Branża fitness zapowiada otwarcie! Kiedy ruszą siłownie?
Kolejna branża zapowiada otwarcie i podaje konkretną datę. W poniedziałek, 1 lutego, niezależnie od dalszych decyzji rządu, mają ruszyć siłownie i kluby fitness. Kto sprzeciwi się rządowym obostrzeniom?
Chociaż rząd na razie oficjalnie nie zezwolił na otwarcie branży fitness, jej przedstawiciele mówią: nie możemy dłużej czekać. Już w poniedziałek, 18 stycznia, Polska Federacja Fitness ogłosiła, że zamierza otworzyć siłownie i kluby fitness 1 lutego, bez względu na decyzję rządu w kwestii dalszych obostrzeń. 20 stycznia członkowie branży zjawili się w sejmie, aby przedstawić swoje oficjalne stanowisko w tej sprawie. Zapewniali, że branża fitness chce się otworzyć w najostrzejszym reżimie sanitarnym, jaki do tej pory obowiązywał. Co to oznacza?
- 1 os. /12m2
- Odstęp między pracownikami oraz ćwiczącymi 1,5 m.
- Dezynfekcja rąk przed wejściem do klubu oraz po wyjściu z klubu.
- Dezynfekcja szafek przez klubowiczów po każdym użyciu
- Rekomendowane wyłączenie co drugiego pionu szafek w szatni celem uniknięcia zagęszczenia ruchu
- Zalecane w miarę możliwości pomiar temperatury klubowiczów przed wejściem do klubu
- Obowiązkowe maseczki wśród pracowników oraz klientów (w przypadku klientów - wyjątkiem będzie realizowanie treningu)
Branża fitness otwiera się z zachowaniem reżimu sanitarnego
Branża zapowiada, że otworzy się 1 lutego, bo część punktów musi przygotować się do ponownego uruchomienia działalności.
- Wielu z nas jest zmuszonych skompletować swój skład pracowników na nowo bądź w znacznej części. Do tego dochodzą przygotowania prawne, sanitarne oraz wiele, wiele innych czynników - tłumaczą przedstawiciele Polskiej Federacji Fitness.
Zapewniają jednocześnie, że wszystkim, którzy zechcą dołączyć do akcji otwierania klubów, zapewnią wsparcie zarówno od strony prawnej, merytorycznej, jak i "papierkowej". Na swojej stronie na Facebooku Polska Federacja Fitness opublikowała numery telefonów i maile do członków Kongresu Polskiego Biznesu, którzy oferują wsparcie prawne przedsiębiorcom.
Branża fitness w Toruniu czeka na konkrety
W Toruniu na razie żadna siłownia oficjalnie nie ogłosiła, że 1 lutego zamierza otworzyć się dla klientów. Tajemnicą Poliszynela pozostaje jednak fakt, że część klubów fitness w naszym mieście działa. Pozwalają na to luki w systemie. Siłownie organizują więc m.in. zawody. Jednak w obawie przed karami finansowymi i donosami część miejsc nadal pozostaje zamknięta. Niektóre zapowiadają, że wolą poczekać na oficjalne decyzje w sprawie zniesienia obostrzeń.
- My jesteśmy gotowi na pełne otwarcie. Moglibyśmy się otworzyć nawet w ciągu dwóch godzin. Ale czekamy na konkrety - mówi manager Champion Gym&Fitness&SPA.
Zwraca jednocześnie uwagę na chaos panujący w rządzie. - Irytacja sięga zenitu, jak się tego słucha - mówi manager toruńskiego klubu. Przyznaje, że nadal czeka na rządowe wsparcie. Ta kwestia również wzbudza sporo kontrowersji. Przedstawiciele Polskiej Federacji Fitness twierdzą, że pomoc finansowa państwa jest zbyt mała i otrzymują ją tylko wybrane podmioty.
- Tylko 18 proc. przedsiębiorstw dostaje realną pomoc. Ponad 80 proc. firm z zamkniętych branż zostaje z "tarczą 6.0", która jest pomocą znikomą - mówił Tomasz Napiórkowski, prezes PFF podczas konferencji w Sejmie.
Przedstawiciele PFF dodają, że ok. 70 proc. pracowników branży fitness w ogóle nie otrzymało rządowego wsparcia. - Te osoby nie załapały się na postojowe, nie mogły liczyć na żadne świadczenia. Przedsiębiorcy walczą nie tylko o to, żeby zminimalizować swoje straty. Walczą o miejsca pracy - mówili w sejmie.
Przedsiębiorcy idą do sądu
Podczas konferencji prasowej przedstawiciele Polskiej Federacji Fitness poinformowali, że planują starać się o odszkodowania za lockdown. Jak poinformował prezes Napiórkowski, tylko w Warszawie i Olsztynie sądy wydały 21 korzystnych decyzji w sprawie tego, czy siłownie muszą pozostać zamknięte. Negatywnych wyroków nie było. Oznacza to, że prawo stoi po stronie przedsiębiorców.