Rozmowa z Leszkiem Walczakiem, przewodniczącym regionu NSZZ „Solidarność” w Bydgoszczy, o sytuacji w jednostkach ochrony zdrowia.
Konstanty Radziwiłł, minister zdrowia, podczas spotkania z bydgoskimi dziennikarzami nie powiedział niczego nowego o reformie. Czy Pan, będąc bliżej, dowiedział się czegoś więcej?
Informacja jest zawsze taka sama: „ustawa jest dobrze przygotowana”, skonsultowana, dla pacjenta będzie lepiej.
Zgadza się Pan z jej założeniami?
Z jednym. Z tym, że wyceny, które obowiązywały, powodowały to, że szpitale były zainteresowane lepszymi wycenami, czyli tymi pacjentami, którzy przynosili większe korzyści. Dlatego przyjmowały chorych spełniających to kryterium. Natomiast ryczałt, który zostanie przyznany szpitalowi, spowoduje, że nie będzie mu się „opłacało” brać tylko lepsze, wyżej wycenione procedury. Można powiedzieć, że jest to ruch w dobrym kierunku.
Poprawi dostępność, zmniejszy kolejki?
Obawiam się, że jednak nie. Wprowadzenie nowych procedur raczej nie spowoduje, że kolejki nagle się zmniejszą. Między innymi dlatego, że brakuje lekarzy specjalistów. Co z tego, że pacjent będzie mógł korzystać z usług poradni przyszpitalnej, która bardzo szybko ma się nim zająć, skoro lekarzy jest za mało?
W Polsce nakłady na zdrowie są tak niskie jak w Rumunii, jest szansa na więcej?
Nie. Środki, które mają być przeznaczone na ryczałty dla jednostek, są na poziomie wykonań z roku 2015. Nie są więc adekwatne do potrzeb - nawet jeśli mówimy w kontekście produktu krajowego brutto. W projektach, które otrzymaliśmy i które dotyczą założeń do budżetu roku 2018, nie ma żadnego wzrostu nakładów. Mało tego, jest informacja o zamrożeniu płac w jednostkach ochrony zdrowia, czyli jednostkach budżetowych.
Jeśli tak, to nie sądzę, by zmiany przyniosły dobre skutki. Zwłaszcza że pacjentów będzie coraz więcej choćby dlatego, że żyjemy dłużej.
Niestety, to prawda, bo prawo do korzystania z usług będą miały także osoby nieubezpieczone. Ktoś za to będzie musiał zapłacić. A nie mówi się o zwiększeniu nakładów choćby z tego powodu. Kolejki będą coraz dłuższe. Mam też ogromne wątpliwości dotyczące systemu zarządzania centralnego. Dla mnie jest on nietrafiony. To już było i się nie sprawdziło. Niestety, nikt nie wraca do pomysłu, który funkcjonował, czyli do kas chorych.
Zmieńmy, proszę, temat, kilka dni temu obserwowaliśmy powrót Władysława Frasyniuka do polityki. Co Pan na to?
Ci starzy działacze, którzy kiedyś byli na świeczniku i byli bohaterami, nie dorośli do nowej roli. Wszystkie zasługi potrafią w jednej chwili zmarnować i z bohatera stać się małym, marnym człowiekiem. Nie jestem zwolennikiem miesięcznic. Uważam, że jeśli mają być uroczystości religijne, to powinny być rocznicowe…
Pani „S” nadal popiera urzędujący rząd Prawa i Sprawiedliwości?
Współpracujemy z rządem w sprawach, które są dla nas bardzo ważne, czyli dotyczące praw pracowniczych. W wielu przypadkach nie zgadzamy się np. na niektóre rozwiązania reformy oświaty.
Minister Radziwiłł w Bydgoszczy
W środę w Bydgoszczy gościł Konstanty Radziwiłł, minister zdrowia, który spotkał się z dyrektorami szpitali i dziennikarzami. Podczas konferencji prasowej minister Konstanty Radziwiłł powtórzył wcześniej przekazywane informacje.
- Polski system rozczarowuje - mówił minister. - Wolny rynek go nie uzdrowił. Mamy chaos, kto nad nim panuje?
Tak zastanawiał się minister, uzasadniając wprowadzenie zmian w funkcjonowaniu jednostek ochrony zdrowia. Dotyczyć one będą - o czym już wielokrotnie pisaliśmy - nowego systemu finansowania szpitali. Wszystkie, które znajdą się w tzw. sieci (w tym wszystkie z województwa kujawsko-pomorskiego), objęte zostaną czteroletnimi kontraktami i finansowaniem w formie ryczałtów.
- To pozwoli szpitalom skupić się na pacjencie, a nie na wykonywaniu procedur - twierdził minister Konstanty Radziwiłł.
Ponadto szpitale, w których istnieją oddziały ratunkowe, będą świadczyły nocną i świąteczną pomoc. Pacjent, po wypisaniu ze szpitala, będzie miał prawo do dalszej opieki i rehabilitacji - te usługi także będą musiały zapewnić choremu szpitale. Minister Konstanty Radziwiłł poinformował też o tym, że trwają prace nad kolejną ustawą, która ma m.in. określić standardy jakości usług i metody ich oceny.