Z braku dowodów wypuszczono uznawanego za zamachowca „mężczyznę w kapeluszu”.
Belgijska policja znów w ogniu krytyki po tym, jak zwolniła Faycala C., podejrzewanego o dokonanie tydzień temu zamachu na lotnisku w Brukseli. Mężczyznę wypuszczono z powodu braku dowodów - podaje „The Independent”.
„Mężczyzna w kapeluszu” na wolności. Jeszcze w sobotę Faycalowi C. stawiano zarzut współuczestnictwa w zamachu terrorystycznym. Dwa dni później - powołując się na brak dowodów - zwolniono go z aresztu. Był on jedyną osobą aresztowaną i oskarżoną przez prokuratorów po zeszłotygodniowym zamachu na lotnisko Zaventem.
Policjanci przyznają teraz, że popełnili błąd.
- Nie ma żadnych dowodów na to, aby schwytany mężczyzna był jednym z trzech zamachowców - podkreślają. Wcześniej źródła zbliżone do śledczych podawały, że to on był widoczny na nagraniu z monitoringu na lotnisku. Widzimy na nim trzech mężczyzn, jeden z nich nosi ubranie w jasnym kolorze i czarny kapelusz. Pcha wózek z walizką z bombą, której nie udało się zdetonować. Jego dwaj wspólnicy zginęli w samobójczym zamachu na lotnisku tuż po 8 rano, zabijając 11 osób i raniąc 100 kolejnych. Policja podkreśla również, że Faycal nie jest powiązany z listopadowymi atakami w stolicy Francji.
W atakach z 22 marca na lotnisko i metro w Brukseli zginęło co najmniej 35 osób, w tym trzech zamachowców, ponad 300 kolejnych zostało rannych. Odpowiedzialność za ataki wzięło Państwo Islamskie. Belgijska policja przeprowadziła już od tamtego czasu kilkanaście operacji antyterrorystycznych w kilku dzielnicach Brukseli i okolicach. Jak na razie nie wiadomo, jaki był efekt tych akcji.
Burmistrz Brukseli Yvan Mayeur oświadczył w poniedziałek, że po ostatnich zamachach terrorystycznych Bruksela już nigdy nie będzie taka jak przedtem. - Trudno oczekiwać, że kiedykolwiek jeszcze będzie normalnie. Nie ma czegoś takiego jak normalność. To pojęcie, które należy przedefiniować na nowo - tłumaczył Mayeur.
We wtorek wznowiły prace unijne urzędy, a przywrócenie wszystkich funkcji lotnisku Zaventen potrwa tygodnie.
Autor: Sylwia Arlak