Swoje propozycje na 2018 rok już przygotował magistrat. Nad zmianami pracują także radni PiS
Na pewno warto korzystać z budżetu obywatelskiego. Dzięki niemu można realizować projekty, jakich jeszcze nie ma. Takim będzie nasz ośrodek wschodnich sztuk walk - mówi Rafał Gólcz, jeden z pomysłodawców ośrodka, który powstaje na Węglówce. Zdobył bowiem uznanie białostoczan, którzy wybierali najlepsze projekty budżetu obywatelskiego 2016.
Taka możliwość ma być również w tym roku. Właśnie rozpoczęły się konsultacje budżetu obywatelskiego 2018, którego projekt przygotował magistrat.
- To budżet podobny do tegorocznego, choć z pewnymi zmianami. Wsłuchiwaliśmy się bowiem w głos mieszkańców, którzy zgłaszali pewne propozycje - mówi Rafał Rudnicki, zastępca prezydenta Białegostoku.
Pula budżetowa nadal wynosiłaby 10 mln zł. Z tego 3 mln zł miałyby pójść na projekty ogólnomiejskie, a 7 mln zł na osiedlowe.
Co może się zmienić? Przede wszystkim do łask wracają szkoły, w których - jeżeli projekt zostanie przyjęty - będzie można realizować tak zwane miękkie projekty. Chodzi np. o imprezy kulturalne czy sportowe. Nadal do budżetu nie można byłoby zgłaszać np. remontu szkoły.
Magistrat proponuje też, by niewykorzystane pieniądze z części pomysłów osiedlowych (w tym roku zostało kilka milionów) mogły przechodzić na miejskie.
Wartość ogólnomiejskiego projektu nadal nie mogłaby być większa niż 1 mln zł, osiedlowego - 250 tys. zł. - Ostateczna decyzja w sprawie budżetu obywatelskiego będzie należeć do radnych - dodaje wiceprezydent Rafał Rudnicki.
Decyzja ma zapaść na lutowej sesji. A radni zmian nie wykluczają, nawet większych niż proponuje prezydent. - W czasie dyskusji nad budżetem pojawiła się propozycja, by zrezygnować z limitu na projekty ogólnomiejskie. Jeżeli mielibyśmy bardzo dobry pomysł i białostoczanie by go poparli, to może warto przeznaczyć na niego 3 mln zł - mówi radny PiS Paweł Myszkowski, który współprzewodniczył zespołowi ds. budżetu obywatelskiego 2017.
Ale pojawiają się też bardziej radykalne zmiany. Nieoficjalnie mówi się, że PiS chciałby wypromować swój sztandarowy projekt, czyli rady osiedlowe. I to one miałyby zgłaszać projekty osiedlowe.
- Na pewno lepiej wiedzą, co jest potrzebne na danym osiedlu niż pojedynczy mieszkaniec. Ludzie zgłaszali czasem niezbyt dobre projekty. A rady osiedlowe powinny zyskać na znaczeniu - uważa Zbigniew Brożek, radny PiS.
Czy radni osiedlowi chcieliby takiego rozwiązania? - Jeżeli propozycje zgłaszaliby i mieszkańcy, i rada to jestem za. Jeżeli tylko rada to mamy ograniczenie obywatelskości. A w budżecie obywatelskim to ona jest najważniejsza - mówi Anna Mierzyńska.
Podobnie uważa radny PO Zbigniew Nikitorowicz. - Budżet obywatelski jest po to, by ludzie bezpośrednio mogli decydować o projektach. Nie potrzeba im pośredników - podkreśla Zbigniew Nikitorowicz.
I przypomina, że swoje rady ma tylko 12 osiedli na 28 w całym mieście. Dla niektórych radnych PiS to też poważny problem. Dlatego pojawia się argument, by ze zmianami poczekać do nowych wyborów rad osiedlowych.
Fakty
W swoim projekcie magistrat ogłosił wstępny harmonogram. Przedstawiamy najważniejsze daty:
od kwietnia do 20 maja: spotkania informacyjno-edukacyjne
od 4 do 31 maja: składanie przez mieszkańców propozycji do budżetu obywatelskiego 2018
od maja do sierpnia: weryfikacja zgłoszonych projektów
do 5 września: ogłoszenie projektów zakwalifikowanych do głosowania
wrzesień: zachęcanie mieszkańców do głosowania
Głosowanie na najlepsze projekty
od 4 do 18 października
Ogłoszenie wyników
do 31 października