Bydgoska hala lekkoatletyczna na ławce rezerwowych PiS
Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy uważa, że ministerstwo sportu stosuje niejasne kryteria podziału dotacji. Przedstawiciele PiS temu zaprzeczają.
Wczoraj w biurze poselskim parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości odbyła się konferencja prasowa posła Łukasza Schreibera i radnego Bydgoszczy Tomasza Regi. Przedstawiciele PiS udowadniali, że atak Rafała Bruskiego, prezydenta Bydgoszczy (Platforma Obywatelska) na Ministerstwo Sportu i Turystyki nie jest uzasadniony.
- Łączne wsparcie, które otrzymał Toruń, to prawie 5,5 milionów złotych. Poznań, tylko 2 miliony złotych. Bydgoszcz dostała wsparcie rzędu 32 milionów na inwestycje - wyliczał poseł Łukasz Schreiber. - O czym te liczby świadczą? O tym, że wszystkie zarzuty kierowane pod adresem rządu przez pana prezydenta są wyjątkowo nieuczciwe. Pan prezydent ma prawo wymyślić sobie jeszcze sto kolejnych inwestycji i powiedzieć, że ministerstwo nie wspiera wszystkiego, co wymyśli.
Poseł Łukasz Schreiber przypomniał, że w czasie kiedy był radnym (także później) miał zastrzeżenia do wybranych przez prezydenta głównych inwestycjach.
- Pan prezydent przez cała kadencję mówi o tym, że priorytetem jest budowa basenu olimpijskiego i wsparcie jest - mówił poseł PiS. - Była kwestia Torbydu, wsparcie jest.
Przeczytaj Dalszą część artykułu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień