Brody: Lekarz rodzinny tylko na dwie godziny dziennie?

Czytaj dalej
Fot. Pixabay.com
Lucyna Makowska

Brody: Lekarz rodzinny tylko na dwie godziny dziennie?

Lucyna Makowska

Na 2,5 tys. osób tylko 800 leczy się w rodzimym ośrodku zdrowia. Reszta woli jechać do Lubska. Czemu? Bo lekarz przyjmuje tylko między 9.00 a 11.00!

- Kiedy wreszcie będzie można się normalnie leczyć w naszej gminie - denerwują się mieszkańcy Brodów.- A gdy próbujemy interweniować u wójta, przeważnie go nie ma i koło się zamyka. O to, dlaczego wójt nie zajął się dotąd sprawą służby zdrowia, ludzie pytają również na stronie internetowej Informatora Brodzkiego. Bez echa.

- Lekarz przyjmuje tylko dwie godziny dziennie i to rano, gdy większość jest w pracy. Mieszkańcy zgłaszali m ten problem. Korzystać z jego usług mogą tylko emeryci i renciści - potwierdza Michał Rudnicki, radny gminy.

Pojechaliśmy na miejsce. Rzeczywiście, ośrodek w Brodach czynny jest codziennie, tyle że lekarz przyjmuje jedynie między 9.00 a 11.00, z wyjątkiem piątków, gdy można się do niego zgłosić w godz. od 10.30 do 12.30. Mieszkańcy mówią, że godziny przyjęć to jakiś czarny żart! - Nie ma u nas pediatry, a przecież dzieci też tu są. To co gdzie indziej jest standardem, u nas ma być luksusem?- pyta młoda kobieta i prosi o anonimowość. Przyznaje, że nazwiska nie poda, bo potem niczego w urzędzie nie załatwi. Więcej odwagi ma Jerzy Nowacki. - Przeniosłem się do praktyki w Lubsku, bo tu za każdym razem, gdy byłem chory byłem odsyłany do domu, o skierowanie na szczegółowe badania nie można było się doprosić.

- Wszystkim podaje witaminę C , bo wie, że to nie zaszkodzi, ale i nie wyleczy- mówi starszy pan.
W tym samym tonie wypowiedziało się też kilkunastu innych spotkanych na ulicach Brodów mieszkańców. Większość podaje nazwisko tylko do wiadomości redakcji. - Jak to przeczytają w gminie, będą mi robić problemy z przyznaniem zasiłku- dodaje jedna z kobiet - i dodaje, że woli jechać do Lubska czy do Żar.

Wydaje się, że zadowoleni są wyłącznie emeryci i renciści. Stanisławę Romanik spotykamy tuż po wyjściu z gabinetu lekarskiego. - Od zawsze jestem zarejestrowana w Brodach i nie zamierzam tego zmieniać. Jestem zadowolona z obsługi lekarskiej.

No i urzędnicy. Halinę Wysługocką, sekretarz gminy odwiedziliśmy w urzędzie w ubiegły piątek ok. 12.00. Z powodu nieobecności wójta, ją pytamy o to jak urząd zamierza rozwiązać problem. - Ja tam nie mam problemu- dopiero wróciłam od lekarza i poczekalnia była prawie pusta- tłumaczyła z rozbrajającą urzędniczka.

Nie ma u nas pediatry, a przecież dzieci też tu są. To co gdzie indziej jest standardem, u nas ma być luksusem?

Lekarz rodzinny Janusz Marcinkowski, twierdzi, że ludzie przesadzają. -Dziennie przyjmuję średnio 30 pacjentów, a bywa że i 60 Ale zdarzają się osoby roszczeniowe, które gdy tylko kaszlną, żądają skierowania np. na prześwietlenie. Tłumaczę im, że prześwietlenie nie jest panaceum na wszystkie dolegliwości. Jeśli każdego będę tak „życzeniowo” traktował, nie wystarczy nam na pensje dla personelu. Przecież za te badania sami płacimy, a tu trzeba utrzymać 3,5 etatu Taka postawa pacjentów to też wina gazet i telewizji, gdzie wmawia się im: badaj się! Nigdy nie popełniłem żadnego błędu lekarskiego, to bzdura, że zapisuję pacjentom tylko witaminy, więc te uwagi są bezpodstawne.

J. Marcinkowskiego irytuje, że najwięcej o naprawianiu służby zdrowia w Brodach mówią ci, którzy zapisani są w innych przychodniach.-Większość radnych i nawet wójt leczą się poza Brodami.- wylicza .- Jaki to przykład? Ale jak coś dolega ich dzieciom , to biegną tutaj, bo najbliżej i żądają udzielenia pomocy.
Ryszard Kowalczuk, wójt Brodów przyznaje, że ma plan na brodzką służbę zdrowia. Rozważam możliwość zmiany lekarza- tłumaczył.- Rzeczywiście godziny przyjęć mogą być problemem.

Lucyna Makowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.