Boom na ekoowoce - Na Sądecczyźnie rośnie ilość eko-sadów
Moda na zdrową żywność szybko nie przeminie. Owszem, ekologiczna jest droższa, ale kupowana coraz częściej - przede wszystkim dla dzieciaków. EKO-sadów na Sądecczyźnie powstaje coraz więcej.
Perfekcyjny wygląd owoców zwykle nie jest zasługą natury. Jabłka od pani Bogumiły Prusak, która handluje na maślanym rynku w Nowym Sączu, na „plastykowe bliźniaki” wcale nie wyglądają. Każde ma własny kształt i rozmiar oraz drobne niedoskonałości.
- Są z własnego sadu o wielkości 4 ha w Łososinie Dolnej - tłumaczy. - Drzewka uprawiane w warunkach naturalnych, niepryskane w ogóle. Kształtujemy jabłonie, okopujemy i stosujemy nawożenie, by ulepszyć jakość owoców. Klimat bardzo dobrze odpowiada warunkom poprawnego rozwoju moich drzewek, przechowywanie ich owoców jest możliwe przez naprawdę długi czas - dodaje.
Owoce odmian golden delicious, eliza, jonika, jonagold, elstar mają już kilkadziesiąt stałych kupców. Stanisław Owsianka przychodzi do pani Bogumiły od lat.
- Cena w porządku, ale najważniejsze jest, że jabłuszka są z uprawy prywatnej, nieobrabiane chemią agresywną. Robimy świeże soki, przeciery, jemy nie obierając skórki - mówi Stanisław Owsianka.
Żywność ekologiczna uprawiana jest tak samo na sprzedaż w supermarketach i na eksport. To jest produkcja gospodarstw, gdzie szczególnie dba się o eliminowanie pestycydów oraz innych środków ochrony roślin. Stosuję się jedynie te nieprzetworzone technologicznie, pochodzenia biologicznego i mineralnego.
Czytaj więcej:
- Jak wygląda produkcja ekoowoców?
- Moda na zdrowszą żywność ma wpływ także na niektóre tradycyjne sądeckie gospodarstwa sadownicze
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień