Brakuje ratowników medycznych. Kto będzie woził chorych karetkami? [FELIETON JACKA PAJĄKA]
Wychodzi na to, że trzeba reanimować zawód ratownika medycznego. I to pilnie, bo nie będzie miał kto wozić nas karetkami
Kij ma dwa końce i to nie tylko w przysłowiu, ale w ekonomii i zdrowiu. Z jednej strony mamy hurraoptymistyczne dane o rekordowo niskim bezrobociu, a z drugiej dość dramatyczne sygnały o braku ludzi do pracy.
Ale kiedy okazuje się, że zaczyna ich brakować nawet w karetkach, to już jest po prostu groźnie. Z powodu zbyt niskich pensji ratownicy medyczni i towarzyszące im pielęgniarki przenoszą się do szpitali (bo tam płacą więcej) lub uciekają z zawodu, za granicę też. Ekonomia to liczby...
Rok temu brakowało w Polsce 4 tysiące ratowników, teraz 5 tysięcy. Pracują nawet po 300 godzin w miesiącu, żeby zarobić trochę więcej niż wynosi ustawowe minimum wynagradzania w Polsce. W przeciwieństwie do ratowników chory, którego trzeba ratować nie ma szans uciec. Może czas na reanimację zawodu „ratownik”?