Burmistrz Szczecinka kontra Terra 1:0. Ale ekolodzy się nie poddają
Sąd nie zajmie się prywatnym aktem oskarżenia, jaki skierowało przeciwko burmistrzowi Szczecinka Stowarzyszenie Terra.
Szczecinecki sąd zdecydował się umorzyć postępowanie w sprawie prywatnego aktu oskarżenia o zniesławienie, jaki przeciwko burmistrzowi Jerzemu Hardie-Douglasowi skierowali działacze Stowarzyszenia Terra.
- Sąd nie dopatrzył się znamion przestępstwa - mówi mecenas Mirosław Wacławski reprezentujący burmistrza Szczecinka. - Podzielił tym samy naszą argumentację, że krytyka Terry zawarta w felietonie była ostrą, ale tylko oceną. Postanowienie sądu jest nieprawomocne, spodziewamy się zażalenia drugiej strony.
- Dla nas ta decyzja jest niezrozumiała, nie godzimy się z nią i złożymy zażalenie - mówi mecenas Filip Sztukiel, pełnomocnik Terry. - Wynika z niej, że można wszystko, łącznie z obrażaniem, wystarczy tylko aby miało formę felietonu.
Poszło o felieton burmistrza zatytułowany „Uwierzcie - to nie ekolodzy, to cwani politycy”. Konkretnie zaś o słowa - „Terra kłamie, manipuluje i działa na szkodę mieszkańców, uporczywie próbując blokować każde proekologiczne działanie Kronospanu”, „Bo ci hipokryci są przerażeni wizją poprawy stanu środowiska w Szczecinku”, „Na swojej ostatniej konferencji prasowej skłamali przynajmniej 2 razy”. „Terra to nie ekolodzy. To cwani politycy dążący za wszelką cenę do przejęcia władzy w naszym mieście”.
Działacze stowarzyszenia uważają, że te słowa zniesławiają je i poniżają oraz narażają na utratę zaufania. - Krytyka powinna mieć pewne ramy, które oskarżony z pewnością przekroczył - piszą. - Krytyka w wykonaniu Jerzego Hardie-Douglasa w formie i treści oparta była na pomówieniach i inwektywach nie mających oparcia w faktach.