- Niech urzędnicy nie robią z nas idiotów! My nie jesteśmy maszynką do głosowania - mówił we wtorek na sesji Robert Górski
Na wtorkowej sesji radni zdecydowali, że za 8 mln zł miasto kupi dwie działki (12 ha łącznie) od Uniwersytetu Zielonogórskiego. Chodzi o ziemię w Parku Przemysłowo-Technologicznym. Nie zgodzili się natomiast, by nową ulicę w Łężycy nazwać Łąkową (oj, dyskusja była ostra). Martwili się o powietrze w Zielonej Górze. Bo coraz z nim gorzej i wychodzi na to, że skraca się nam długość życia o 19 miesięcy (w Gorzowie o 16!). Proponowali, by nowo narodzone dzieci dostawały od miasta wyprawkę wartą 500-1000 zł, a ścieżki rowerowe... świeciły. Ale po kolei.
- Dlaczego miasto ma kupić od uniwersytetu działki, które potem sprzeda? Bo UZ potrzebuje już teraz pieniędzy? Miasto to nie biuro nieruchomości - mówił radny Zielonej Razem Andrzej Bocheński.
Wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk tłumaczył: - Spółka ITEO miała w Nowym Kisielinie postawić m.in. biogazownię, zakład produkcji nawozu, stację hodowli alg. Jednak zrezygnowała z biznesu. Powód? Okazało się, że inwestycja wymagałaby nie tylko zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, ale całego studium. A to mogłoby potrwać i ze trzy lata. Poza tym inwestor nie otrzymał dofinansowania.
- Teraz my chcemy ziemię kupić za 8 mln zł, by ją podzielić i sprzedać inwestorom - mówi K. Kaliszuk. - Zainteresowanie jest sporo. Dla nas ważna jest nie tylko cena, ale i nowe miejsca pracy. Możemy określić, ile ich ma być. A UZ tego zrobić nie może.
Miasto teraz pieniądze weźmie z oszczędności (inwestycji niewykonanych w tym roku), by je odzyskać po sprzedaży.
Radni się na to zgodzili. W zupełnie innej atmosferze przebiegała dyskusja na temat nazwy ulicy w Łężycy. Zebranie sołeckie ustaliło: ma to być ulica Łąkowa.
Radny Robert Górski (Zielona Razem) zauważył, że to byłaby już dziewiąta ul. Łąkowa w mieście.
- Apeluję, żeby urzędnicy nie robili z radnych maszynki do głosowania i przestali traktować jak idiotów - podkreślał radny. - Wiele razy mówiliśmy, by nie powtarzać nazw ulic. Jak za 5 czy 10 lat przestaniemy używać przedrostków w ulicach (np. Łężyca - Łąkowa), to trzeba będzie nazwy zmieniać, a to są koszty.
- Mam nadzieję, że nie będziemy rezygnować z przedrostków. Przynajmniej za mojego życia - wtrącił Tomasz Sroczyński (Zielona Razem). Radny Andrzej Bocheński uważa, że urzędnicy powinni informować mieszkańców, że takich ulic jest już dziewięć. Na pewno zgodziliby się na inną nazwę.
Przewodniczący rady Adam Urbaniak (PO) tłumaczył, że jeśli rada nie przyjmie nazwy, to wywoła to społeczne skutki (mieszkańcy np. nie zarejestrują firmy).
Nie przekonało to R. Górskiego: - Nie sądzę, by z tego powodu mieli trafić do psychoanalityka. Później koszty dla mieszkańców będą większe. Sprawą można się zająć na następnej sesji.
Ostatecznie radni nie zgodzili się na kolejną Łąkową.
Radny Mirosław Bukiewicz (PO) martwił się zaś o stan powietrza w mieście. Normy w przypadku benzopirenu są dwu, trzykrotnie przekraczane. Narażonych na zanieczyszczenia jest 81 tys. mieszkańców. Skraca się długość życia... Szybko należy działać. Pozyskać dofinansowanie wymiany pieców węglowych, robić akcje edukacyjne, by ludzie nie palili byle czym.
Z myślą o nowych mieszkańcach miasta wystąpiła Bożena Ronowicz (PiS). Miasto miałoby dawać noworodkom wyprawki (warte nawet 1000 zł). Tak jak to jest w Finlandii. Zaproponowała też, by budując ścieżki rowerowe (z asfaltu i także płyt), wybudować - tak jak to jest w Lidzbarku - ścieżkę, której nawierzchnia świeciłaby w nocy. Pomysł nie podoba się R. Górskiemu. Do poruszanych na sesji tematów będziemy wracać w osobnych publikacjach.a