- Mamy ogromny kłopot z kadrą lekarską - przyznaje dr Roman Abramowicz, dyrektor do spraw lecznictwa słupskiego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego.
Przypomnijmy, że szpital podjął próbę zorganizowania w swoim usteckim obiekcie przy ul. Mickiewicza punktu nocnej opieki chorych, po tym jak umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia nie zdecydowało się aneksować na trzy miesiące Centrum Medyczne Falck.
To ono przez 12 ostatnich lat przyjmowało w gabinetach przychodni przy ul. Kopernika pacjentów z Ustki i okolic, którzy wymagali nagłej pomocy zdrowotnej w nocy, w weekendy i w święta.
- Jednak ze względu na ustawę o sieci szpitali i zapisie w niej, że nocna i świąteczna opieka chorych będzie od października świadczona tylko w szpitalach, zarząd Falck zdecydował o nieprzedłużeniu kontraktu z NFZ na te świadczenia, a kontrakt kończy się w czerwcu - mówi Ewa Grzybowska, lekarka i menedżer przychodni Falck w Ustce.
W tej sytuacji pomorski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia oraz samorząd Ustki i gminy Ustka zaczęły pilnie szukać innego śwadczenio-dawcy, który objąłby tą opieką mieszkańców Ustki i turystów.
Rozmowy na tem temat trwają m.in. w słupskim szpitalu, ale tam żadna wiążąca decyzja jeszcze nie zapadła. Szpital od kilu dni m.in. poprzez ogłoszenia szuka kadry chętnej do podjęcia takiej pracy w Ustce.
- Na razie mamy trzy pielęgniarki, które mogłyby tam pracować - mówi dyrektor Abramowicz. - Rozmawialiśmy też z kilkoma lekarzami. Jednak nawet gdyby oni się zdecydowali na pracę, to mamy obstawione dyżury na zaledwie pół miesiąca. Problem jest ogromy, bo brakuje kardy lekarskiej. Zresztą nie tylko u nas, ale i w całej Polsce jest podobnie.
Zaniepokojony sytuacją jest też ustecki samorząd. Taka opieka w Ustce jest od lipca po prostu niezbędna, bo w mieście oprócz ustczan będzie też mnóstwo turystów, dzieci na koloniach i obozach.
Przypomnijmy, że najbliższe przychodnie świadczące tzw. nocną i świąteczną opiekę chorych są dopiero w Słupsku przy ul. Kołłątaja (Lekarz Domowy) lub przy Piłsudskiego (CZ Salus). W przypadku zagrożenia zdrowia i życia pomocy można szukać też na SOR-ze słupskiego szpitala.