Ból zębów za kratami. Kogo wzruszy los więźnia z Bydgoszczy?

Czytaj dalej
Fot. Służba Więzienna (wszystkie fot.)
Małgorzata Oberlan

Ból zębów za kratami. Kogo wzruszy los więźnia z Bydgoszczy?

Małgorzata Oberlan

Osadzony w areszcie Bydgoszcz-Fordon Grzegorz J. ma 41 lat, do odsiedzenia wyrok za przekręty finansowe i 10 zębów do wyrwania. Cierpi od wielu miesięcy, nie może jeść, schudł 10 kg, przechodzi szóstą antybiotykoterapię. Czy sąd zgodzi się, by przeszedł zabiegi na wolności i orzeknie przerwę w karze?

W kraju, w którym przeciętny Kowalski ma wielkie problemy z leczeniem zębów na NFZ, pisanie o stomatologicznym cierpieniu więźnia nie jest wdzięcznym tematem. "Nabroił, to niech teraz cierpi! Skoro porządny człowiek nie może dopchać się do dentysty, to dlaczego przestępcy mają mieć specjalne prawa?!" - tak najczęściej komentują podobne historie internauci.

Każdy osadzony ma jednak w Polsce prawnie zagwarantowaną należytą opiekę medyczną, także opiekę stomatologiczną. Przyjrzyjmy się zatem sprawie Grzegorza J. na chłodno.

Kim jest Grzegorz J. i jakie znaczenie dla sprawy ma wieżowiec przy ul. Złotej w Warszawie?

Grzegorz J. ma 41 lat i odsiaduje wyrok łączny czterech lat pozbawienia wolności w Areszcie Śledczym - Oddziale Zewnętrznym Bydgoszcz-Fordon. Kara zakończy mu się w czerwcu 2024 roku.

Za co mężczyzna siedzi? Za przekręty finansowe, na niespecjalnie jednak dużą skalę. Do tego chodzi o przestępstwa sprzed lat. W największym skrócie rzecz ujmując, Grzegorz J. pożyczał od ludzi pieniądze. Obiecał je inwestować i dzielić się zyskami. Ale z interesów nie było dla oszukanych ani profitów, ani zwrotu kasy. Tak pan Krzysztof stracił 1 tys. zł, pani Sabina 1,2 tys. zł, pani Dorota 3,5 tys. zł, a pan Józef (najbardziej poszkodowany) 11 tys. zł.

Wyroki za doprowadzenie innych osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem pochodzą z lat 2001, 2011, 2012 i 2016. Wydawane były przez różne sądy, np. w Gdyni czy Jastrzębiu-Zdroju. Połączone zostały w karę łączną, którą właśnie mężczyzna odbywa.

Jak nieoficjalnie się dowiadujemy, Grzegorz J. nie budzi sympatii wśród funkcjonariusze służby więziennej. Dlaczego? - To są ludzie, którzy wykonują ciężką pracę za średnie pieniądze. Wiedzą, że Grzegorz to zamożny człowiek. Nie za sprawą przekrętów na tysiąc złotych. On jest "bogaty z domu" - zdradza nam nasz informator.

Nieżyjący już rodzice Grzegorza J. byli bardzo zamożnymi biznesmenami. Syn odziedziczył po nich pokaźny majątek. W tym - mieszkanie w słynnym, 52-piętrowym wieżowcu przy ul. Złotej w Warszawie. Tym samym, w którym apartament ma choćby piłkarz Robert Lewandowski. -I takich bogatych się "w więźniu" nie lubi - podsumowuje informator.

Co się dzieje z zębami więźnia? Stany zapalne, ropnie, 10 do wyrwania...

Przynajmniej od ośmiu miesięcy Grzegorz J. cierpi. Nie tylko z powodu bólu zębów, ale i całej jamy ustnej. Jak wynika z opinii wystawianych przez areszt Bydgoszcz-Fordon, mężczyzna ma w niej "liczne ropnie okołowierzchołkowe szczęki i żuchwy". I sam areszt wskazuje w tych opiniach, że "pacjent powinien być leczony przez chirurga stomatologicznego lub szczękowo-twarzowego w odpowiednich oddziałach szpitalnych lub klinikach stomatologicznych".

- Ponieważ mężczyzna nie może normalnie jeść, schudł w ostatnich miesiącach ponad 10 kilogramów. Jest w trakcie szóstej już antybiotykoterapii. Każde kolejne widzenie się z nim oznacza kontakt z coraz bardziej wyczerpanym człowiekiem - nie kryje adwokat Jan Olszak z Torunia. To jeden z dwóch toruńskich prawników, reprezentujących interesy osadzonego. Kolejnym jest adwokat Andrzej Donderski, który stan swojego klienta opisuje jeszcze bardziej dramatycznie.

Opinie stomatologiczne potwierdzają, że stan Grzegorza J. jest poważny. Takie schorzenia jak np. zapalenie okostnej i wspomniane ropnie realnie zagrażają zdrowiu. - Mój klient do wyrwania ma 10 zębów. Do takiego zabiegu trzeba mieć przygotowany organizm, bo wiąże się z obciążeniem dla serca. Potem konieczna jest odpowiednia rekonwalescencja. To w pełni uzasadnia orzeczenie dla Grzegorza J. przerwy w odbywaniu kary i przeprowadzenie zabiegu oraz leczenia na wolności - uważa adwokat Jan Olszak.

Dlaczego sąd w Bydgoszczy od miesięcy nie może zdecydować, czy orzec przerwę w karze?

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy, a dokładniej jego V Wydział Penitencjarny i Nadzoru nad Wykonywaniem Orzeczeń karnych, zna sprawę Grzegorza J. od października ubiegłego roku. Ma jednak twardy orzech do zgryzienia. Dlaczego?

Po pierwsze dlatego, że pięć opinii o stanie zdrowia więźnia pochodzących z aresztu w Bydgoszczy jest niespójnych. Po drugie dlatego, że wydana w końcu opinia przez biegłych lekarzy też do najjaśniejszych nie należy i wszystkiego nie wyjaśnia.

W ekspertyzie wskazano, że konieczna jest ekstrakcja zębów i dalsze leczenie. W warunkach więziennych może się to odbyć pod konkretnymi warunkami. Są nimi między innymi: zgoda skazanego, znieczulenie (miejscowe lub ogólne, co w drugim wypadku wymaga obecności anestezjologa), obecność przy zabiegu fachowca np. chirurga szczękowego oraz dobra kondycja zdrowia pacjenta potwierdzona badaniami (tymczasem tych, ze zwykłą morfologią krwi, dotąd nie wykonano).

Według biegłych planowane zabiegi mogą być wykonane w warunkach Oddziału Laryngologii Aresztu Śledczego w Bydgoszczy. Według adwokatów więźnia jednak to bardzo zły pomysł. Obstają przy oddziale chirurgii szczękowej, którego w areszcie brak. Sam Grzegorz J. wyrywania zębów w więzieniu sobie nie wyobraża. Oczami wyobraźni widzi czarny scenariusz: rwą mu kilka w piątek, a przez weekend on umiera z bólu. Dlaczego? Bo w soboty i niedziele ambulatorium w areszcie nie pracuje.

Na 13 lipca Sąd Okręgowy w Bydgoszczy wyznaczył kolejny termin rozprawy. Chce na niej przesłuchać biegłego. Być może to pozwoli mu wreszcie zdecydować czy udzielić Grzegorzowi J. przerwy w karze.

Areszt winny się nie czuje, ale adwokat zarzuca mu łamanie praw człowieka! I żąda 100 tys. zł na Caritas...

Kapitan Agnieszka Wollmann, rzecznik prasowa Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Bydgoszczy, informuje w tej sprawie, że: "osadzony ma zapewnione wszelkie prawa wynikające z przepisów regulujących wykonywanie kary pozbawienia wolności, w tym zgodnie z art. 115 kkw osadzony ma zagwarantowaną należytą opiekę medyczną (także opiekę stomatologiczną). Informuję również, że osadzony nie składał skarg do administracji więzienia na leczenie stomatologiczne".

Areszt zatem nic sobie do zarzucenia nie ma. Wiele do zarzucenia ma mu jednak adwokat Andrzej Donderski. Pod koniec marca skierował do dyrekcji tej jednostki penitencjarnej "ostateczne, przedsądowe wezwanie do zapłaty". Treść w nim zawartą potocznie określić można jako wystąpienie "z grubej rury". I nie ma tu przesady.

Prawnik zarzuca aresztowi łamanie praw człowieka, polegające, po pierwsze, na niezapewnieniu Grzegorzowi J. odpowiedniego leczenia stomatologicznego. To narażać ma osadzonego na ból, cierpienie, utratę godności osobistej. Adwokat wskazuje też na sześciu stronach swego pisma na inne szykany: dawanie do jedzenia spleśniałego chleba, wycofanie z kantyny podstawowych produktów żywnościowych, takich jak cukier, ryż i makaron oraz wymaganie od Grzegorza J. pracy przy wydawaniu posiłków innym osadzonym w czasie, gdy ten choruje.

W związku z tym adwokat wzywa dyrekcję aresztu to zapłaty 100 tys. zł zadośćuczynienia, pod rygorem skierowania pozwu do sadu. Pieniądze nie mają trafić na konto więźnia, tylko Caritasu, PCK lub PAH.

***
Jak zakończy się ta sprawa? Czy do 13 lipca Grzegorz J. wytrzyma? Zobaczymy. Nie jest tajemnicą, że z orzeczenia przerwy w karze ucieszyłaby się również jego narzeczona. Nie tylko dlatego, że martwi się o jego zdrowie. Zakochani chcą wziąć ślub. Dostali już nawet zgodę na zawarcie związku małżeńskiego w zakładzie karnym, ale - to jasne - woleliby przysięgać sobie wierność na wolności.

WARTO WIEDZIEĆ: Osadzeni; ich prawa i skargi na opiekę medyczną

Pozostało jeszcze 0% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Małgorzata Oberlan

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.