Brak poczucia sensu jest nieprzyjemny i podnosi ludziom ciśnienie
Jeśli mam wyrobione zdanie na przykład na temat aborcji i dowiaduję się, że fakty nie pasują do mojego światopoglądu, to najczęściej jeszcze silniej obstaję przy swoim zdaniu!
Ludzie na wszystko znajdą wytłumaczenie, nawet najbardziej nieprawdopodobne. Wierzymy w ciała astralne, wpływ układu planet na ludzkie życie i rumpologię (czytanie z kształtu pośladków - przyp. red.) . Ale dlaczego właściwie dążymy do tego, aby wszystko wyjaśniać i odrzeć z tajemnicy?
Bóg Ometeotl siedział na dziewiątym poziomie nieba i urodził czterech synów. Pierwszy okazał się czerwony, a ostatni składał się z samych kości. Synowie Ometeotla stworzyli wodę i rybę, a z ryby zrobili Ziemię. Stworzyli także pół Słońca. Potem obmyli swoją krwią prochy, powołując do życia kobietę i ofiarowali jej kukurydzę oraz warsztat tkacki. Niestety pół Słońca nie ogrzewało dobrze Ziemi, więc niektórzy bogowie musieli poświęcić swoje życie, aby stworzyć całe Słońce, pozostali zaś oddawali swoją krew, aby wprawić je w ruch. Dlatego bogowie potrzebują ciągle świeżej krwi i muszą być karmieni bijącymi sercami. Wybrani wojownicy są więc składani w ofierze bogom, po śmierci wędrują do ich siedziby, a w nagrodę wracają na Ziemię pod postacią kolibrów.
Tyle z wierzeń Azteków na temat powstania Kosmosu i człowieka. Każda bez wyjątku kultura stworzyła mity, tłumaczące jakoś powstanie świata. Te wyobrażenia wydawały się członkom danej kultury prawdą, zaś członkom innych kultur bzdurą.
Tylko dlaczego ludzie na całym świecie zmyślają takie rzeczy? Jakim celom ma to służyć? I co nam mówi to zmyślanie o naturze ludzkiej?
Szukanie odpowiedzi
Potrzebę poznawania psycholodzy uważają za jedną z podstawowych potrzeb psychologicznych, bo jej zaspokojenie warunkuje nasze dobre funkcjonowanie. Pragniemy rozumieć świat przynajmniej z trzech powodów.
Pierwszy to ten, że rzetelna wiedza o świecie jest niezbędna do podejmowania trafnych decyzji, przewidywania zdarzeń i skutecznego działania. To zrozumiałe.
No dobrze, ale dlaczego ludzie zmyślają nieprawdopodobne wyjaśnienia różnych zjawisk, tworzą teorie spiskowe i wierzą w to, co jest nieudowodnione (astrologię, chiromancję, diabła itp.)? Tu odnajdujemy drugi powód poznawania: potrzebę nadawania wydarzeniom sensu. W bezsensownym świecie, gdzie zachodzą wydarzenia niezrozumiałe, tajemnicze i niewyjaśnione, człowiek czuje się źle, rośnie poczucie zagrożenia, chaosu i nieprzewidywalności. Wytłumaczenie zjawisk, nawet zmyślone, zmniejsza te nieprzyjemne stany i nadaje sprawom sens.
Po trzecie poznawanie samo w sobie jest przyjemne, tak jak przyjemne jest jedzenie, uprawianie seksu czy spotkania z przyjaciółmi, dlatego wykonujemy te czynności bez dodatkowego uzasadnienia. Ludzie czytają książki, chcą poznawać nowe fakty, robią eksperymenty naukowe, ponieważ to naprawdę daje frajdę.
I, tak jak wiele innych ludzkich cech (wzrost, inteligencja, agresja, nieśmiałość itp.), również potrzeba poznania rozkłada się nierównomiernie - u niektórych przyjmuje duże natężenie, inni uczą się tylko wtedy, gdy jest to konieczne.
Wiemy dzisiaj, że ludzie o dużym natężeniu potrzeby poznania preferują złożone bodźce, są bardziej otwarci na nowe doświadczenia, lubią wysiłek umysłowy i bardziej dbają o poprawność oraz obiektywizm swoich sądów. Dlatego w rezultacie dysponują rozleglejszą wiedzą ogólną.
Sens świata
Zaspokojenie potrzeby poznania daje nam poczucie sensu tego, co nas otacza. Gdy zaś życie zaczyna wydawać się bezsensowne, gdy nic nie jest warte podejmowania wysiłków, to u ludzi rozwija się depresja. Dlatego długotrwała frustracja potrzeby poznania prowadzić może do śmierci - depresja jest dzisiaj piątą najważniejszą przyczyną zgonów (po chorobach układu krwionośnego, raku, chorobach układu nerwowego i oddechowego), ponieważ często prowadzi do samobójstw.
Psychologowie nie są gołosłowni, twierdząc że brak poczucia sensu niesie cierpienie. Kontakt z czymś bezsensownym, dziwnym, niezrozumiałym czy niespójnym jest nieprzyjemny i podnosi ludziom ciśnienie - dosłownie. Na przykład w pewnym badaniu mierzono ludziom ciśnienie krwi, pokazując jednocześnie niespójne bodźce (np. czerwone piki). Zaobserwowano wzrost pobudzenia fizjologicznego, który odczuwany był jako nieprzyjemny.
Uporczywe przekonania
Zagrożenie utratą sensu własnych przekonań wywołuje dyskomfort, o czym możemy się przekonać na swojej skórze wtedy, gdy ktoś podważa naszą wiarę, a zwłaszcza jeśli jego argumenty brzmią rozumnie i naprawdę wywołują zwątpienie w to, co do tej pory wierzyliśmy.
Jak radzimy sobie z takim „atakiem na wiarę”? Paradoksalnie wielu ludzi utwierdza się wtedy w swoich uprzednich przekonaniach (sic!)! To oznacza, że jeśli mam wyrobione zdanie na przykład na temat aborcji (jestem „za” lub „przeciw” - kierunek przekonania zwykle nie ma tu znaczenia) i dowiaduję się, że fakty nie pasują do mojego światopoglądu, to najczęściej jeszcze silniej obstaję przy swoim zdaniu! Zaczynam go bronić jak oblężonej twierdzy, podkopuję wiarygodność nowych informacji, reinterpretuję je, albo po prostu ich nie słucham.
Wybieramy czasem takie nierozsądne wyjście, bo przebudowa własnego światopoglądu wymaga wysiłku i odwagi. Obstawanie przy swoim, pomimo wszystko, jest łatwiejsze.