Brygada Świętokrzyska Narodowych Sił Zbrojnych – fakty i mity
11 sierpnia 1944 roku powołano do życia Brygadę Świętokrzyską, będącą jedną największych jednostek partyzanckich na ziemiach polskich.
Narodowe Siły Zbrojne: Polska ma dwóch wrogów
– Dowództwo Brygady Świętokrzyskiej, tak jak Komenda Główna Narodowych Sił Zbrojnych i cały polski obóz narodowy, Związek Sowiecki i Niemcy klasyfikowała tak samo – jako wrogów niepodległej Polski. Ideowo nie było żadnej różnicy w ich stosunku do któregokolwiek z nich. Rozumiano doskonale, że między śmiercią na Kołymie czy w Auschwitz nie ma różnicy. Sowiety jednak z czasem, od 1944 roku, zaczęto uważać za wroga groźniejszego, dlatego, że Stalin znalazł się obozie alianckim, a jego żołnierze wygrywali wojnę. Zdawano sobie sprawę, że Polska nie ma szans w samotnej walce z Sowietami, dlatego jak cały obóz niepodległościowy, pokładano nadzieje w mocarstwach zachodnich. Liczono, że w realiach powojennych konflikt Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii z Moskwą stanie się nieuchronny i w konflikcie tym Sowiety przegrają i Polska odzyska wolność – mówi zajmujący się dziejami obozu narodowego, doktor Wojciech Muszyński z Instytutu Pamięci Narodowej.
204 Pułk Piechoty Ziemi Kieleckiej Narodowych Sił Zbrojnych
W czerwcu 1944 roku, na terenie powiatu opatowskiego, utworzono 204 Pułk Piechoty Ziemi Kieleckiej Narodowych Sił Zbrojnych. Działał on pod auspicjami Komendy V Okręgu Narodowych Sił Zbrojnych w Kielcach, na czele której stał nieznany z imienia i nazwiska major, używający konspiracyjnych pseudonimów „Olgierd Mirski” oraz „Kordian”. W jego skład weszły ugrupowania partyzanckie z Gór Świętokrzyskich oraz Lubelszczyzny. Liczył on od 450 do 500 osób.
Miejscem jego postoju były tereny powiatu stopnickiego. W lipcu 1944 roku zakres jego działań operacyjnych powiększył się do dwa kolejne powiaty: włoszczowski oraz pińczowski. Pierwsze starcie żołnierzy pułku miało miejsce w Prusinowicach, gdzie oddział Narodowych Sił Zbrojnych stoczył potyczkę z oddziałem Armii Ludowej kierowanym przez Czesława Boreckiego „Brzozę”. W tym samym miesiącu doszło do walki z komunistami pod Skrobaczowem nieopodal Stopnicy. Jednocześnie 204 pułk udzielał wsparcia i pomocy bojowej placówkom Armii Krajowej.
Kolejne działania partyzanckie miały miejsce między innymi w Czarnocinie, Skalbmierzu, Olesznie i Lipnie. Celami akcji byli nie tylko komuniści, ale także żołnierze niemieccy. W Jędrzejowie, oddziałowi kapitana Wacława Janikowskiego „Wilka” udało się rozbić miejscowy areszt i uwolnić osadzonych. W sierpniu 1944 roku, 204 Pułk Piechoty Ziemi Kieleckiej znalazł się w Lasocinie, gdzie koncentrowano lokalne oddziały Narodowych Sił Zbrojnych. Tam powstał 202 Pułk Piechoty Narodowych Sił Zbrojnych Ziemi Sandomierskiej. Obydwie jednostki stanowiły trzon utworzonej 11 sierpnia 1944 roku, Brygady Świętokrzyskiej. Liczyła ona wówczas około 850 żołnierzy.
W opozycji do „Burzy”
Przyczyną powstania Brygady Świętokrzyskiej Narodowych Sił Zbrojnych była chęć utworzenia na Kielecczyźnie dużego związku taktycznego, który uniemożliwił wchłanianie żołnierzy obozu narodowego do Armii Krajowej, której oddziały brały udział w operacji „Burza”. – Dowództwo Narodowych Sił Zbrojnych uważało plan „Burza” – współpracę z wkraczająca Armia Czerwoną – nawet nie za błąd polityczny, ale za zbrodnię. Wiedziano już co Sowieci robili z polskimi partyzantami na Wołyniu, w Wilnie czy Lwowie. Działania Komendy Głównej Armii Krajowej, która nie liczyła się z faktami i nakazywała dalsze współdziałanie z nowym okupantem krytykowano bardzo ostro. I jak dziś doskonale wiemy to Narodowe Siły Zbrojne miały rację. Brygada miała też inne zadania niż Armia Krajowa – jednym z głównych celów było eliminowanie grup komunistycznych i sowieckich desantów, jako awangardy nowej okupacji. Odniesiono na tym polu sporo sukcesów i znaczne obszary Kielecczyzny zostały skutecznie zdekomunizowane. Starano się też za wszelką cenę chronić ludność cywilną przed niemieckimi pacyfikacjami. Jednocześnie przeciwko Niemcom występowano aktywnie lecz tylko w ostateczności, uważano bowiem, że niebawem i tak zostaną wyparci, nie ma wiec sensu ich atakować i prowokować represje wobec ludności. Rozbito natomiast kilka wypraw pacyfikacyjnych żandarmerii niemieckiej i oddziałów kolaboracyjnych. Łączne straty zadane formacjom niemieckim w 1944 roku to około 300 zabitych – zlikwidowano też podobną liczbę Sowietów i komunistów – stwierdził doktor Wojciech Muszyński.
Walka z komunistami
Na czele Brygady Świętokrzyskiej Narodowych Sił Zbrojnych stanął podpułkownik Antoni Szacki „Bohun”, „Antoni Dąbrowski”. Od początku działalności – jednymi z głównych wrogów pozostawali komuniści. Akcje bojowe prowadzono między innymi w odwecie za atakowanie Polaków. Taka sytuacja miała miejsce, w drugiej połowie sierpnia 1944 roku, kiedy Armia Ludowa wykoleiła pociąg pasażerski relacji Kielce-Częstochowa i obrabowała podróżujących. W wyniku napadu śmierć poniosło kilka osób – wyłącznie polskich obywateli. Wtedy, żołnierze oraz lekarze Brygady Świętokrzyskiej udali się na miejsce, udzielając pomocy poszkodowanym. Reszta Brygady ruszyła w pościg za odpowiedzialnymi za tę zbrodnię.
Do większego starcia przeciwko komunistom doszło w Rząbcu, 8 września 1944 roku. To wówczas celem ataku stało się zgrupowanieArmii Ludowej pod dowództwem Tadeusza Grochala „Tadka Białego”, w którego skład wchodzili także przedstawiciele sowieckiego wywiadu wojskowego kierowani przez Iwana Karawajewa. Akcje antykomunistyczne prowadzone były, z różnym natężeniem, w różnych częściach Kielecczyzny.
Kolaboracji z Niemcami nie było
Dowództwo Narodowych Sił Zbrojnych, w obliczu chylenia się III Rzeszy ku upadkowi oraz rosnącej siły Związku Sowieckiego, ograniczało akcje wymierzone w niemieckiego okupanta do ochrony ludności cywilnej, pomocy lokalnym grupom Armii Krajowej oraz zdobywania broni i zaopatrzenia.
– Zarzuty wysuwane pod adresem Brygady Świętokrzyskiej o kolaborację z Niemcami są metodą zwalczania Narodowych Sił Zbrojnych i zakłamywania historii. Nie ma żadnego dowodu, faktu ani dokumentu potwierdzającego zarzuty o czynnej kolaboracji Brygady Świętokrzyskiej z Niemcami. Ani w 1944 roku na Kielecczyźnie, ani później. Co do tego zgodni są badacze zajmujący się Brygadą nie tylko z Polski ale także z Czech i Niemiec. Jest faktem, że zarzut kolaboracji pojawiał się w wypowiedziach niektórych zawodowych historyków. Problem w tym, osoby takie nigdy nie badały historii Brygady, nie prowadziły na jej temat kwerendy archiwalnej, nie wydały żadnej książki, ani poważnego artykułu naukowego. Nie mają więc wiedzy upoważniającej ich do zabierania głosu na temat, o którym po prostu nie maja pojęcia. Udają ekspertów i zasłaniają swoją ignorancję tytułami naukowym. To smutne, gdyż takie przypadki niekompetencji obniżają prestiż zawodu historyka – mówi badacz dziejów Narodowych Sił Zbrojnych z Instytutu Pamięci Narodowej.
Żydzi w Brygadzie Świętokrzyskiej
Często powielanym kłamstwem jest także oskarżenie o rzekomy antysemityzm żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej. – Narodowe Siły Zbrojne ani podziemie narodowe, generalnie w okresie wojny i po niej nie zajmowało się walką z Żydami. Nie byli oni uznawani za wrogów – odwrotnie, mamy potwierdzone bardzo liczne przypadki pomocy udzielanej Żydom przez narodowców, w tym żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych. W Brygadzie służyło przynajmniej kilku Żydów, a w maju 1945 roku wyzwalając obóz koncentracyjny w Holiszowie koło Pilzna jej żołnierze uratowali życie 300 Żydówkom, które miały zostać zamordowane przed wkroczeniem wojsk alianckich – wyjaśnił doktor Wojciech Muszyński.
Nie znajdują potwierdzenia również oskarżenia dowództwa Armii Krajowej. – W terenie relacje Narodowe Siły Zbrojne
– Armia Krajowa układały się dość poprawnie. Jednak kierownictwo okręgu kieleckiego Armii Krajowej dążyło za wszelką cenę do podporządkowania sobie Brygady. Gdy to się nie powiodło atakowano ją propagandowo w prasie podziemnej i próbowano dezawuować działalność Narodowych Sił Zbrojnych. Podobnie czyniły wydawnictwa Batalionów Chłopskich, wysuwając pod adresem Narodowych Sił Zbrojnych wyssane z palca, absurdalne zarzuty– stwierdził doktor Muszyński.
Ewakuacja i… kolejne oskarżenia
Niejednokrotnie zdarzyło się manipulowanie stwierdzeniem, że Brygada Świętokrzyska, weszła w bliskie kontakty z Niemcami w obliczu zagrożenia ze strony Armii Czerwonej i podczas prowadzonego wycofywania swoich żołnierzy w kierunku Czech. – Ewakuacja Brygady na zachód było zupełną improwizacją. Dopiero po przejściu kilkuset kilometrów nawiązano kontakty z Niemcami – w końcu trzeba było w jakiś sposób zalegalizować fakt pozostawania na terytorium Rzeszy. Zadeklarowano, że polska jednostka ma status neutralny i nie będzie czynnie występować przeciwko Niemcom, a jej jedynym celem jest przejście na zachód. W lutym 1945 roku Niemcy mieli ważniejsze problemy. A poza tym próbowali wciągnąć Brygadę w swoją sieć intryg, zmusić do walki u swego boku przeciwko Sowietom, albo przynajmniej wykorzystać propagandowo Polaków. Dzięki taktyce negocjacyjnej dowództwa Brygady i zręcznej grze na czas plany niemieckie spaliły na panewce. W połowie kwietnia zerwano kontakty z Niemcami i ostatecznie Brygada była jedyną jednostką podziemia niepodległościowego, która walczyła u boku armii amerykańskiej w ostatnich dniach wojny – stwierdził historyk z Instytutu Pamięci Narodowej.
Jak wyjaśnił doktor Muszyński tego typu zawieszenia broni nie były czymś nadzwyczajnym – Na Kresach Wschodnich Polski
gdzie trwała permanentna wojna między Armią Krajową, Sowietami, Niemcami i ich białoruskimi oraz ukraińskimi kolaborantami, wszyscy walczący wielokrotnie zawierali między sobą czasowe rozejmy, aby później dalej się atakować. Bardzo podobny do epizodu Brygady Świętokrzyskiej niektórych oddziałów Armii Krajowej, które również deklarowały się wobec Niemców jako „neutralne” – podsumował dzieje Brygady Świętokrzyskiej doktor Muszyński.
Brygada Świętokrzyska działała na ziemi kieleckiej przez pół roku. W tym czasie stoczyła ponad 20 większych bitew oraz dziesiątki mniejszych potyczek z jednostkami niemieckimi oraz komunistycznymi grupami polsko-sowieckimi.