Budowa mieszkań na Strzeszynie może się opóźnić nawet o rok
Trzy stowarzyszenia uważają, że inwestycja PTBS może negatywnie oddziaływać na środowisko. Miejska spółka odpowiada, że wszelkie wątpliwości już dawno zostały rozwiane.
Trwa spór o inwestycję PTBS na Strzeszynie, gdzie do końca przyszłego roku ma zostać oddanych 357 lokali, w tym 288 w programie „Najem z dojściem do własności”. Ich budowa jak jeszcze w lutym informowali przedstawiciele miejskiej spółki miała rozpocząć się na przełomie czerwca i lipca. Inwestycja do tej pory jednak nie ruszyła, ponieważ trzy stowarzyszenia złożyły uwagi do oceny oddziaływania inwestycji na środowisko do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Chodzi o Polski Klub Ekologiczny, Stowarzyszenie Ekologiczne Zielony Strzeszyn oraz Stowarzyszenie My-Poznaniacy. W pismach, jak się dowiedzieliśmy, podnoszono problem czystości powietrza i możliwego odwodnienia terenu.
- Wszystkie wyglądały jak kopia i powielały te same błędy
- mówi nam jeden z urzędników. Ostatecznie na początku tygodnia PTBS otrzymał ponowne postanowienie o braku konieczności sporządzenia raportu o oddziaływaniu inwestycji na środowisko.
- Stowarzyszenia mają teraz trzy tygodnie by się odwołać, jeśli to zrobią, sprawa trafi do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Z naszej jednak strony wszelkie wątpliwości rozwiewał już sam projekt - przyznaje Andrzej Konieczny, prezes PTBS. Spółka już w tej chwili ma drobne opóźnienie, ale w przypadku jej rozpatrywania przez SKO, może one sięgać kilku miesięcy, a nawet roku. - Jesteśmy mimo wszystko dobrej myśli. To dla nas priorytetowy projekt - podkreśla.
Już na początku 2016 r. negatywnie do inwestycji odniosła się Rada Osiedla Strzeszyn, twierdząc, iż przeznaczanie przez miasto nieruchomości pod budownictwo wielorodzinne jest przejawem niegospodarności. Postulowano sprzedaż gruntu deweloperowi i przeznaczenie pieniędzy na poprawę infrastruktury społecznej.
- My nie protestujemy, a korzystamy z dostępnych procedur. W dokumentacji brakuje informacji o niezbędnej kanalizacji deszczowej - stwierdza Arleta Matuszewska, przewodnicząca RO, prezes My-Poznaniacy i wiceprezes Zielonego Strzeszyna. Dodaje też powstanie nowych bloków spowoduje znaczne obciążenie infrastruktury drogowej.
- Jeśli szybko nie rozwiążemy kwestii wiaduktu, na Strzeszynie będzie gorzej niż na Naramowicach
- kontynuuje.
W tej chwili trwają już jednak prace koncepcyjne i projektowe nad przebudową układu komunikacyjnego w ciągu DK 92 - Węzeł Wola i Węzeł Koszalińska. Jak informuje PIM mają się one zakończyć w sierpniu przyszłego roku. - Rozumiem, że obecni mieszkańcy chcą wymóc na mieście inwestycje, ale do tej pory obiecaliśmy już im rozbudowę układu drogowego, powstanie kolejnego przedszkola, czy świetlicy - wymienia Tomasz Lewandowski, zastępca prezydenta Poznania.
W sąsiedztwie nieruchomości należących do PTBS inwestycje prowadzą i prowadzili deweloperzy. Przeciwko nim jednak nie protestowano. - Nie możemy zabronić prowadzenia inwestycji - kończy A. Matuszewska.
KOMENTUJE BŁAŻEJ DĄBKOWSKI
Zbawienny wpływ dewelopera
Po prezydenturze Ryszarda Grobelnego lekceważącego głód mieszkaniowy poznaniaków, których nie było stać na własne „M” na rynku komercyjnym, coś się w końcu ruszyło. ZKZL oddaje lokale, prezesi wbijają łopaty na kolejnych budowach, z wielką inwestycją chciało też ruszyć na Strzeszynie PTBS. Na szczęście wystartuje, choć z pewnym opóźnieniem, bowiem część obecnych mieszkańców nie akceptuje tej inwestycji.
Najpierw Rada Osiedla Strzeszyn postulowała sprzedaż miejskich nieruchomości deweloperom, a kiedy to się nie udało członkowie trzech stowarzyszeń stwierdzili, że nowe osiedle może negatywnie oddziaływać na środowisko. W tym samym czasie i w tym samym miejscu wyrastają kolejne bloki budowane przez deweloperów. Z nimi akurat jest wszystko w porządku, nikomu nie zagrażają, a na środowisko muszą mieć wpływ zbawienny...