Bydgoscy policjanci pójdą na przymusowe wolne, bo brakuje pieniędzy, by zapłacić im za nadgodziny?
Zastępca bydgoskiego komendanta miejskiego policji polecił szefom komisariatów wyrzucanie policjantów na wolne dni za nadgodziny. Bo nie ma kasy, żeby im zapłacić.
Na rozliczenie półrocza dał termin... miesięczny. Może się skończyć kłopotami z bezpieczeństwem.
„Polecam Państwu bezwzględnie rozliczyć (wydać) nadgodziny policjantek i policjantów wypracowane na koniec 2 kwartału 2019r. do końca sierpnia 2019r.” - to fragment polecenia wysłanego przez mł. insp. Przemysława Mielczarka, I zastępcę komendanta miejskiego policji w Bydgoszczy, majlowo, w ostanią środę - do komendantów komisariatów policji podlegających pod KMP. To teren Bydgoszczy i powiatu.
Policjanci nadgodzin mają sporo - nawet po 300. Rekordzista ma podobno 500. To głównie funkcjonariusze z wydziałow kryminalnych, patrolujący miasto, dyżurni komisariatów i dzielnicowi.
Teraz, w sezonie urlopowym i przy 58 wakatach w liczącej ponad 1000 etatów KMP Bydgoszcz, mają zostać wyrzuceni na przymusowe wolne, bo... na zapłatę za nadgodziny policja nie ma pieniędzy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień