Bydgoszczanie, zostawcie swój 1 procent nad Brdą
Bydgoskie organizacje, dzięki tym odpisom mogą rozwijać swoją działalność. Tylko w ostatnich dwóch latach bydgoskie organizacje pożytku publicznego dostały wsparcie z 1% podatku w kwocie około 18 mln zł. Choć to pomoc niezwykle cenna, to wciąż kropla w morzu potrzeb. Niestety, wciąż nie wszyscy mieszkańcy decydują się na ten piękny gest.
O wsparcie bydgoskich organizacji po raz kolejny apeluje ratusz. Wczoraj, by zachęcić mieszkańców do przekazywania 1% podatku na rynku w Starym Fordonie zorganizowany został happening „Mój 1 % zostaje w Bydgoszczy”. - Uczniowie ze szkolnych klubów wolontariatu, przedstawiciele organizacji pozarządowych i senioralnych już po raz trzeci utworzyli żywy obraz „1 %” - mówi Dorota Glaza, koordynator Zespołu ds. Wspierania Organizacji Pozarządowych i Wolontariatu w Urzędzie Miasta Bydgoszczy. - Liczymy, że taka forma promocji przyniesie efekt. W tym roku będzie można wesprzeć 93 bydgoskie organizacje. Ich lista znajduje się na stronie ratusza w zakładce NGO oraz w Biuletynie Informacji Publicznej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Jak podkreśla ratusz, w ostatnich latach w bydgoskich urzędach skarbowych swój 1% podatku przekazywało średnio ok. 140 tys. podatników z Bydgoszczy i okolic. - Dzięki tej pomocy organizacje pozarządowe w 2016 r. i 2017 r. otrzymały wsparcie w wysokości ok. 18 mln zł - mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy. - Jednak ta kwota mogła być nawet dwukrotnie wyższa, gdyby wszyscy podatnicy przekazali swój 1%.
Jak istotne to wsparcie mówi ksiądz Krzysztof Buchholz, prezes Fundacji Wiatrak. - Bez tych pieniędzy nie istnielibyśmy - twierdzi. - Jednak z roku na rok kwoty są niższe. W 2017 r. było to nieco ponad 137 tys. zł, podczas gdy w 2008 r. aż 368 tys. zł.
- Dla nas to istotna pomoc - mówi Błażej Baumgart, dyrektor Budowlanego Klubu Sportowego. - Te pieniądze przeznaczamy na szkolenie dzieci i młodzieży z sekcji: lekkiej atletyki, piłki nożnej, hokeja na lodzie i łuczniczej, bo na ten cel nie otrzymujemy środków z miasta. W ubiegłym roku było to ok. 14 tys. zł. Przeznaczyliśmy je na dofinansowanie obozów sportowych, przejazdy na zawody czy opłatę startowego. Jednak trudno z początkiem roku zaplanować te pieniądze w budżecie, bo nigdy nie wiemy, jak hojni okażą się podatnicy. A kwota ta, niestety, maleje. Rekordowy był 2013 rok, gdy w ramach 1% podatku dostaliśmy 35 tys. zł.
To nasz wkład własny
Na liście 93 bydgoskich organizacji, które można wesprzeć, jest też Hospicjum bł. ks. Jerzego Popiełuszki. - W ubiegłym roku zebraliśmy 476 tys. 710 zł - usłyszeliśmy w bydgoskim hospicjum. - Co prawda sporo mieszkańców decyduje się przekazać swój 1% organizacjom pożytku publicznego, ale podmiotów na liście przybywa, przez co wpływy dla hospicjum są mniejsze. Może się wydawać, że kilkanaście czy kilkadziesiąt złotych niewiele zmieni, ale dla potrzebujących, którymi się opiekujemy, to naprawdę ogromne wsparcie.
Dzięki tym środkom możliwa jest działalność naszego Centrum Wsparcia (oddział pobytu dziennego), które nie jest finansowane przez NFZ. Za pieniądze z 1% podatku kupujemy też specjalistyczny sprzęt medyczny, np. koncentratory tlenu, ssaki, materace przeciwodleżynowe. Bezpłatnie wypożyczamy go wszystkim potrzebującym podopiecznym hospicjum. Poza tym organizujemy dla dzieci naszych podopiecznych imprezy okolicznościowe, np. Dzień Dziecka lub mikołajki.
Ksiądz Krzysztof Buchholz, prezes Fundacji Wiatrak, mówi wprost: Bez 1% nie istnielibyśmy. Te pieniądze stanowią nasz wkład własny przy organizacji różnych projektów. W ubiegłym roku to wsparcie wyniosło nieco ponad 137 tys. zł. Dzięki temu mogliśmy zorganizować np. Festiwal Twórczości Osób Niepełnosprawnych czy zrealizować projekt „Aktywne postawy młodzieży”. Część pieniędzy przeznaczyliśmy też na działalność świetlicy socjoterapeutycznej dla dzieci. Tych pieniędzy jest jednak z roku na rok mniej. U nas rekord padł w 2008 roku: wtedy otrzymaliśmy aż 368 tys. zł. Mimo to zachęcamy mieszkańców, aby zdecydowali się na taki gest.
Niezwykle cenna pomoc
Na wsparcie czeka też stowarzyszenie „Bezpieczeństwo Dziecka”. - W 2017 r. wpływy z 1% wyniosły ok. 15 tys. zł. To nie są kolosalne kwoty, ale jakże ważne - podkreśla Robert Lubrant, prezes stowarzyszenia. - Ludzie chętniej niż na naszą działalność przekazują pieniądze na leczenie chorych dzieci czy osób niepełnosprawnych, ale to zrozumiałe. Jednak każde takie wsparcie bardzo sobie cenimy. Z tych pieniędzy w ubiegłym roku dofinansowaliśmy np. kolonie dla 45 dzieci z rodzin będących w trudnej sytuacji materialnej i życiowej. Zorganizowaliśmy też dwa turnusy półkolonii dla 30 dzieci.
Poza tym bydgoskie NGO-sy, posiadające status OPP, organizują m.in. bezpłatne punkty konsultacyjne (np. prawne, psychologiczne i księgowe), turnusy rehabilitacyjne oraz pomagają w opiece nad osobami starszymi.
Przypomnijmy, że polscy podatnicy od 2004 r. mogą w ramach odpisu w rocznym zeznaniu podatkowym przekazywać 1% swojego podatku dochodowego na rzecz tych organizacji. Jeśli nie zdecydujemy się na taką formę wsparcia, to nasz 1% trafi - wraz z pozostałym podatkiem - do Skarbu Państwa.
Już w środę w „Expressie Bydgoskim” specjalny dodatek „Ile może 1 %”