Bojadła: Remontu drogi nie będzie. Dziury zostają...
Mieszkańcy nie od dziś skarżą się na fatalny stan drogi. Mieli również nadzieję na remont. Na to jednak nie mają co liczyć.
Każdy, kto choć raz przejechał się drogą z Bojadeł do Klenicy wie, że jazda tędy nie należy do zbyt przyjemnych. I co gorsza... do bezpiecznych. Jest bowiem usiana dziurami i wybojami, które skutecznie utrudniają jazdę. Przekonaliśmy się o tym na własnej skórze. Podróż tędy przypomina bardziej slalom mający na celu ominięcie dziur. - Zawieszenie można tutaj urwać - mówi pani Janina, którą podwozimy do Klenicy. I razem z nami pomstuje na fatalną drogę.
Do tej pory mieszkańcy żyli nadzieją, że może wkrótce niebezpieczny odcinek uda się wyremontować. Do urzędu gminy w Bojadłach trafiła jednak decyzja, która skutecznie ich tej nadziei pozbawiła.
- Jesteśmy w szoku, bo zielone światło do remontu otrzymały drogi, które w zasadzie mogą się bez niego obyć. A ten odcinek to przecież jakaś tragedia. To najgorsza droga w całej gminie, najbardziej potrzebuje remontu - mówi Tadeusz Cygański, radny powiatu, pracownik urzędu gminy w Bojadłach. Przypomina również, że kilka lat temu doszło w tym miejscu do tragicznego wypadku, w którym zginęły trzy osoby. - Zginął nauczyciel ze szkoły w Trzebiechowie razem z synem oraz kobietą, którą pod-woził. Wjechali samochodem pod tira, coś strasznego - wspomina pan Tadeusz i pokazuje nam miejsce, w którym doszło do tragedii. Dodaje również, że w tym miejscu dochodziło także do innych wypadków, w których jednak, na szczęście, nikt więcej nie zginął.
Przyglądamy się pooranej dziurami drodze i beznadziejnym poboczom
Wystarczą nieco gorsze warunki atmosferyczne i miejsce zamienia się w prawdziwą pułapkę dla nieuważnych kierowców. - Ten odcinek to nasze wielkie utrapienie. Ja sam, kiedy jadę w kierunku Klenicy, zjeżdżam na lewą stronę i jadę pod prąd. Oczywiście, jak nic z naprzeciwka nie jedzie. Ale inaczej się po prostu nie da - mówi Grzegorz Doszel, wójt gminy Bojadła. Dodaje też, że gmina jest skłonna zrezygnować z innej modernizacji na rzecz właśnie tej drogi. Jego zdaniem w planach są bowiem remonty dróg, które nie są aż tak pilne, np. z Radowic do Trzebiechowa czy z Karczna do Konotopu. - A ten remont jest naprawdę pilny. Tu zginęli ludzie - dodaje.'
Jednak, zgodnie z informacją, jaką otrzymaliśmy od Krzysztofa Kocika z Zarządu Dróg Wojewódzkich, opisywany odcinek na remont będzie musiał jeszcze poczekać.
- Naszym zdaniem w gorszym stanie technicznym jest na przykład odcinek z Sule-chowa do Klenicy - mówi Krzysztof Kocik i dodaje, że przewidziany jest również remont jednego odcinka przed Konotopem. Na remont pozostałych zwyczajnie... brakuje pieniędzy. - Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że jednej gminie zależy na tym, żeby wyremontować najgorsze 500 metrów drogi, a innej, żeby zająć się innym 500-metrowym odcinkiem. My patrzymy jednak na ten problem bardziej kompleksowo. Nie kawałkujemy w ten sposób przewidzianych do remontu odcinków - mówi Krzysztof Kocik.
Dziurawa droga będzie więc musiała poczekać...