Busy jadą i stają, ale nie wszędzie tam gdzie chcą
Jeszcze nie zniknęły, ale już wiadomo, że wracają - dwie pary przystanków, o które walczyli mieszkańcy gmin Bytom Odrzański i Nowe Miasteczko. Nie udało się odbić wszystkich miejsc
Jest 20, miało być od stycznia 13, a będzie 17 – brzmi jak trudne zadanie matematyczne. Ale to w skrócie efekt zbiórki kilkuset podpisów przez mieszkańców gminy Bytom Odrzański i wcześniej też mieszkańców gminy Nowe Miasteczko, którzy protestowali przeciwko decyzji radnych Nowej Soli w sprawie ograniczenia liczby przystanków autobusowych. Tak miało być od stycznia: zamiast na 20, zewnętrzni przewoźnicy mieli zatrzymywać się na 13 przystankach w Nowej Soli.
O sprawie pisaliśmy kilkakrotnie. Miasto Nowa Sól zawarło z gminami: Siedlisko, Otyń, Kolsko, Kożuchów i gminą wiejską Nowa Sól porozumienie, po to by razem zorganizować wspólną komunikację miejską od roku 2017 r. Bytom Odrzański i Nowe Miasteczko nie przystąpiły do tej współpracy. Im bliżej było do końca roku i wejścia w życie zmian, pasażerowie zaczęli coraz intensywniej działać, aby móc od stycznia wysiadać z busów w dotychczasowych miejscach. Z petycjami dotarli do włodarzy swoich gmin, którzy z kolei udali się do władz powiatu nowosolskiego. W efekcie tego w ostatni piątek w urzędzie miejskim odbyła się nadzwyczajna sesja. – Trzeba było zrównoważyć sprawę racjonalnego i ekonomicznego podejścia z pewnym oczekiwaniem społecznym – zwrócił się do radnych wiceprezydent Jacek Milewski. – Chcieliśmy państwu jednak zaproponować poszerzenie uchwały czerwcowej o cztery przystanki. To nie oznacza, że zmieniamy zdanie, co do zasadności ograniczania przystanków, ale współpraca z samorządami wymaga elastyczności – podkreślił Jacek Milewski i przyznał, że zarząd powiatu bardzo prosił o to, aby radni dołożyli przystanki, które są bezpośrednio zlokalizowane przy szkołach „Nitki” i „Spożywczak”.
Przed głosowaniem padła propozycja jednego z radnych, aby przywrócić jeszcze jeden z przystanków, ale w toku dyskusji, radny wycofał swój wniosek.
Z ulgą decyzję rady miasta przyjęli włodarze gmin. – Byłam przekonana, że samorząd Nowej Soli skoryguje swoje niedopatrzenie. Oczywiście, że ma prawo do dysponowania przystankami według własnego uznania, ale wszystkim nam zależy przecież przede wszystkim na dobru mieszkańców – powiedziała burmistrz Nowego Miasteczka Danuta Wojtasik. – Nie jest to pełny zakres, o który prosiliśmy władze powiatu, bo przystanek obok „Sanepidu” został z niego wyłączony, nad czym bardzo ubolewam, bo do „Elektryka” dojeżdża całkiem spora grupa uczniów. Nie znam argumentacji Nowej Soli, ale jestem przekonana, że władze powiatu wzięły pod uwagę ten fakt i nie pozwolą, by ich uczniowie ponosili dodatkowe koszty komunikacji miejskiej lub tracili czas na pokonywanie drogi z dworca do szkoły na piechotę. Myślę więc, że i dla uczniów „Elektryka” powiat znajdzie rozwiązanie. Jeśli nie – z ogromną przyjemnością zaproszę ich do nauki w Nowym Miasteczku – podsumowała burmistrz Nowego Miasteczka.
Burmistrz Bytomia Odrzańskiego Jacek Sauter cieszy się, że młodzież będzie mogła spokojnie wybierać szkoły w Nowej Soli, bo będzie mogła do nich dojeżdżać bez przeszkód.
– Przecież w przypadku „spożywczaka” młodzież musiałaby wysiadać przy dworcu autobusowym i wracać w kierunku szkoły lub wracać spod szpitala. Jeśli popatrzymy na odległości chyba byłoby podobnie. Wówczas łatwiej byłoby im dojechać do szkoły w Zielonej Górze lub Głogowie. Jako uczeń mieszkałem na ul. Wróblewskiego i codziennie chodziłem do nowosolskiej „szóstki”. Nie było problemu żeby biegać przez miasto. Jednak, kiedy patrzę na dzisiejszą młodzież to byłoby im chyba trudniej. Słusznie ufałem samorządowcom z Nowej Soli, że zrewidują swoją wcześniejszą decyzję. Od dwóch lat prowadzona jest przecież silna akcja informacyjna dla uczniów gimnazjów, a brak przystanków przy szkołach byłby zaprzeczeniem tej idei – podsumował burmistrz.