników.
- To akurat zależało od tego kto ma dzieci - zauważają mieszkańcy.
- Bo jak już moja młodzież podrosła to też mnie teraz trochę denerwują te krzyki na boisku - przyznawał jeden z naszych rozmówców.
- Próba likwidacji obiektu miała już miejsce w poprzedniej kadencji - zauważa Andrzej Siwek, radny powiatowy, mieszkaniec Białogardu.
- Wstrzymaliśmy to wtedy na komisjach. Ale teraz, wygląda na to, że znalazł się jednak jakiś inny sposób na ten teren.
- Spokojnie, na razie zdecydowałem jedynie o likwidacji ogrodzenia i urządzeń do gry w piłkę, ponieważ były już w bardzo złym stanie technicznym i zagrażały grającym tu dzieciom - mówi nam Krzysztof Bagiński, burmistrz Białogardu.
- Jeszcze nie ma decyzji, że boisko zostanie zlikwidowane. Po świętach przygotujemy ankietę i poprosimy mieszkańców by wypowiedzieli się na temat tego terenu. Jeśli będzie wola, by istniało boisko, ustawimy nowe bramki i ogrodzenie. Jeśli jednak mieszkańcy będą chcieli mieć tutaj parking, taki tu powstanie. A dzieci będą mogły grać na boisku przy Gimnazjum nr 1.